To się samo nie zapłaci
2024-07-11 8:33:25
Co dalej z przedszkolem w Przemiarowie? Jest światełko w tunelu…
Tak radny Michał Kisiel skwitował konieczność emisji kolejnych obligacji komunalnych. Jak stwierdził, obowiązkiem samorządu jest kontynuacja już rozpoczętych inwestycji i to się samo nie zapłaci. Zaczynając tyle inwestycji jednocześnie, musieliśmy się spodziewać tego, że kiedyś trzeba będzie za nie zapłacić – powiedział Kisiel.
Radnym Miejskim, wezwanym na nadzwyczajną sesję, przedstawiono projekt uchwały, zgodnie z którym Gmina Pułtusk wyemituje 4300 (słownie: cztery tysiące trzysta ) obligacji o
wartości nominalnej 1.000,00 zł (słownie: jeden tysiąc złotych) każda, na łączną kwotę4.300.000,00zł (słownie: cztery miliony trzysta tysięcy złotych).
Obligacje komunalne w swej istocie spełniają funkcję kredytu, jednak są dla gminy bardziej korzystne niż tradycyjny komercyjny kredyt bankowy. Wynika to przede wszystkim z uwagi na ich elastyczność. Instrument ten daje możliwość określenia takich terminów wykupu (spłaty kapitału), które zapewniają bezpieczeństwo w zakresie płynności finansowej budżetu.
Skąd taki pośpiech?
W dyskusji nad blokiem uchwał budżetowych, radny Andrzej Wydra zapytał, co się takiego zadziało, że w trybie nadzwyczajnym, bez posiedzeń komisji, Rada musi obradować nad zaciągnięciem przez gminę kolejnych milionowych zobowiązań. Skarbniczka gminy Teresa Turek tłumaczyła, że wymusza to realizacja inwestycji w trakcie (m.in. stadion, przedszkole, drogi, świetlica w Płocochowie). Zbliżają się ku końcowi i trzeba za nie zapłacić. Wprawdzie gmina posiadała tak zwana nadwyżkę operacyjną w znacznej kwocie ponad 8 mln (nadwyżka operacyjna to dochody bieżące minus wydatki bieżące), ale pieniądze te się rozchodzą – na wydatki bieżące – przedszkola niepubliczne 1 mln 300 tys., na odsetki 1 mln 100 tys., energię 200 tys., bieżące utrzymanie dróg 300 tys. – i zostaje coraz mniej na tak zwany wkład własny w inwestycje. Gmina rezygnuje z kredytu, stawia na obligacje, żeby zmniejszyć koszty obsługi długu.
Dlaczego rosną koszty inwestycji?
Radny Jakub Tomaszewski miał szereg pytań do miejskich urzędników, a wśród nich te dotyczące zwiększenia wydatków na remonty ulicy Curie Skłodowskiej i mostu Benedyktyńskiego. Jest to o 99 000 więcej w tym roku i ponad 180 000 zł w roku 2025. Jeśli chodzi o ulicę Skłodowskiej, projekt był wykonany jeszcze przed zakończeniem prac w nowej Komendzie Powiatowej Policji. Teraz trzeba dostosować wysokość zjazdów do nowo wybudowanej drogi.
W przypadku mostu, koszty zwiększą przyczółki, bo jak się okazało w trakcie prac, nie są one betonowe, jak to było w przypadku tych na moście Świętojańskim, a obłożone kamieniami. Tak więc zmiany konstrukcyjne wymagały zwiększenia zakresu prac, a co a tym idzie, kosztów. Istnieje tu też potrzeba przełożenia kanalizacji sanitarnej.
Radny Tomaszewski pytał też miedzy innymi o zwiększenie o 150 000 nakładów na remont budynku Miejskiego Centrum Kultury i Sztuki. Jak poinformował Andrzej Grąbczewski – kierownik Wydziału Inwestycji w Urzędzie Miejskim – gmina od jakiegoś czasu próbuje doprowadzić do stanu używalności ten obiekt, mocno nadszarpnięty zębem czasu. W trakcie wykonywania projektu okazało się, że bez wzmocnienia fundamentów nie ma możliwości wykonywania remontu elewacji, ponieważ zaraz pojawią się kolejne pęknięcia, spowodowane niestabilnością gruntu od strony kanałku. Potwierdziły to badania geologiczne. Teraz pojawiły się środki, z których w znacznym stopniu można by sfinansować to zadanie, również remont wnętrza tego zabytkowego budynku, ale warunkiem koniecznym jest wykonanie pełnej dokumentacji i uzyskanie pozwolenia na budowę. Pieniądze są potrzebne na wykonanie kompleksowego projektu.
Jest dylemat…
Głos na sesji zabrała również radna Beata Bielińska, która potem swoje wnioski przedstawiła w fejsbukowym wpisie:
Budżet 2024 to twór, który otrzymaliśmy w spadku. Realizujemy zastaną rzeczywistość. Dług gminy ogromny, a cel sesji ” zwiększenie deficytu”. Taki termin wyzwala mechanizm na “nie”, ale… I tu zaczynają się schody.
