“Ścieżka zdrowia” w Kacicach
2024-04-04 1:45:18
Przed rokiem Tygodnik przekazał informacje udostępnione przez Urząd Miejski, o zawarciu między Gminą Pułtusk z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad “porozumienia o współpracy partnerskiej nr 16/2017”. Cel porozumienia wydawał się prosty i zrozumiały – chodziło o wybudowanie ścieżki pieszo-rowerowej wzdłuż drogi krajowej DK61, między Pułtuskiem a Kacicami.
Zadaniem Gminy było opracowanie dokumentacji oraz uzyskanie pozwolenia na budowę. Ponownie o temacie pisaliśmy w styczniu – Mieszkańcy podnieśli alarm ze względu na zastosowaną nawierzchnię wykonaną z odpadu zwanego potocznie destruktem, powstającego podczas frezowania asfaltowych nawierzchni dróg. Interpelacje w tej sprawie złożył jeden z miejskich radnych.
Redakcja postanowiła dokładniej przyjrzeć się nawierzchni wykonanej z asfaltowego destruktu, a wyniki naszych wstępnych analiz jeżą włos na głowie!
Zaczniemy od wyjaśnienia: zgodnie z przepisami ustawy o odpadach destrukt asfaltowy powstający w wyniku frezowania nawierzchni drogi, występuje w dwóch odmianach. Bezwzględnie groźną odmianą tego odpadu, o kodzie 17 03 01* jest destrukt zawierający smołę, a gwiazdka * przy kodzie oznacza, że jest to odpad niebezpieczny. Jeśli destrukt nie zawiera smoły, oznaczany jest kodem 17 03 02 i postępując ściśle według zasad wynikających z przepisów ustawy o odpadach, taki bezsmołowy destrukt można wykorzystywać “w procesie odzysku R5 do utwardzania dróg, poboczy i placów”.
Czytelnicy Tygodnika od pierwszych cieplejszych dni ponownie zaczęli nas alarmować, jednak tym razem nie chodziło o nawierzchnię ścieżki, po której nie bardzo można jechać i trudno iść: Mieszkańców zaczął bardzo niepokoić odór smoły, dający się odczuć na ścieżce rozgrzanej promieniami słońca.
Założyliśmy, że powodem nie są niedomknięte wrota piekieł przy drodze krajowej – bardziej prawdopodobne wydało się nam wykorzystanie odpadu niebezpiecznego, być może na podstawie niekompletnej dokumentacji lub dokumentacji łagodnie mówiąc “zmodyfikowanej”. Informowaliśmy przed kilku laty o przykładach zwożenia toksycznych odpadów na teren Gminy Pokrzywnica, gdzie dochodziło do “cudownej przemiany” numerów kodów w dokumentach przewozowych, a odpady wysokotoksyczne, zawierające rtęć, stawały się odpadami niegroźnymi, wykorzystywanymi jako… nawóz rolniczy. Postanowiliśmy sprawę zbadać – wystarczyło nieco wyobraźni i wiedzy wyniesionej z lekcji chemii z gimnazjum czy średniej szkoły.
Pobraliśmy trzy próbki, każda o masie ok. 200 g. Miejsca pozyskania próbek wskazane są na zamieszczonej obok grafice. Próbki zostały wysuszone w temperaturze 24°C w czasie 72 godzin. Następnie kruszywo zostało rozdrobnione do wielkości nie przekraczającej 4 mm. Z każdej próbki pobrano materiał do przeprowadzenia dwóch odrębnych testów: wygrzewania/zgazowania oraz ekstrakcji rozpuszczalnikowej.
Przebieg testów wyglądał następująco (podajemy szczegóły zakładając, że ciechanowska Delegatura Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w trybie pilnym odniesie się do wyników naszych analiz):
– każda z trzech odrębnych, zważonych próbek poddana wygrzewaniu w temperaturze ok. 600-800°C ulegała częściowemu stopieniu, co dawało możliwość oddzielenia stałych okruchów mineralnych od stopionej, smolistej fazy organicznej i ponownego zważenia części mineralnej;
– każda z trzech odrębnych, zważonych próbek poddana została ekstrakcji solwentowej, mieszaniną rozpuszczalników (aceton, toluen, octan etylu, izopropanol, cykloheksan, n-heksan) w temperaturze 20°C i czasie 72 godzin, po czym nierozpuszczone kruszywo mineralne odsączono, wysuszono i zważono.
Uzyskane wyniki są następujące: zawartość złożonej substancji organicznej (smoły) w próbkach, wagowo, wynosiła:
próbka nr 1, po wytopieniu: 37%
próbka nr 1, po ekstrakcji : 44%
próbka nr 2, po wytopieniu: 41%
próbka nr 2, po ekstrakcji : 43%
próbka nr 3, po wytopieniu: 39%
próbka nr 3, po ekstrakcji : 45%
Uśredniony wynik wskazuje zawartość wagową smoły w próbkach na 41,50%.
