POPRAWNIE ALE GROŹNIE
2021-03-17 9:49:18
Jeszcze raz o skrzyżowaniu Jana Pawła II i Nasielskiej
Pisaliśmy już na łamach Tygodnika Pułtuskiego o skrzyżowaniu Nasielskiej i Jana Pawła II. Po naszej ostatniej publikacji “Na wprost to w lewo czy w prawo?”z lutego 2020 r., skorygowano błędne oznakowanie skrzyżowania. Jednak, z informacji napływających od Czytelników jasno wynika, że istniejące rozwiązania organizacji ruchu mogą doprowadzić do nieszczęścia. Te głosy potwierdzają nasze własne doświadczenia, którymi dzielimy się w redakcji. O co chodzi?
Prosimy popatrzeć na załączony diagram, naniesiony na obraz tego skrzyżowania. Nie trzeba nikomu wyjaśniać, że na zbiegu tych ulic, zwłaszcza w godzinach szczytu przetacza się ogrom samochodów. Jak widać, przy skrzyżowaniu wyznaczono przejścia dla pieszych – zarówno na ul. Nasielskiej, jak i u wylotu podporządkowanej ul. Jana Pawła II. To, że uregulowano kwestię przechodzenia przez jezdnie jest sprawą bezdyskusyjną – jednak bez wątpliwości należy też stwierdzić, że piesi na pasach na jezdni Jana Pawła II najwyraźniej są zagrożeni potrąceniem. Często zdarza mi się jechać Nasielską od strony zachodniej i zjeżdżać ze skrzyżowania na Jana Pawła II. Jeśli ruch jest umiarkowany, nie ma problemu. Gorzej, jeśli u wylotu Jana Pawła II, na pasach zarówno w lewo jak i w prawo, czeka dużo aut, aby przekroczyć to skrzyżowanie. Jeszcze gorzej, jeśli czekają przed skrzyżowaniem duże furgony czy ciężarówki. Dlaczego gorzej? Dlatego, że kierowcy aut wjeżdżających w Jana Pawła II po prostu NIE MAJĄ SZANSY DOSTRZEC PIESZYCH NA PRZEJŚCIU, WYCHODZĄCYCH SPOMIĘDZY SAMOCHODÓW!
Bywało, że po skręcie w lewo z Nasielskiej, w ostatniej sekundzie dostrzegałem pieszego, wychodzącego zza furgonetki! Pieszy na pasach powinien czuć się bezpiecznie, zachowując oczywiście ostrożność. Zapewne jedynie dzięki ostrożności i pełnej uwadze nasza redakcyjna koleżanka uniknęła ostatnio potrącenia – jadące od Nasielskiej auto wjechało na pasy, bez mała przejeżdżając po stopach pieszej. Było naprawdę groźnie!
Słyszę już głosy w dyskusji o przedstawionej sytuacji. “Piesi mają na pasach uważać!”. Zgadza się, ale każdy kierowca na co dzień zatrzymuje się przed pasami, na które wbiegają rozbawione dzieci albo wmaszerowują młodzi ludzie, z tak zwanego “pokolenia pochylonych” – czyli z nosami tuż nad ekranem smartfona. Jestem pewien, że żaden kierowca, nawet taki który o pieszych mówi “niech uważa, gdzie idzie!”, nie chce mieć w swoich doświadczeniach wypadku i potrącenia na pasach przechodnia, który “nie uważał”… Inne głosy w komentarzach z pewnością stwierdzą, że “kierowca powinien przed pasami zachować najwyższą ostrożność, najlepiej, żeby bardzo wolno jechał”. To zawsze było oczywiste, co więcej, pod koniec stycznia 2021 r. ogłoszono informacje o zmianie i zaostrzeniu przepisów ruchu drogowego, właśnie w zakresie przejść dla pieszych. Nowe przepisy wejdą w życie od 1 czerwca 2021 r. Wprowadzone zostaną trzy podstawowe zaostrzenia: kierowca, zbliżając się do przejścia dla pieszych, będzie miał obowiązek nie tylko zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu na przejściu, ale również zredukować prędkość tak, by nie narazić bezpieczeństwa pieszego, oraz bezwzględnie ustąpić pierwszeństwa osobie wchodzącej na przejście. Ponadto zakazana będzie, na dojeździe do pasów, tak zwana “jazda na zderzaku”, czyli niezachowanie bezpiecznych odległości między autami. Przypomnę równocześnie, że od kierowców oczekuje się “sprawnego” zjeżdżania ze skrzyżowań. Domyślam się zatem, iż długo będziemy się uczyć nowej rzeczywistości na skrzyżowaniach, skoro prędkość przed przejściami będzie musiała być znacząco zmniejszona, a dystanse między autami zwiększone. Piesi także zostaną obarczeni zakazem: chodzi o zakaz korzystanie z telefonów czy innych elektronicznych “zabawek” podczas przekraczania jezdni.
Porównaliśmy oznakowanie skrzyżowania Nasielskiej i Jana Pawła II z normami i warunkami prawnymi, określonymi w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach (załączniki 1-4). Na stronie 313 podano wszystkie niezbędne informacje. Lekturę polecamy chętnym – dokument bez problemu można wyszukać w internecie. Tu zacytujemy jedynie podstawowy wyznacznik:
(7.8) przejścia dla pieszych w rejonach skrzyżowań zaleca się lokalizować w miejscu umożliwiającym zatrzymanie pojazdów między przejściem a krawędzią jezdni poprzecznej, tzn. w odległości nie mniejszej niż 5,0 m od tej krawędzi. Zasada ta dotyczy w szczególności wlotów dróg równorzędnych i podporządkowanych.
Paradoks opisywanego skrzyżowania polega na tym, że oznakowanie poziome i pionowe wydaje się zaprojektowane zgodnie z literą prawa i poprawnie dostosowane do geometrii skrzyżowania – a jednocześnie jest groźnie: bezdyskusyjnie piesi są tam bardzo zagrożeni potrąceniami i wypadkami.
W tym miejscu zwracamy się do Dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych z pytaniem – co można poprawić na tym skrzyżowaniu, aby nie narażać pieszych na potrącenia? Mówiąc wprost, w imieniu Czytelników prosimy, aby wprowadzić zmiany, nie czekając na wypadek czy śmierć, apelujemy aby od razu skorygować groźną sytuację. Jak mawiają, “mądry Polak po szkodzie” – mamy nadzieję, że tym razem będzie inaczej.
W post scriptum dodam jeszcze jedno pytanie do urzędników i drogowców: dokładnie na środku skrzyżowania Jana Pawła II i Nasielskiej są od dawna rozległe dziury w asfalcie. Asfalt na JPII niedawno wyremontowali powiatowi drogowcy, natomiast w ramach remontu drogi krajowej położono jesienią nowy asfalt na wylocie Nasielskiej do I. Daszyńskiego i Warszawskiej (DK61). Jednak wszystkie firmy remontowe zakończyły swoje działania tuż przed wyrwami w nawierzchni. Próbowałem zrozumieć, analizując na internetowym geoportalu naszego powiatu układ działek geodezyjnych, starając się odgadnąć “czyja to ziemia”. Z jednej strony dziury są na środku Nasielskiej, czyli drogi nr 571, jednak znajdują się na działce geodezyjnej będącej częścią przebiegu (dawnego) drogi krajowej 61. Czy naprawdę nie znajdzie się żaden przytomny urzędnik, który po prostu, po zimie, zleci załatanie dziury na środku jednego z najbardziej obciążonych skrzyżowań w mieście?