Zapał, optymizm i kopalnia pomysłów
2016-09-08 10:11:40
Tymi słowami można zdefiniować postawę dyrektora Domu Polonii Michała Kisiela, który z tym miejscem związany jest zawodowo od lat, zna potrzeby i problemy, więc od razu zaczął wprowadzać zmiany, które mają przyciągnąć do Domu Polonii miejscowych i turystów
Pierwsze pozytywne efekty już są. Po otwarciu furtek do przyzamkowego parku od strony Magdalenki i kładki, jest swobodne przejście dla spacerujących, dla całych rodzin, które coraz chętniej korzystają z usług i uroków Domu Polonii. Wpłynęło na to niewątpliwie również obniżenie cen, stworzenie oferty ciekawej i przystępnej dla mieszkańców.
– Przygotowaliśmy bardzo atrakcyjną ofertę obiadową. W tygodniu obiad firmowy składający się z zupy, drugiego dania i kompotu można u nas zjeść już za 17 złotych. Ten sam zestaw -Obiad Rodzinny- podany w niedzielę, dodatkowo z ciastkiem, kawą lub herbatą, kosztuje 25 złotych. Obiady są podawane na białym obrusie, w restauracji zamkowej, przez obsługę kelnerską. Posiłek można zjeść szybko, nawet w czasie przerwy obiadowej w pracy. Na hasło obiad rodzinny czy firmowy każdy samochód wjeżdża na teren zamku gratis. Oferta cieszy się dużym powodzeniem, zainteresowanie wciąż wzrasta. Na naszym facebooku codziennie pokazujemy zestaw obiadowy, który można w danym dniu zjeść – opowiada Michał Kisiel.
Oferta weselna z pięcioma daniami zaczyna się od 165 zł od osoby , potem jest 185 i 225 złotych. Przyjęcia okolicznościowe można zorganizować w Domu Polonii już za 50 zł od osoby (obiad: zupa, drugie danie, tort, kawa, herbata, napoje). Ofertę dopasowuje się do możliwości finansowych zamawiającego.
– Kuchnię mamy fantastyczną. Chwalą ją w Polsce i zagranicą – podsumowuje pan dyrektor.
Jak wiadomo, w malowniczym otoczeniu Domu Polonii można organizować imprezy plenerowe: ogniska, grille, np. klasowe. Oferta dla szkół została przygotowana w dwóch wariantach. Pierwszy to 20 złotych od osoby. W tej cenie jest porcja kiełbasy, porcja kurczaka, ciasto i herbata, kompot, woda z sokiem. Można też tylko zapłacić za udostępnienie placu, przygotowanie ogniska lub grilla i przyjść z własnym prowiantem, oczywiście dotyczy to uczniów naszych pułtuskich szkół.
Dużym powodzeniem wśród miejscowych, ale szczególnie przyjezdnych uczniów, cieszą się od lat zajęcia z savoir vivre przy stole. Nowa, bardziej atrakcyjna oferta dla miejscowych szkół ma jeszcze bardziej zachęcić do korzystania z takich zajęć. Teraz cena będzie obniżona z 43 do 35 złotych i jeden opiekun na 15 uczniów gratis – specjalna oferta dla dzieci i młodzieży z Powiatu Pułtuskiego. Na pewno warto z niej skorzystać, bo jest to inwestycja w dzieci, zachęcająca je do myślenia i zdobywania nowej wiedzy, którą potem przekazują również w domach. Pomysłodawcą organizowania takich lekcji jest właśnie między innymi obecny dyrektor Michał Kisiel. Od 20 lat cieszą się niezmiennym powodzeniem, korzysta z nich od 5 do 7 tysięcy osób rocznie , dzieci , młodzieży i dorosłych.
Po obniżeniu cen, kawiarnia Kasztelanka jest również coraz częściej odwiedzana przez miejscowych. Muzyka na żywo jest w niedziele, wiele osób przychodzi, by posłuchać, są tacy którzy tańczą. Kawiarnia jest czynna do ostatniego gościa.
Gdy dorośli wypoczywają i biesiadują, dzieci chętnie hasają na pobliskim placu zabaw. Nic dziwnego, że po latach eksploatowania, trzeba by było cos tu unowocześnić, zmienić. Michał Kisiel objął stanowisko dyrektora w kwietniu i już w maju zakupił wieżę i dwie huśtawki dla maluchów. Ma nadzieję, że kolejne zabawki już wkrótce uda się dostawić, choć wydatków jest ogrom, a mimo wszelkich starań, zamek to obiekt który nie bilansuje się ekonomicznie.
