pultuszczak




JAK WIDZĘ?

2025-04-24 3:51:14

Zuzanna Śladowska II WICEMISS POLSKI, MISS TOURISM INTERNATIONAL POLAND, MISS FRIENDSHIP.

Zapytano mnie, jak widzę udział Zuzanny, mojej wnuczki, w konkursach piękności. Będzie to moje osobiste spojrzenie, bo przecież nie uczestniczki, ale kogoś z boku, do kogo coś niecoś docierało. Zauważę, że uwagi będą dotyczyły dwóch konkursów, w tym jednego krajowego i jednego międzynarodowego.

Jestem dumna!

To pierwsze, co wyraźnie artykułuję. Jestem dumna z tego, jaka jest. Nie jak wygląda, jak się ubiera, w jakim pozostaje towarzystwie. Choć to również istotny szczegół. Dla mnie ważne jest to, że do konkursu na miss przystąpiła nadzwyczaj świadomie i potrafiła ustalić zgodnie z tym swoje życiowe priorytety. W miesiąc po wyborze na MISS POLSKI dokończyła rozpoczętą wcześniej pracę magisterską i przystąpiła do jej obrony. A wynik egzaminu był nad wyraz imponujący!

Jestem pełna podziwu!

Dla jej jasnego określenia celu oraz determinacji w jego realizacji. Podziwiam tę niebywałą umiejętność zarządzania własnym czasem, dzięki której potrafiła połączyć przygotowania do bycia II Wicemiss z pracą zawodową w renomowanej kancelarii prawnej i z zaangażowaniem we wszelkiego rodzaju organizacje studenckie i pozarządowe: samorząd, koła naukowe, projekty ogólnopolskie, które otworzyły jej drogę na wiele możliwości i nauczyły bardzo szybko wielozadaniowości.

Jestem pod wrażeniem jej umiejętność zarządzania stresem!

Przecież na zgrupowaniach, eventach i galach finałowych zdarzają się sytuacje nieprzewidziane, a ona musiała poradzić sobie z nimi. Podobnie musi umieć akceptować decyzje innych i własne. A wiadomo, że te sytuacje powodują przyśpieszone bicie serca. Powiedziała mi, jak trudno było zachować spokój i pokazać niewzruszoną twarz, gdy na gali konkursowej w Nowym Sączu tworzono TOP 16, a jeszcze bardziej TOP 5.

Konkurs na Miss Polski, podobnie jak Miss Tourism International wzmocnił w niej umiejętność budowania życia na optymizmie i nauczył pracy nad sobą. Wyzwolił większą odwagę i asertywność, by stawiać czoło wyzwaniom i trudnościom. Oglądałam ją na żywo i online i podziwiałam tę umiejętność skupienia w najważniejszym momencie, zachowanie spokoju i również niebywałe cechy jej osobowości i charakteru, dla mnie także istotne, umocnione w tym czasie.

Patrzyłam na nią, czy potrafi, obarczona rożnymi sprawami, prowadzić zdrowy styl życia, dbając o równowagę między pracą, pasjami, przyjemnościami i odpoczynkiem. Obserwowałam więc aktywną dbałość o zdrowie fizyczne i psychiczne, co pozwalało jej efektywnie zarządzać licznymi obowiązkami.

To tyle, co dały jej konkursy piękności w sferze osobowościowej. Wiadomo, że to nie wszystko. To doskonała okazja nie tylko do poznania siebie i formowania od nowa, ale poznania ludzi i świata. To nawiązanie nowych relacji, zawarcie nowych znajomości i przyjaźni. To wreszcie nowe światy, niezapomniane krajobrazy, kontakty z zupełnie inną kulturą i obyczajem. To nacieszenie oczu pięknem na co dzień niedostępnym, przeżycie niepospolitych zdarzeń, nasycenie kubków smakowych potrawami nijak mającymi się do polskiej kuchni.

Zuzia weszła na krajową ścieżkę konkursową MISS POLSKI poprzez udział w ubiegłorocznym castingu do 35 edycji. System naboru kandydatek działał metodą kaskadową, a więc realizacja całego projektu odbywała się wyodrębnionymi fazami. Przejście do następnej wymagało zamknięcia poprzedniej, co wiązało się z odejściem kandydatek i dalszą kwalifikacją pozostałych. Spośród licznego grona ubiegających się dziewcząt w poszczególnych fazach liczby kandydatek układały się następująco: 150, 76, następnie 32, dalej 16, po czym 5 , 2 i jedna- miss.

W ścisłym finale konkursu MISS POLSKI, rozegranym 5 lipca 2024 r Nowym Sączu, znalazły się tylko 32 dziewczyny, po dwie reprezentantki każdego województwa. W grupie woj. mazowieckiego jedną z kandydatek była Zuzia. Następnie z tej grupy wyłoniono TOP 16 – jedna kandydatka na jedno województwo. To była Zuzia. Ona reprezentowała nasze województwo.

Pamiętam, jak emocjonujące były to przeżycia, gdy wyczytywano kolejne dziewczyny przechodzące dalej. Siedziałam w loży honorowej, pełna dobrych emocji, będąc pod wrażeniem pięknych dziewcząt sunących po olbrzymiej scenie amfiteatru, to w sukniach koktajlowych, wieczorowych, kostiumach plażowych i – ślubnych – jako hit seansu. Już wtedy rozdzwoniły się telefony z Pułtuska! Z gratulacjami! A potem wszystko potoczyło się błyskawicznie. Za chwilę z TOP 16 utworzono TOP 5, – tu znalazła się Zuzia- i wreszcie korona ubiegłorocznej Miss powędrowała na głowę nowej. Zuzanna została uhonorowaną koroną II WICEMISS POLSKI.

