pultuszczak




Pogrzebowy biznes w szpitalu

2023-02-24 1:31:08

Czy to jest w porządku?

W lipcu 2018 roku uroczyście otwarto nowy zakład pogrzebowy w Pułtusku. Funeral mieści się przy ul. Warszawskiej. Rozmawiałam wtedy z młodymi właścicielami – Łukaszem Dąbrowskim i Patrykiem Wasilewskim. Zapewniali, że ta niełatwa praca jest dla nich misją, a przesłaniem niesienie pomocy ludziom w najtrudniejszych momentach ich życia.

Pułtusk wybraliśmy z uwagi na niedużą liczbę zakładów pogrzebowych w okolicy i duży rejon do świadczenia usług pogrzebowych. Uważamy, że jest to miasto, które posiada ogromny potencjał.

Jak najbardziej, planujemy rozwijać swoją działalność i udoskonalać się w każdym najmniejszym szczególe, ponieważ najmniejsze detale w tej branży mają ogromne znaczenie – powiedzieli mi wtedy właściciele zakładu.

Funeral wszedł na pułtuski rynek zakładów pogrzebowych przebojem. I nie ma w tym nic złego, jeśli wszystko dzieje się na zasadach zdrowiej konkurencji, a klienci, rodziny zmarłych, mają taki sam dostęp do wszystkich działających na rynku firm i możliwość spokojnego wyboru najlepszej ich zdaniem oferty. W Pułtusku i okolicach te proporcje zostały jednak zachwiane…

W styczniu 2019 roku Gajda med informował o wyborze najkorzystniejszej oferty na dzierżawę pomieszczeń szpitalnego prosektorium o powierzchni 150 m2, celem prowadzenia usług prosektoryjnych, tj. polegających w szczególności na odbiorze oraz prawidłowym przechowywaniu zwłok osób zmarłych w szpitalu, wydaniu zwłok osoby zmarłej w szpitalu osobom upoważnionym do ich pochowania, przygotowaniu zwłok do sekcji i po sekcji, udostępnianiu pomieszczeń do sekcji oraz prowadzeniu dokumentacji.

Jedyną ofertę złożył wtedy Zakład Usług Pogrzebowych FUNERAL, proponując za dzierżawę 3.001,20 zł brutto miesięcznie. Analizując umowę dzierżawy prosektorium, warto przytoczyć punkt 3.

Dzierżawca nie może prowadzić na terenie dzierżawionych pomieszczeń działalności w zakresie usług pogrzebowych, w tym przygotowania zwłok do pochówku lub kremacji, usług balsamowania zwłok oraz kostnic ani poddzierżawiać, podnajmować lub udostępniać przedmiotu dzierżawy (w całości jak również w części) w tym celu innym osobom, a także zamieszczać lub stosować jakichkolwiek form reklamy tego rodzaju działalności bez uprzedniej, pisemnej zgody Wydzierżawiającego. W przeciwnym razie Wydzierżawiający ma prawo odstąpić od Umowy w trybie natychmiastowym z przyczyn leżących po stronie Dzierżawcy, przy czym prawo odstąpienia może być wykonane w terminie 30 dni od dnia stwierdzenia zajścia podstawy do odstąpienia.

Dodajmy, że oprócz zapisów umowy dzierżawy, w tej kwestii obowiązują również jasne przepisy ustawowe. Art. 13 p.1 Ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej mówi, że w miejscu udzielania świadczeń zdrowotnych nie mogą być świadczone usługi pogrzebowe oraz prowadzona ich reklama.

Jak to wygląda w pułtuskiej rzeczywistości?

W listopadzie 2021 roku, podjęłam temat branży pogrzebowej na naszym terenie w artykule “Ciało zmarłego to nie towar!”. Tekst powstał dlatego, iż pojawiły się kontrowersje dotyczące właśnie funkcjonującego na naszym pułtuskim rynku od kilku lat zakładu pogrzebowego FUNERAL, który, jak to można zaobserwować na miejskich tablicach nekrologowych, organizuje dużo pogrzebów. Od 2019 roku dzierżawi prosektorium szpitalne. Tu właśnie rodzą się wątpliwości, czy nie ma ścisłej zależności między tym faktem, a wrastającą ilością pochówków. Przy okazji przygotowywania tego artykułu, zapytałam właścicieli zakładu pogrzebowego Funeral, jakie korzyści ich firmie przynosi prowadzenie prosektorium szpitalnego i czy to nie jest tak, że w ten sposób próbują przejąć lokalny rynek usług pogrzebowych. Co wtedy odpowiedzieli?

Większość ludzi, którzy zgłaszają się po ciało zmarłego do prosektorium szpitalnego, jest już po wstępnej rozmowie z wybranym zakładem pogrzebowym, więc nie zgodzę się, że zmonopolizowaliśmy prosektorium i mamy przez to więcej pogrzebów. Bardziej staramy się przebić jakością usług. Dzierżawę prosektorium mamy bodajże od 2019 roku, a sytuacja z większą ilością pogrzebów zmieniła się właściwie na przestrzeni tego roku. Myślę, że jest to związane ze sprzedażą zakładu pogrzebowego Kraszewski. Po tym zakładzie, na ulicy Świętojańskiej, mamy drugie biuro, tam gdzie ten zakład był od ponad stu lat. Teraz jesteśmy bardziej dostępni dla osób, które nie są zmotoryzowane (…)

Jeśli chodzi o kwestie prowadzenia prosektorium przez zakład pogrzebowy, to że zwozimy i wydajemy zwłoki jest częścią naszych obowiązków. W głównej mierze chodzi nam o infrastrukturę czyli chłodnie, 150 metrów prosektorium, z którego możemy korzystać, stąd koszty dzierżawy do powierzchni są niezbyt duże. Mamy jako zakład większe zaplecze techniczne. Nie jest to zresztą odosobniony przypadek, rażący, gdyż zakłady pogrzebowe prowadza takie prosektoria choćby w Nowym Dworze, Wyszkowie, w Warszawie.

