Parowóz odjeżdża czy zostaje?
2025-05-09 3:11:56
Tak miała wyglądać instalacja z lokomotywą w parku przy ul. Widok.
Do kuriozalnych decyzji przedstawicieli władz samorządowych, błędów z zarządzaniu powierzonym im DOBREM WSPÓLNYM, nieprzemyślanych wydatków i zakupów dochodzi dość często i to nie tylko w gminach naszego powiatu. To, można powiedzieć, jedna z naszych narodowych przypadłości, dotykająca również rządzących państwem. Bo nieswoje pieniądze, te pochodzące w gminnego, powiatowego czy krajowego portfela wydaje się jakby lżej, łatwiej i bardziej beztrostko…
A na potwierdzenie tej tezy, mamy kolejny świetny przykład z pułtuskiego podwórka. Chodzi o pewien parowóz, wypożyczony przez gminę do 2031 roku, przetransportowany do Pułtuska który miał stać się częścią pomysłowej instalacji w parku miejskim na Skarpie, której wizualizację prezentujemy na zdjęciu.
JAK TO SIĘ ZACZĘŁO?
Zaczęło się od pomysłu radnego Adama Prewęckiego, projekt został przygotowany, a potem poinformowano, że decyzją sejmiku województwa mazowieckiego Pułtusk otrzyma 848 tysięcy zł wsparcia na budowę ekspozycji parowozu. Wtedy to o sprawie rozmawialiśmy z radnymi miejskimi Łukaszem Skarżyńskim i Adamem Prewęckim. Przypomnijmy…
WARTO POZNAĆ FAKTY
Panie Łukaszu, kiedy sprawa parowozu stanęła na sesji miejskiej?
O ile dobrze pamiętam, to co najmniej 2 lata temu jako interpelacja radnego Prewęckiego (29.03.2021 r.), następnie na KOMISJI pół roku później w ramach punktu sprawy różne o możliwościach pozyskania parowozu. Temat później powrócił również 12.04.2022 r. na KOMISJI w ramach relacji/sprawozdania burmistrza nt. parowozu i jego dalszych losów.
Czy odbyła się dyskusja nad sensownością postawienia parowozu w parku, który uchodzi za eco – pierwsza w mieści łąka kwietna? W parku, w którym już mieści się boisko wielofunkcyjne i plac zabaw dla dzieci?
Dyskusja być była, ale w punkcie gdzie nie mamy zapisu dyskusji… generalnie większość wątków dotyczyła nie tyle sensowności usytuowania w parku na Widoku, a w ogóle miejsca gdzie można parowóz wyeksponować, gdyż plac po dawnej stacji kolejki wąskotorowej jest zabudowany budynkiem wielorodzinnym przy ul. Kolejowej 3A. W dyskusji radnych i burmistrza padło na najbliższy miejski teren… czyli PARK na Widoku… raczej bezrefleksyjnie.
Jak przedstawiało się głosowanie; ilościowo – kto był ZA, kto PRZECIW? Ilu radnych się WSTRZYMAŁO?
Nigdy za tym pomysłem nie było formalnego głosowania. Burmistrz na KOMISJI w sprawach różnych zapytał radnych o stosunek do tego pomysłu – nieformalne głosowanie. Z racji braku śladów głosowania mogę tylko powiedzieć za siebie, że byłem przeciw. Wg mnie wydatkowana kwota jest nieadekwatna do celu, jakim jest wzbogacenie przestrzeni rekreacyjnej o tenże pomnik. Za formalne głosowanie można uznać wprowadzenie tej pozycji do dokumentów budżetowych, niemniej jako jeden z wielu elementów zmian w finansach GMINY nie jest to głosowanie zero-jedynkowe za lub przeciw parowozowi.
Czy pan jako radny wie, jakich kosztów, całościowo, będzie wymagało postawienie tego ŻELAZNEGO POMNIKA?
W chwili wprowadzania tego pomysłu do budżetu/wieloletniej prognozy finansów – kwota transportu i renowacji wraz z zagospodarowaniem miała się zamknąć w okolicach 230 tys. zł. Były to ceny sprzed kryzysu, zatem pewnie wyjdzie więcej… dlatego nadal stoi i czeka na renowację. Dla mnie najistotniejszy jest fakt, że przygotujemy plac, torowisko, strefę rekreacyjną nawiązującą do peronu, a nie jesteśmy właścicielem parowozu – on od nas kiedyś odjedzie, a infrastruktura zostanie… Parowóz jest tylko użyczony przez MUZEUM w Sochaczewie.
Gdzie obecnie znajduje się ów parowóz?
Na placu PEC-u zabezpieczony plandekami.
