pultuszczak




Utarli nosa liderowi

2017-05-19 1:50:43

Nadnarwianka po trzech porażkach z rzędu przełamała się w najmniej spodziewanym momencie. W sobotę pokonała w Pułtusku kroczącą po awans Koronę Ostrołęka 2:1, dla której była to dopiero druga porażka w sezonie

Mecz obfitował w emocje, niestety nie tylko czysto sportowe. Zachowanie zawodników oraz sztabu trenerskiego z Ostrołęki pozostawiało wiele do życzenia, a w kilku przypadkach było chamskie. Tak jak wtedy, gdy schodzący na przerwę bramkarz Korony opluł jednego ze starszych kibiców z Pułtuska. Absolutnie nic nie usprawiedliwia takiego zachowania, nawet jeśli w stosunku do zawodnika były kierowane zgryźliwe komentarze, będące od lat codziennością na stadionach niższych lig. W żadnym wypadku nie były jednak wulgarne i doświadczonemu piłkarzowi nie powinny tak łatwo puszczać nerwy.
Szkoda, że sędziowie nie zareagowali na to zachowanie. Za to w drugiej połowie jeden z piłkarzy Korony otrzymał czerwoną kartkę, a w końcówce mnożyły się kartoniki żółte, kierowane nawet do zawodników na ławce rezerwowych gości za niesportowe zachowanie. Mieli do sędziów wiele pretensji. Dobrze, że Nadnarwianka trzymała nerwy na wodzy i skupiła się na pokazaniu swojej wyższości w kwestii czysto sportowej.
Najważniejsze jest właśnie to, że nasi zawodnicy dzięki swojej znakomitej postawie, nie pozwolili drużynie gości na wywiezienie z Pułtuska jakichkolwiek punktów. Bohaterem został Mateusz Grzela, który zdobył obie bramki dla pułtuszczan. Mecz rozpoczął się znakomicie, bo pierwsza bramka padła już w czwartej minucie po błędzie defensywy gości. Drużyna z Ostrołęki miała lekką przewagę, ale przez długi czas nie mogła wyrównać. Zrobiła to ostatecznie tuż przed przerwą po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, które mimo wszystko powinien złapać Władek Stelmach.
W trakcie drugiej połowy Nadnarwianka osiągnęła przewagę jednego zawodnika, jednak nie była ona na boisku zbyt widoczna. Udało się mimo to tę przewagę udokumentować. Zwycięski gol padł w 84 minucie po kontrataku, który wykończył Grzela. Niespodziewane trzy punkty w tym trudnym meczu stały się faktem. Grzela udowadnia wiosną swoją przydatność do drużyny. Coraz lepiej radzi sobie również młody Kacper Poraziński. Warto wspomnieć, że jesteśmy zmuszeni grać bez kontuzjowanego Patryka Bartczaka, który trenuje, lecz nie na pełnych obrotach i nie wiadomo jeszcze kiedy będzie gotowy do gry.
W tym momencie kadra jest mocno uszczuplona. Trener Artur Salamon często musi eksperymentować ze składem. – Ten wynik nie jest dla mnie wielkim zaskoczeniem, ponieważ w poprzednich meczach, choćby w Nasielsku i Nowym Mieście, również prezentowaliśmy się bardzo dobrze i mogliśmy wygrać, tylko zabrakło szczęścia. W sobotę tego szczęścia mieliśmy więcej. Chociaż Korona ma w składzie zawodników o wiele bardziej doświadczonych, to na ich tle prezentowaliśmy się bardzo dobrze, a poziom meczu był wysoki jak na Okręgówkę. Naszym celem na tę rundę jest gra do końca o jak najlepsze miejsce, a także nabieranie doświadczenia przez młodych, do tej pory mniej grających, jak właśnie Grzela czy Poraziński. Każdemu zdarzy się przegrać, ale od zawodników zawsze wymagam walki – ocenił po meczu trener Salamon.
Można powiedzieć, że sytuacja drużyny z Ostrołęki przez tą porażkę zrobiła się nieco mniej komfortowa, bo druga Wkra Bieżuń (po piątej wygranej z rzędu) traci do niej już tylko pięć punktów, a przewaga w pewnym momencie sezonu wynosiła nawet trzynaście punktów. Szkoda, że zawodnicy Korony nie potrafili przyjąć porażki z godnością i także po meczu posuwali się do takich zachowań, jak np. zostawienie odkręconych wszystkich pryszniców w szatni pułtuskiego stadionu.
Nadnarwianka awansowała na piąte miejsce i do trzeciego w tabeli Żbika Nasielsk traci dwa punkty. W najbliższą sobotę zagra na wyjeździe z siódmą w tabeli Iskrą Krasne, a kolejny mecz w Pułtusku rozegra 20 maja z KS Troszyn (o godzinie 11:00). Drużyna Nadnarwianki udowodniła, że zawsze warto przychodzić na stadion.

Nadnarwianka – Korona Ostrołęka 2:1

Bramki: Grzela 4, 84 – Staszczuk 45.

Nadnarwianka: W. Stelmach – K. Poraziński (80` E. Dżawakian), Ł. Zalewski, P. Bobowski. K. Jagielski II – M. Dziczek, Sz. Salwin, B. Salamon, J. Zalewski, M. Grzela – K. Jagielski I (65` G. Sokołowski)

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *