PTYŚ, PTYŚ, PTYŚ
2016-01-12 11:09:22
Kawiarnia/cukiernia PTYŚ ma się doskonale. Usytuowana w dobrym miejscu – w RYNKU – przyciąga wszelkimi słodkościami i przemiłą obsługą
W pierwszą sobotę 2016 roku co rusz ktoś wchodził i wychodził ze słodkim pakunkiem. Przed szklaną gablotą TYGODNIK spotkał Jakuba Ochmańskiego. Ciekawe, że rok temu, w tym samym miejscu pytaliśmy go, co kupuje. – Oczywiście wszystkiego po dwa: szarlotka, kremówka, napoleonka, toffi, torcik węgierski. Czy często tu zaglądam? Tylko dwa razy w roku, kiedy przyjeżdżam w odwiedziny do rodziny, z Siedlec. I tak się składa, że się znamy i widzimy właśnie w PTYSIU. Czy to przypadek, czy zrządzenie losu? A ciasto bardzo smaczne!
Elżbieta Karpińska: – I przed świętami, i po świętach wciąż mamy klientów. Towar świeżutki, na zamówienia, i na kupno od ręki. Przeważnie to torty, torciki, przeróżne i na różne okazje. Nasze wypieki idą też do NATALII i do MILORDA – torty, tzw. bankietóweczki, tortelinki, maleńkie babeczki wypełnione pysznościami. A w torcie chodzi i o smak (śmietanowe, orzechowe, czekoladowe, wiśniowe, truskawkowe, mangowe… ) i o wygląd, o przybranie. A bezy! Bezy przekładane masą śmietankową są przepyszne, przekładane sosikiem z marakui. Serniki ptysiowe są cudowne w smaku, z kremem brulee na wierzchu, taki rozpływający się, zdradzę, że to ulubione ciasto księdza Koska. Serników mamy całą gamę. Ptysie mamy, rolady, zabajone…
Pani Gosia: – No, torty to robimy naprawdę wspaniałe.
Do PTYSIA pułtuszczanie częściej przychodzą po zakupy niż na kawę, zresztą dobrą, czy herbatę. Niestety, kawiarnia czynna jest jedynie do 17, a to pora o której raczej wychodzi się na kawę i pogaduszki… – Owszem, szef rozważa przesunięcie czasu otwarcia kawiarenki, ale to dopiero latem, dla pułtuszczan i przyjezdnych, może z winem, z dobrym piwem… – mówi pani Ela.
Turyści i przyjezdni… Pani Gosia: – Robimy wspaniałe torty na wesela, zamawiają je u nas warszawiacy i klienci z innych miast, niektórzy z nich dają nam własną dekorację, np. mieliśmy leśną, z pęczkami sosnowych igieł, z szyszkami… Jesienią robiliśmy tort z jarzębiną jako przybraniem. Mamy na koncie tort dla aktorki grającej w “M jak miłość”, dla Ryśka Szczeny… Bywają u nas państwo Poznakowscy, bywa Włodzimierz Press (Grigorij z “Czterech pancernych i psa”) z rodziną, była przemiła Małgorzata Rozenek, kiedy przeprowadzała rewolucję w Bobach, w WIATRAKU. Była równie przemiła pani Julia Pitera.
Żeby nie zostać w tyle, trzeba iść… naprzód, stąd właściciel PTYSIA (główna firma w Nasielsku) wciąż wprowadza nowości – nie może być inaczej. PTYŚ działa już w trzech miastach: w Nasielsku, w Płońsku i na szczęście w Pułtusku.