Kiedy radni nie zgodzą się na emisję obligacji, to znaczy zaciągnięcie kolejnych długów, następuje paraliż finansów i brak ciągłości finansowej. Potwierdza ten fakt p. Skarbnik w odpowiedzi na moje pytanie. Czyli muszą się zgodzić, by nie stało się najgorsze…Sytuacja patowa. Z sali pada mnóstwo pytań do pani Skarbnik , które i tak sprowadzają się do jednego rozwiązania: rezygnujemy z zaciągnięcia kredytu długoterminowego na kwotę ok. 800 000 na rzecz obligacji na kwotę kilku milionów. Część tej kwoty przeznaczone zostanie na spłatę zobowiązań, a kilka milionów “pójdzie na inwestycje”. Nie ma doprecyzowania na jakie, “bo się tak nie da jednoznacznie, inwestycji jest bardzo dużo” i z sali pada głos: “jak zaczynaliśmy je w ubiegłym roku, już było wiadomo, że trzeba będzie za nie zapłacić”. Tak. To wiadome. Nie podlega dyskusji. Rok, czy nawet kadencja, bardzo bogate w inwestycje …
I to jest tak. Dają pieniądze z zewnątrz, grzech nie wziąć, trzeba inwestować, ale jak wpływy z zewnątrz to potrzebne fundusze na wkłady własne, tych nie ma w kasie, bo jesteśmy biedni, więc zaciągamy na ten cel kredyty. Itd itd
Obecnie dług gminy sięga kwoty 109 mln. No dużo…Maksymalna kwota jaką wskazuje p. Skarbnik to ok 160 ml. Wtedy będziemy już chyba pod ścianą. Pytam, czy i kiedy przyjdzie czas, że będziemy deficyt zmniejszać? – dwie opcje: jak będą większe wpływy do budżetu (na co się nie zanosi) i/lub jeśli zrezygnujemy z inwestycji. Co wiadomo, budzi mieszane uczucia, bo spraw ogrom, próśb i potrzeb mieszkańców niezliczone ilości, żal, frustracja i niezadowolenie, a wszyscy liczą na to, że realizacja ich potrzeb nastąpi szybko. Na ten moment zdjęto z realizacji drogę Płocochowo – Kokoszka, przekładając na rok 2025, o którą to inwestycję pytają radni. Dopytują też o przedszkole w Przemiarowie, o drogi Cyprysowa, Łąkowa… Oj dużo tego. Bieżące wydatki na utrzymanie dróg, przedszkola i inne tematy ” oświatowe” ogromne, o czym słyszymy na każdej sesji…
Ja jako radna w rozterce, ale decyzję o zwiększeniu deficytu “przyjęłam na klatę”- wybierając mniejsze zło. To głosowanie to duża odpowiedzialność, ale tak naprawdę nie było innego wyjścia. Myślę, że rok 2025 i kolejne, będą czasem, gdy planowanie budżetu i ilość inwestycji trzeba będzie mocno analizować albo znów uzależniać od pozyskanych funduszy np. z KPO.
Co dalej z przedszkolem w Przemiarowie?
Radny Cezary Kordowski jak zwykle z troską dopytywał o szanse na remont zniszczonego w pożarze budynku przedszkola w Przemiarowie, na które wyczekują dzieci, rodzice, nauczyciele, cała lokalna społeczność. Pełniąca obowiązki burmistrza Marzena Cendrowska poinformowała, że gmina złożyła wniosek o dofinansowanie remontu do Urzędu Marszałkowskiego, który czeka teraz na rozstrzygnięcie. W budżecie gminy zapisano na ten cel 600 tys., więc radny zasugerował, by remont rozpocząć już, od dachu. Trwają w tej sprawie rozmowy i rozeznanie cenowe, natomiast dobrze by było jeszcze chwilę poczekać na rozstrzygnięcia z Urzędu Marszałkowskiego i wtedy ogłosić przetarg na całość prac remontowych w przedszkolu. Kosztorys opiewa na 3 mln, ale po rozstrzygnięciu przetargu na pewno koszt robót okaże się mniejszy, tym bardziej że w trakcie osuszania budynku okazało się, że zniszczenia są mniejsze, np. nie będzie konieczności wymiany podłóg. Jest problem z odzyskaniem pieniędzy z polisy, gdyż po długich sporach i zakończeniu postępowania prokuratorskiego, ubezpieczyciel wykonawcy odmówił wypłaty odszkodowania, więc gmina, jako poszkodowany, musi wstąpić na drogę sądową, a to oczywiście trwa.
Wyniki głosowania.
Za emisją obligacji komunalnych głosowało 15 z 18 obecnych na sali radnych (nieobecni to Sławomir Krysiak, Andrzej Kwiatkowski i Adam Maicki). Od głosu wstrzymali się trzej radni – Adam Ciskowski, Jakub Tomaszewski i Maciej Kudrel.