Nie będziemy opisywać duszącego i drażniącego smrodu smoły, uwalnianego podczas podgrzewania próbek. Redakcja, jak można się domyślać, nie dysponuje stanowiskiem do przeprowadzenia szczegółowych analiz, nawet tymi najprostszymi i tanimi metodami chromatografii cienkowarstwowej czy adsorbcyjnej – to domena laboratoriów analitycznych, z którymi z pewnością współpracuje ciechanowski WIOŚ. To, co możemy w Redakcji zweryfikować to normy prawne decydujące o tym, czy mamy do czynienia z odpadem niebezpiecznym. Sprawdziliśmy zapisy Rozporządzenia Ministra Klimatu i Środowiska z dnia 23 grudnia 2021 r. w sprawie określenia szczegółowych warunków utraty statusu odpadów dla odpadów destruktu asfaltowego (t.j. 2021 poz. 2468).
W tabeli podane jest, że maksymalne dopuszczalne stężenie wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych, w jednym kilogramie suchej masy destruktu, nie może przekroczyć 100 mg.
Podsumowując:
w 1 kg. destruktu może być maks. 0,0001 kg toksycznych węglowodorów pierścieniowych,
a w badanych próbkach, w przeliczeniu, mamy
w 1 kg. destruktu 0,41 kg smoły zawierającej toksyczne węglowodory pierścieniowe.
Zagrożenie dla ludzi i środowiska byłoby zapewne nieznaczne, gdyby dopuszczalna norma została przekroczona powiedzmy dwa razy, może nawet trzy razy….ale w tym wypadku, jak wynika z naszych analiz, przekroczenie sięga 4 tysięcy razy!!! Nie zamierzamy tu opisywać wszystkich trujących właściwości węglowodorów aromatycznych – w dobie internetu każdy może sobie sprawdzić, jak krytycznie toksyczne i rakotwórcze są opary węglowodorów pierścieniowych zawartych w smole asfaltowej.
Panie Burmistrzu – sytuacja wymaga wyjaśnień w trybie pilnym. Zgodnie z rozporządzeniem, dostawca destruktu asfaltowego miał obowiązek potwierdzania, odrębnie dla każdej przekazywanej do wykorzystania partii odpadów oświadczenie o zgodności z normami określonymi w tym rozporządzeniu.
Nadchodzą gorące dni – destrukt w podwyższonych temperaturach z całą pewnością będzie emitował znacznie ilości toksycznych oparów.
Stan na dzień dzisiejszy jest następujący:
– ścieżka z Pułtuska do Kacic pokryta jest grubą warstwą odpadów niebezpiecznych o kodzie 17 03 01*;
– konieczne jest natychmiastowe przeprowadzenie badań analitycznych na zlecenie Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska;
– w sytuacji, kiedy ścieżka do Kacic została wypełniona niebezpiecznym odpadem, stało się oczywiste i obligatoryjne naliczenie tzw. opłaty podwyższonej. To rola burmistrza i marszałka województwa. Zgodnie z obwieszczeniem ministra klimatu i środowiska z dnia 4 sierpnia 2023 r. w sprawie wysokości stawek opłat za korzystanie ze środowiska na rok 2024, opłata w przypadku odpadu 17 03 01* wynosi 83,07 zł/tonę/dobę. Nie znamy ilości destruktu wysypanego na ścieżkę – możemy zatem jedynie w przybliżeniu szacować: jeśli leży tam, powiedzmy 100 ton odpadu przez trzy miesiące, od stycznia (91 dni), to kwota opłaty podwyższonej, którą musi zapłacić posiadacz odpadów wynosi obecnie około 756 tys. zł;
– należy podjąć pilnie miarodajną decyzję w sprawie ewentualnego zakazu wstępu / wjazdu osób i przebywania na ścieżce Kacice – Pułtusk.
W maju 2020 r. Tygodnik opublikował apele Mieszkańców koszarowego osiedla przy ul. Wojska Polskiego, którym całe podwórze pokryto asfaltowym destruktem. Przytoczyliśmy wtedy wypowiedzi lokatorów, którzy opisywali “… smród ropy, smoły, spalenizny, jednym słowem toksyczny aromat” wydobywający się z nowej “nawierzchni” podwórza. Pan burmistrz podał wówczas w tej sprawie wyjaśnienia: “…destrukt bitumiczny jest materiałem powszechnie wykorzystywanym w budownictwie drogowym. Używa się go najczęściej jako budulca warstw konstrukcyjnych nawierzchni drogowych itp., w tym do utwardzania i wyrównywania placów, ulic, uliczek osiedlowych usytuowanych w trudnym np. gliniastym terenie, gdzie sprawdza się niezawodnie. Materiał, o którym mowa pozyskuje się z rozbiórki bądź frezowania zużytych nawierzchni asfaltowych”. Odniesienie się do tych słów pozostawiamy dziś naszym Czytelnikom.

RED