– Kto się interesuje historią wie, że całe fortuny magnackie upadały ze względu na koszty utrzymania takich rezydencji. Do dziś tak jest , wiele nie zmieniło, jest nawet gorzej. W miarę możliwości staramy się odnawiać, odmalowywać istniejące urządzenia.
Szansą są pieniądze unijne, środki zewnętrzne, o które starać się można, choć zawsze trzeba się liczyć z posiadaniem tzw. wkładu własnego w planowane przedsięwzięcie.
– Złożyliśmy w tej chwili dwa wnioski. Pierwszy dotyczy poprawy dostępu do zabytków. Projekt zgłosiliśmy wspólnie z gminą Pułtusk i innymi podmiotami. Chodzi o kwotę około 100 tysięcy złotych ,na poprawę możliwości wystawienniczych dolnego krużganka, w którym organizowane są wystawy. Otrzymalibyśmy urządzenia multimedialne, kamery, sztalugi. Wkład własny wynosi około 15 tysięcy. Mamy nadzieję, że się uda.
Drugi wniosek jest na dużą kwotę, na termomodernizację, czyli zewnętrzny remont całego zamku. Chodzi o ograniczenie strat ciepła, które teraz wynoszą około 30 procent, głównie przez nieszczelność okien. Wniosek obejmuje ich wymianę, a także wymianę częściową dachówki, założenie instalacji fotowoltaicznej, by pozyskiwać energię, a nawet poprawę tynków zewnętrznych. W sumie wniosek obejmuje kilkanaście stref zmniejszenia kosztów eksploatacji, co dało by nam oszczędności rzędu 500 tysięcy rocznie. Pozostaje jeszcze problem wkładu własnego.
Co jeszcze udało się zrobić? Zakupiono 60 łóżek piętowych, by wykorzystać przystań i kasztel na miejsca noclegowe dla kolonistów. To z kolei pozwoliło zwolnić pokoje zamkowe dla turystów, których teraz można przyjmować więcej. Zainteresowanie wzrasta ze względu na niewygórowane ceny – 90 zł/ doba za osobę w pokoju dwuosobowy ze śniadaniem.
W Pułtusku nie ma pola namiotowego, stąd kolejny pomysł nowego dyrektora, by powstało one nad wodą, na terenie Domu Polonii, w porcie, gdzie wypoczywający będą mogli korzystać ze sprzętu wodnego. Będzie również miejsce dla kamperów, które teraz często wjeżdżają do miasta, objeżdżają rynek i opuszczają Pułtusk, nie mogąc znaleźć przystosowanego miejsca noclegowego. A przecież każdy taki turysta jest cenny, bo zostawia tu pieniądze a jeśli wyniesie z naszego miasta miłe wrażenia, i zachęci innych, by odwiedzili Pułtusk to wszyscy na tym skorzystamy. Współpraca z Panem Burmistrzem i Panem Starostą oraz różnymi organizacjami, stowarzyszeniami układa się bardzo dobrze, mamy przecież wspólny cel: dobrą promocję naszego miasta i regionu .
Rejsy gondolami również są bardziej przystępne dla kieszeni przeciętnego Kowalskiego. Obniżono cenę z 90 na 80 zł za pół godziny, można też skorzystać z nowej oferty 15 – minutowej rodzinnej przejażdżki za 50 zł.
Na koniec wisienka na torcie. Ogromna atrakcja mieszkańców i nie tylko, jeśli tylko dałoby się ten fantastyczny projekt zrealizować. Wspólnota Polska jest właścicielem 90 hektarów ziemi wzdłuż wału przeciwpowodziowego, która ciągnie się aż do śluzy w okolicach cmentarza żołnierzy radzieckich. Są to tereny częściowo objęte programem NATURA 2000, ale na części można by stworzyć coś na kształt rodzinnego parku rozrywki, który uczy i bawi, skansenu historycznego z architekturą drewnianą. Znalazłaby się tam np. konstrukcja grodu, dworku, pałacu, kościółka, itp. Wjazd jest od drogi krajowej, dostępność dla odwiedzających świetna, do skansenu można by było dopłynąć Narwią.
– Myślimy o tym bardzo poważnie, dlatego że będzie nam trudno utrzymać się przy dużej konkurencji nad zalewem, bez dodatkowych atrakcji dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Odbyło się już kilka spotkań w tej sprawie na różnych szczeblach, pan minister Henryk Kowalczyk bardzo nam pomaga i dopinguje w działaniach. Może wspólnie się uda, bo jest to sprawa kluczowa i dla Pułtuska i dla Domu Polonii.
Trzymamy kciuki Panie Dyrektorze!