Kto był pomysłodawcą postawienia parowozu w osiedlowym parku? Kto miał pomysł na zaistnienie parowozu w miejskim krajobrazie?
W ramach interpelacji pomysł został zgłoszony przez radnego Adama Prewęckiego, szczerze to chyba nikt tego wtedy nie traktował poważnie, osobiście nie sądziłem, że ten temat wróci, ale wrócił kilka miesięcy później rozwinięty przez burmistrza Gregorczyka o fakt, że zostały tylko dwa takie parowozy w Polsce, może poczynić starania o pozyskanie jednego z nich. Krótka dyskusja: tak czy nie oraz nad ewentualną lokalizacją. Swoje zdanie na ten temat wyraziłem na przedmiotowej KOMISJI, wyrażając się negatywnie do całego pomysłu. Jako argument za parowozem przemawiał wyłącznie fakt, że kiedyś z Pułtuska do Nasielska jeździł parowóz koleją wąskotorową, a nie było żadnych tradycji kolejarskich w naszym mieście. Miasto nie stało koleją/kolejarzami/usługami dla branży kolejowej, a czy parowóz będzie atrakcją turystyczną jak czołg w Różanie? Z historycznego punktu widzenia kolej wąskotorowa zamiast trasy normalnej kolejowej była wyłącznie pocieszeniem, gdyż po wojnie planując kolej przez Pułtusk, odpowiednie ministerstwo i Wojewódzka Rada Narodowa uznawały tę trasę za nierentowną i wysoce kosztowną w budowie, tak jak wcześniej ten sam argument podawały władze II RP, a wcześniej carskie. Kolej w socjalizmie była motorem rozwojowym tworzących się stref industrialnych wokół miast. Kolej rozwinął Ciechanów, przed wojną miasto mniejsze od Pułtuska, kolej miał Wyszków miasto wyodrębnione w 1956 r. jako oddzielny powiat z naszego… Brak pełnoprawnej kolei spowodował sprowincjonalizowanie naszego miasta, zmniejszenie jego rangi. Dla mnie stawianie parowozu jako pomnika, będzie symbolizować właśnie to czym bez kolei się staliśmy – prowincją. Parowóz będzie symbolem umniejszenia przez okres PRL-u pozycji naszego miasta niegdyś znaczącego ośrodka na Mazowszu – obwodu, okręgu, powiatu dla okolicznych Serocka, Wyszkowa, Nasielska.
Czy znana jest panu DOKŁADNA lokalizacja parowozu? I czy odbyła się konsultacja z mieszkańcami w powyższej sprawie?
Pan burmistrz przedstawił nam zagospodarowania terenu Parku na Widoku w części przyległej do boiska z usytuowanym fragmentem torów a`la peronem z pergolą jako część wypoczynkowa wraz z wizualizacją tejże koncepcji. O konsultacjach mi nie wiadomo, aby takowe były. Ja słyszałem różne opinie mieszkańców, są zwolennicy i przeciwnicy.
A oto wypowiedź radnego Adama Prewęckiego, pomysłodawcy pomnika-parowozu.
To był rodzinny wyjazd do stolicy, jakieś 4 lata temu. Od razu wpadł mi w oko parowóz na ulicy Okrężnej. Zainteresowało mnie arcydzieło Jarosława Urbańskiego, rzeźbiarza z Chojnic. Zainspirowałem się pomysłem, składając wniosek do burmistrza w sprawie zakupu zabytkowego parowozu przypominającego czasy funkcjonowania kolejki wąskotorowej w Pułtusku. W swojej interpelacji podpowiedziałem przybliżoną lokalizację ciuchci. Zaproponowałem okolice ulicy Kolejowej lub Zakolejowej. Celem usytuowania ciuchci ma być ożywienie przestrzeni i edukacja młodego pokolenia. Następnie pan burmistrz wprowadził zadanie do budżetu Gminy Pułtusk pod nazwą “Budowa ekspozycji parowozu Px48”, początkowa nazwa zadania brzmiała “Pomnik tradycji kolejowej miasta”. Ciuchcia została nam nieodpłatnie użyczona i przetransportowana z Muzeum Kolejek Wąskotorowych w Sochaczewie do Pułtuska, gdzie po dzień dzisiejszy czeka na drugie życie na placu Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Pułtusku. Na ostatnim posiedzeniu komisji Rady Miejskiej w dniu 17 kwietnia temat ciuchci powrócił. Burmistrz poinformował radnych o kosztach renowacji, jakie przedstawiła firma specjalizująca się tego typu usługami. Wycena została oszacowana na 300.000 złotych. O ten zabieg dla ciuchci burmistrz będzie prosić marszałka Województwa Mazowieckiego Adama Struzika. W tym miejscu, mam kilka pytań do władz miasta, które przedstawię na najbliższej sesji Rady Miejskiej. Natomiast, przy braku wsparcia ze strony Sejmiku, ciuchcia odjedzie na stałe z powrotem do Sochaczewa. Jeżeli tak się stanie, to będę zabiegać o sprowadzenie mniejszego, tańszego eksponatu, niekoniecznie takiego samego typu, jaki jeździł na trasie Pułtusk – Nasielsk. To ma być symbol historii, co sugerowałem na wstępie. Jeśli również lokalizacja w nowo powstałym parku przy ul. Widok nie uzyska akceptacji społeczeństwa, to mam w zanadrzu dwie inne lokalizacje pasujące historycznie do naszej ukochanej ciuchci, która chce się rozpędzić, ale brakuje węgla, tzn. pieniędzy.
NAGŁY ZWROT AKCJI
Temat parowozu, który wciąż bezużytecznie stał na placu Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, powrócił gdy rządy w gminie tymczasowo objęła Marzena Cendrowska. Pełniąca obowiązki burmistrza zaprezentowała publicznie jasne i stanowcze zdanie w tej sprawie:
Kilka dni temu otrzymaliśmy informację o przyznaniu dofinansowania z budżetu Województwa Mazowieckiego na realizację projektu “Budowa ekspozycji parowozu PX48”. Kwota dofinansowania wynosi 948 tysięcy złotych, co stanowi 60% całkowitych kosztów przedsięwzięcia. Niestety, pozostałe 632 tysiące złotych musimy pokryć z budżetu miasta, który, jak wszyscy wiemy, jest w fatalnej kondycji finansowej.
Choć zobowiązałam się do kontynuowania rozpoczętych już projektów, mam poważne wątpliwości co do sensu realizacji tego konkretnego zadania. Uważam, że w obecnych warunkach finansowych, inwestycja w ekspozycję parowozu PX48 nie jest priorytetem dla naszego miasta. Takie projekty mogą realizować samorządy, które dysponują stabilnym budżetem, a my niestety zmagamy się z poważnym zadłużeniem.
Dyskusje, które śledziłam w mediach społecznościowych, wskazują, że wielu z Państwa również ma wątpliwości co do zasadności tej inwestycji. Co więcej, umowa na wypożyczenie parowozu obowiązuje tylko do 30 listopada 2031 roku. Po tym terminie będziemy zmuszeni zgodnie z umową zwrócić wyremontowany parowóz w ciągu 30 dni lub płacić odszkodowanie w wysokości 500 złotych za każdy rozpoczęty tydzień bezumownego korzystania, (a nam zostanie pusty plac).
Osobiście uważam, że w Pułtusku są sprawy wymagające pilniejszej uwagi, takie jak choćby remonty mieszkań komunalnych. Chciałabym również zaznaczyć, że w przypadku rezygnacji z tego projektu, będziemy mogli wystąpić o środki na inne projekty, a zaoszczędzoną kwotę 632 tysiące planuję przeznaczyć na remont budynków i mieszkań.
Argumentacja ta wydawała się słuszna, bo na parowozy i inne wybryki po prostu nie stać pułtuskiego samorządu, a do dotacji musielibyśmy dołożyć sporą kasę. Szkoda, że nie pomyślano o tym zanim parowóz trafił do Pułtuska…
CO DALEJ Z TYM PAROWOZEM?
Mamy kolejny rok, nową panią burmistrz, a problem ciuchci nadal nie rozwiązany. Stoi przykryta plandeką wciąż w tym samym miejscu. Pytanie w tej sprawie zadała na ostatniej sesji Rady Miejskiej radna Małgorzata Katarzyna Dąbrowska. Chciała wiedzieć, czy ponosimy jako gmina koszty przetrzymywania lokomotywy, czy zamierzamy ją oddać do muzeum z powrotem, czy też czekamy na to, by się rozpadła stojąc na placu PEC-u. Jak wynika z odpowiedzi Beaty Jóźwiak, próbę pozyskania środków na potrzeby ciuchci podjęliśmy po raz kolejny. Chodzi o dofinansowanie w ramach tzw. funduszy szwajcarskich, tej i wielu innych ważniejszych inwestycji gminnych. Liczymy na stuprocentowe dofinansowanie odnowienia lokomotywy i wykonania parkowej instalacji przy ul. Widok. A co jeśli się nie uda? Wtedy trzeba będzie zadecydować czy dalej szukamy, czy też zwracamy nieszczęsny parowóz do muzeum. Czekamy więc do czerwca i będziemy informować, co dalej…
Tymczasem ciuchcia zabezpieczona plandeką czeka na placu PEC-u