Wyjaśnienia te brzmią rzeczowo, więc na tamtą chwilę nie było powodu, by w nie nie wierzyć. Nasz pogląd na temat dzierżawy szpitalnego prosektorium przez tę firmę pogrzebową diametralnie się zmienił, kiedy to w ostatnim czasie przekazano do naszej redakcji nagrania rozmów pracowników zakładu Funeral z rodzinami odbierającymi ze szpitalnej kostnicy ciała swoich bliskich. Jasno z nich wynika, że w czasie załatwiania pierwszych formalności, NA TERENIE SZPITALA reklamowany jest cały wachlarz usług pogrzebowych tej firmy i podawane ceny. Odbierający ciała bliskich z prosektorium są informowani o tym, że jeśli zdecydują się na usługę Funerala, to zapłacą kilkaset złotych mniej niż w przypadku innej firmy pogrzebowej. Jedna z kobiet, swego czasu przygotowująca pogrzeb męża, mówi na nagraniu, że pracownicy Funerala tak dociekliwie dopytywali ją, dlaczego wybiera innych zakład, że w końcu powiedziała, iż właściciel tego zakładu to rodzina zmarłego.

Rodziny, które mają już wybraną inną firmę pogrzebową, napotykają w naszym prosektorium na kolejne utrudnienie, bo muszą ponownie z pracownikami tego zakładu przyjechać po odbiór ciała, by je zidentyfikować, mimo że wcześniej już to robią. Na nagraniach wielokrotnie powtarza się zdanie o tym, że jeśli wybiorą Funeral, mają cały pakiet korzyści. Nie płacą za przewóz ciała ze szpitala i za chłodnię. W prosektorium przedstawia się całą ofertę, mówiąc o kosztach pogrzebu zależnie od wyboru trumny, tablicach, wieńcach, nekrologach, ubraniu dla zmarłego, o tym że obsługują najwięcej pogrzebów na pułtuskim rynku. Słyszymy nawet, że konkurencyjny zakład pogrzebowy Kraszewski został sprzedany, a Funeral przyjmuje w podwórku domu, gdzie wcześniej mieścił się ten zakład. Tłumaczą lokalizację i ceny, rozmawiają z klientką o szczegółach kremacji ciała.

Na jednym z nagrań mamy zarejestrowaną rozmowę z bliskimi osoby zmarłej, chcącymi organizować pogrzeb w Serocku, ale będącymi jeszcze przed wizytą w tamtejszym zakładzie. Rozmawiający z nimi pracownik prosektorium natychmiast zaproponował usługi Funerala, twierdząc że wtedy zmieszczą się w kwocie zasiłku pogrzebowego. Dodał też, iż nie będą płacić za przewóz ciała, a serocka firma policzy sobie na pewno około 400 zł. Funeral za to załatwia wieńce, które dostarczą do kościoła, mają nawet panią prowadzącą Różaniec. Tak zachęcał, że namówił tę rodzinę, oczywiście podsuwając upoważnienie do podpisania. Przypomnijmy, wszystko odbywało się na terenie szpitala, a nie w zakładzie pogrzebowym!

Po wyjściu bliskich jednej ze zmarłych osób, których w prosektorium przekonano do organizacji pogrzebu przez Funeral, na nagraniu wyraźnie słychać śmiechy i wypowiedź rozmawiającego wcześniej z tymi ludźmi pracownika, okraszoną wulgaryzmami. Chwali się, że udało mu się załatwić sprawę “tu i teraz”.

W innym przypadku pada propozycja, że ubiorą ciało covidowe, jeśli rodzina wybierze ich usługi. “Zajmiemy się wszystkim w tym trudnym dla państwa okresie, żeby już państwa nie kłopotać” – słyszymy na nagraniu.

Z nagrań jasno wynika, że rodziny, które były jeszcze niezdecydowane, miały sprawdzić ofertę innych zakładów pogrzebowych, w szpitalnym prosektorium zostały przekonane, by skorzystać z usług Funerala. Nawet na drzwiach wejściowych, na tabliczce informującej o godzinach otwarcia prosektorium umieszczono logo, nazwę zakładu, jego adres i telefony. To zdecydowanie rozmija się z cytowanymi wcześniej wyjaśnieniami właścicieli Funerala i jest ewidentnym reklamowaniem usług zakładu na terenie placówki służby zdrowia.

Przygotowując tę publikację, mając już za sobą przesłuchiwanie nagrań z rozmów w prosektorium i tych z osobami opowiadającymi, jak odbierały ciała bliskich, ponownie skierowałam pytanie do Zakładu Funeral. Chciałam uzyskać jasną odpowiedź, czy świadcząc usługi w prosektorium szpitalnym pracownicy zakładu w jakikolwiek sposób zachęcali do korzystania z usług zakładu pogrzebowego, przedstawiali ofertę firmy osobom odbierającym ciała, twierdząc, że jest ona bardziej korzystna niż w przypadku innych działających na lokalnym rynku firm. Odpowiedzi, na którą czekałam dwa tygodnie, nie otrzymałam.

ED

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *