pultuszczak




ŻEGNAJ ANETKO…

2025-01-07 12:47:23

6 stycznia, po ponad rocznej walce z ciężką chorobą, przedwcześnie odeszła pułtuszczanka ANETA SZYMAŃSKA, mama Poli i Franka, ukochana córka, siostra, narzeczona, przyjaciółka, prezeska Pułtuskiego Stowarzyszenia Dialogu MOST.

 Wielu z nas bardzo poruszyła Jej śmierć.

ANETA była kolorowym motylem w szarej codzienności naszego małego miasteczka. Kochała życie i cieszyła się nim, aż do końca. W każdym człowieku próbowała znaleźć dobro, wszystkim chciała pomagać, wszystkich pocieszać, gościć w swoim domu.

ANETA czerpała życie pełnymi garściami, uwielbiała podróże, interesowała się modą, sztuką, dużo czytała, pięknie potrafiła ubrać w słowa swoje myśli i uczucia. Zanim zachorowała, przez jakiś czas publikowała na łamach Tygodnika Pułtuskiego podróżniczo – kulinarne felietony, które czytało się jednym tchem.

ANETA była dobrym duchem dla swoich bliskich, przyjaciół, znajomych. Co jakiś czas, razem z Grażyną Dzierżanowską, spotykałyśmy się na babskie pogaduchy, najczęściej w zamkowej Kasztelance. Patrzyłyśmy na Narew, chłonęłyśmy słońce, zapachy, rozmawiałyśmy i śmiałyśmy się. Z każdego takiego spotkania pozostały nasze wspólne zdjęcia, które zawsze robiła Aneta, jakby wiedziała, że już niedługo będziemy na nie spoglądać i wspominać wspólny czas, gdy Jej już z nami nie będzie.

ANETA, mądra wrażliwa dziewczyna, okazała się prawdziwą siłaczką, gdy przyszło Jej stoczyć tę najcięższą w życiu walkę. Nie poddawała się mimo uciążliwych terapii, bólu, gasnącej nadziei, że choroba w końcu odpuści. Zawsze się uśmiechała, zagadywała ludzi, nas przyjaciół utwierdzała w przekonaniu, że nie zamierza odpuścić i w końcu wygra.

W ostatnich dniach życia wciąż wierzyła, że doczeka wiosny. Tak bardzo chciała jeszcze raz zobaczyć kwitnące krokusy. Umawiała się z nami na następne spotkania przy kawie. Niestety, mimo zaciętej walki, rak okazał się silniejszy.

Żegnaj Anetko, już nie cierpisz i nie czujesz strachu. Pozostaniesz w naszych sercach i wspomnieniach, bo byłaś niezwykła…

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *