pultuszczak




ZAPIS PAMIĘCI

2020-01-29 8:47:35

W ubiegły czwartek – jak napisała na swoim FB Aneta Szymańska, strzegąca pamięci pułtuskich Żydów – “stało się to, co powinno już wydarzyć się wiele lat temu

Dzięki FUNDACJI ZAPOMNIANE, której misją jest lokalizowanie i upamiętnianie zapomnianych grobów ofiar Holocaustu (powstała w 2014 roku), zostało oznaczone miejsce egzekucji Żydów z czasów II wojny światowej, miejsce, gdzie zginęło i pogrzebanych jest około 150 osób. Ci ludzie zasługują na upamiętnienie, ten masowy grób do tej pory nie był oznakowany. Dzisiaj to zmieniliśmy. Tak zwana Ślama Górka, pagórek, który mijają wszyscy pułtuszczanie w drodze na Popławy, skrywa tajemniczą historię”

Jaka to historia? To historia, którą od lat słyszałam od mieszkańca Popław, dyrektora Domu Polonii, Michała Kisiela. Może by jej nie znał, gdyby nie opowieść rodzinna przekazana przez jego ojca, świadka tragedii, której siedmiolatek nie powinien był doświadczyć… Wspomnienie pana Michała, emocjonalne, wzruszające, jest pięknym zapisem pamięci tragicznej historii wojennej, usłyszanej od TATY,  ale i tej powojennej, dotyczącej popławskiej szkoły i jej dyrektora, pana Ropelewskiego.

Oto opowieść Michała Kisiela, zamieszczona na FB pani Anety. “Mój Tata miał 7 lat, kiedy stał się świadkiem tej okrutnej zbrodni, była jesień 1939, miał pójść do szkoły do pierwszej klasy na ulicę Kościuszki. Do szkoły nie poszedł, bo zaczęła się wojna. Za to stał się świadkiem zbrodni niemieckiej na Polakach narodowości żydowskiej.  Często wspominał ten dzień z ogromnym przejęciem. W naszej popławskiej szkole był po wojnie taki zwyczaj, że w Dniu Wszystkich Świętych uczniowie szkoły, zuchy i harcerze zapalali znicze na tym wzgórzu, nazywanym od nazwiska właścicieli domu, który stał kiedyś na tym wzgórzu, Ślamą Górą. We wspomnieniach Taty Szlomo Rubinstain?, bo chyba tak się nazywał ten straszy Pan, który mieszkał na tym wzgórzu, był dobrym, ciepłym człowiekiem z długą brodą i często rozdawał cukierki dzieciom na naszej ulicy.

Płomień zniczy na tej górce był zawsze widoczny dla tych, którzy  wracali mostem bujanym z cmentarza w Dniu Wszystkich Świętych. Na tej górce był też przez długie lata wycięty z darniny krzyż, tak mieszkańcy Popław dbali przez wiele lat o pamięć. Trzeba w tym momencie wspomnieć naszego popławskiego dyrektora szkoły Świętej Pamięci Andrzeja Ropelewskiego, który przypominał nam o rożnych miejscach pamięci, których nie brakowało na Popławach, przypominał o grobach w lesie żołnierzy wyklętych, uczył nas patriotycznej postawy.

Testament  mojego Taty, potrzeba symbolicznego upamiętnienia tego miejsca i moja potrzeba zadośćuczynienia pamięci zamordowanych  przez Niemców mieszkańców Pułtuska, dokonała się. Czuję ogromną satysfakcję, że po tylu latach się to powiodło w myśl za naszym wieszczem: “Jeśli my zapomnimy o nich, to Ty, Boże, zapomnij o nas”.

Wróćmy jeszcze do początku tekstu. Na ŚLAMEJ GÓRZE stoi już drewniana macewa, tymczasowa. Postawił ją 16 stycznia, w czwartek, AD 2020 Aleks Szwarc z FUNDACJI ZAPOMNIANE.

 

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *