JEDYNY TAKI
2016-03-02 11:24:50
Michał Skawiński, uczeń pułtuskiej CZWÓRKI, to najmłodszy sportowiec na pułtuskiej ziemi
Jest… żeglarzem (nr licencji PZŻ 8840)
Urodzony w 2007 roku, pływanie rozpoczął jako pięcio-i pół latek. Żeglarstwo uważa za wielką przygodę, związaną i z poznawaniem siebie, i z pokonywaniem trudności. Jego marzeniem jest udział w olimpiadzie i start w PUCHARZE Ameryki. Jest uzdolniony i ambitny. I jest przemiłym, kulturalnym dzieckiem. Z olbrzymią pasją.
W sezonie 2015 startował w czternastu regatach (od maja do października). Z sukcesem. Zajął trzecie miejsce w roczniku 2007 w rankingu Polskiego Stowarzyszenia Klasy Optimist, dwudzieste dziewiąte w rankingu PSKO zawodników do lat dziewięciu i trzysta pierwsze w rankingu PSKO wszystkich zawodników grupy B.
Niebywałe? Niebywałe!
Dziś wywiad z młodziutkim żeglarzem, w którego imieniu szukamy sponsorów i ludzi dobrej woli, którzy mogliby pomóc uzdolnionemu dziecku w rozwijaniu jego żeglarskich zainteresowań i w regatowych startach.
TAK, JESTEM Z SIEBIE DUMNY
Rozmowa z KORNIKIEM – ośmioletnim żeglarzem – Michałem Skawińskim
Michałku, ja lubię łąkę, Ty pewnie wodę…
Tak! Lubię ją, bo jest… mokra. Jak jest ciepło, mogę do niej wskoczyć, bo woda jest bardziej zimna niż samo powietrze… No i też nie jest wtedy zbyt za zimna…
Pięknie mi to wytłumaczyłeś. Ale Ty się wody nie boisz? Są ludzie, którzy odczuwają przed nią lęk.
Na początku to tak średnio było, ale później poszło mi z wodą jak z płatka.
Co jest trudnego w dyscyplinie, którą uprawiasz?
Najtrudniejsze jest połączenie szkoły i żeglarstwa.
Ale pasja to pasja! Jak myślisz, gdzie Cię ta pasja doprowadzi?
Myślę, że będą olimpijczykiem, w wieku dwudziestu lat chcę brać udział w olimpiadzie, a później będę mógł trochę poćwiczyć siatkówkę.
Powiedzmy, że siatkówka to ulubiona dyscyplina Twojej mamy, trenowała ją. A dalsze moje pytanie dotyczy Twoich cech charakteru. Jesteś obowiązkowy i konsekwentny?
Tak. Muszę dać z siebie wszystko na treningach w Warszawie, muszę dbać o wszystko, o żaglówkę, o to, żeby nie wyrzucać śmieci do wody i jeszcze trzeba uważać na wiatr, żeby się nie wywrócić. Najgorsze jest, jak nie masz wody do picia na łódce. Jak napijesz się wody z jeziora, to będzie niedobrze…
Michałku, a żaglówka? Ty masz własną!
Tak, to taka żaglówka Optimist dla dzieci od czterech lat do… Nie wiem, jak to będzie teraz, bo po olimpiadzie będą się zmieniały przepisy i trudno powiedzieć… Moja żaglówka ma 2,40 m i nazywa się KORNIK numer POL 333.
Dlaczego KORNIK? To nazwa daleka od… wody.
Mój tata rzeźbił w drewnie na obozach, no i ja mam ksywę KORNIK. Było trzech Michałów w grupie i trzeba się było odróżnić. Powiedziałem “KORNIK” i tata się zgodził. A tata ma KORNIK Senior…
… a mama KORNICZKA?
Nie, mama to Kaczka Pływaczka.
Piękne ksyweczki! A w klasie to wszyscy wiedzą, że Ty jesteś żeglarzem? Zazdroszczą Ci?
Niekoniecznie, ale pytają mnie, jak mi poszło na startach i czy moja żaglówka pomaga mi w pływaniu. Ja im odpowiadam, że dobrze, że żaglówka pomaga…
Może wiesz, czy ktoś z naszego miasta i powiatu, poza Tobą, ma żeglarską pasję?
Nic o tym nie słyszałem.
Trenujesz na warszawskim AWF. Dziewczynki trenują z Tobą? One się nadają do żeglarstwa?
(uśmiech) Nadają się. Dziewczyny mają mniej siły od chłopców, więc chłopcy mają przewagę.
Ale w kucharzeniu na żaglówce to pewnie dziewczynki lepsze…
Nie zawsze.
Chciałabym, żebyś mi opowiedział o żaglówce na jeziorze…
Opowiem o Gdyni. Ciszy nie ma, jest wiatr… Byłem tam dwa razy. Za drugim razem dobre miejsce zająłem, byłem na podium, byłem drugi wśród chłopców do lat ośmiu. Tam miałem fajne regaty, udane. No i lubię Gdynię, bo jak byłem na pierwszym obozie, to mama przyjechała. No i przeskoczyłem zawodników!
A jak przeskoczysz tych zawodników, to co czujesz?
Czuję, czuję… Mam uczucie takie, jakbym był jednym z najlepszych żeglarzy na całym świecie.
Poza tym pewnie jesteś z siebie dumny!
Tak, jestem dumny.
Michałku, a przyjaźnie jakieś pozawierałeś?
Tak, ze Stachem. Pływałem z nim na mistrzostwach do lat dziewięciu. Dobrze pływa dosyć. Pierwsze regaty w tym roku będę miał u niego na jeziorze, w kwietniu.
Największy sukces?
Byłem piętnasty wśród chłopców na Mistrzostwach PSKO do lat dziewięciu, trzynasty na Międzywojewódzkich Mistrzostwach Młodzików (pierwszy wśród chłopców do lat ośmiu) i na Zalewie Zegrzyńskim w regatach YKP Warszawa byłem pierwszy wśród chłopców do lat dziewięciu. No i stałem na podium w Gdyni, byłem drugi wśród chłopców do lat ośmiu.
Babcia i dziadkowie martwią się o Ciebie, kiedy startujesz?
Babcia się nie martwi, a dziadków nie mam.
Co byś jeszcze chciał powiedzieć?
Że zachęcam wszystkich do uprawiania żeglarstwa, bo można poznać wiele ciekawych miejsc oraz ludzi.
I można poprawić tężyznę fizyczną…
Tak, ćwiczę również w domu i biorę udział w Biegach Ireny Szewińskiej, trzeci raz wystartuję. W 2014 roku byłem najmłodszym zawodnikiem. Ostatnio na treningu przebiegłem pięć kilometrów.
I jeszcze coś?
“Mama, powiedzieć?” – Michał zwraca się do mamy… Powiem, że szukamy sponsorów… Ja bardzo ludzi proszę, żeby wspomogli mnie finansowo, bo bardzo mało teraz pieniążków rodzice zarabiają, no i na niektóre wyjazdy bardzo chciałbym pojechać, a nie mogę…
(Uwaga! Kontakt z Michałem Skawińskim poprzez REDAKCJĘ TP
A publikowane przez nas zdjęcia wykonali: mama Michała Irmina Skawińska i Roman Walęga