Gala finałowa miała niezwykle bogatą oprawę. Odbywała się w olbrzymiej sali widowiskowej Amfiteatru Park Strzelecki w Nowym Sączu. Olbrzymia scena była miejscem prezentacji pięknych dziewcząt z całej Polski.

Sądzę, że dla niej ten tytuł to znacznie więcej niż prestiżowe wyróżnienie. Myślę, że to potwierdzenie jej pracy, determinacji i wiary w siebie. Dzięki tytułowi będzie mogła reprezentować Polskę w konkursach międzynarodowych, co dla niej jest zaszczytem i cząstką marzeń.

Niedługo zaproponowano jej udział w konkursie piękności w Malezji. W kraju o zupełnie innej obyczajowości, kulturze, historii, a w dodatku na innym kontynencie. Przyjęła.

Konkurs MISS TOURISM INTERNATIONAL odbył się w Malezji, w stolicy, w KUALA LUMPUR w grudniu 2024 r. To obcy kontynent, Azja Południowo- Wschodnia, ta odległa od nas o tysiące kilometrów. 15 godzin podróży samolotem, z jedną przesiadką w Stambule i dwugodzinnym oczekiwaniem na dalszy lot do KL. Sama. Jak zwykle w takich sytuacjach, przydał się angielski. Podobnie jak podczas konkursu obowiązującym był ten język, mimo że językiem urzędowym w Malezji jest malezyjski. Ciekawostką jest fakt dopuszczenia do użycia w tym kraju 134 języków, z czego 112 należących do rdzennej ludności.

Czterdzieści pięknych dziewcząt z całego świata : Europy, Azji, Afryki, obu Ameryk, Australii i Oceanii, stanęło do konkursu Miss Tourism International o koronę Miss Światowej Turystyki. Najliczniej reprezentowana była Azja, i to raczej odległa, bardziej, niż ta zza Uralu. Były więc nominowane przez narodowe biura konkursu dziewczyny z Japonii, Korei, Chin, Armenii, Kirgistanu, Filipin, Hong Kongu, Indii, Indonezji, Kambodży, Macao, Malezji, Myanmaru, Mongolii, Laosu, Singapuru, Tajlandii, Wietnamu. Można powiedzieć, że zza miedzy.

W mniejszości były Europejki, piękności ze Szwecji, Cypru, Chorwacji, Rosji, Bośni i Hercegowiny, Północnej Macedonii, Serbii, Niemiec, Bułgarii, Francji, Grecji, Wysp Brytyjskich i oczywiście z Polski. Niewiele było Afrykanerek i z obu Ameryk, nieliczne z Oceanii i Australii. Słowem bardzo zróżnicowany narodowościowo i kulturowo świat.

Biorąc pod uwagę, że organizatorem tego międzynarodowego konkursu był kraj azjatycki, nie dziwi, że podstawowym kanonem piękna było piękno wschodnie. Nasze, europejskie, nie miało szczególnej szansy w zestawieniu z tamtym.

Zgrupowanie było zakwaterowane w Sunway Resort Hotel 5 *****, olbrzymim, przygniatającym złoconymi rzeźbami niewyobrażalnych rozmiarów, urządzonym z egzotycznym przepychem. Wszystko tu kipiało złotem. Zresztą jak cała Kuala Lumpur, czy nawet Malezja. Azjatycki kraj, jeden z najbogatszych i najnowocześniejszych państw Azji Południowo – Wschodniej. Do tego przepiękny. Na zwiedzanie dziewczyny miały niewiele czasu. Jednak troszeczkę poznały egzotykę tego kraju, w którym dominuje islam.

Zuzia jako ambasadorka Polski reprezentowała nasz kraj w dziedzinie szeroko rozumianej turystyki, kultury i obyczajowości. Słowem, najpełniej jak potrafiła wyrażała polskie klimaty. Swoje nowe koleżanki obdarowała pięknymi widokówkami z Warszawy, zaadresowanymi imiennie na każdą uczestniczkę w języku angielskim, z własnoręcznym podpisem pod miłymi słowami, m.in. zachęty do odwiedzenia Polski. Zawiozła także na poczęstunek kilka kilogramów milanowskiej KRÓWKI. Rozsmakowały się w tych słodyczach!

WIELKA GALA FINAŁOWA po dwutygodniowym pobycie i przygotowaniach odbyła się 13 grudnia 2024. Europejskie stacje tv nie prowadziły transmisji, ale tvAsia i YouTube – tak. Koronę MISS otrzymała Filipinka Yana, z którą Zuzia była zaprzyjaźniona. Zuzi przyznano tytuł MISS FRIENDSHIP, CZYLI MISS PRZYJAŹNI. Nie jest to koronowany tytuł, ale ważny, tym bardziej, że została do niego nominowana przez uczestniczki konkursu przy akceptacji jury.

Co było niezapomnianym przeżyciem i czym ten konkurs zaowocował w życiu Zuzi? Gdy ją o to zapytałam, odpowiedziała tak:

Miss Polski, podobnie jak i inne tego typu konkursy, to nie tylko konkurs piękności, ale także miejsce, gdzie nawiązują się nowe, wartościowe przyjaźnie. Jest to trampolina do realizacji marzeń i osiągania celów, otwierając przed uczestniczkami niesamowite możliwości rozwoju i to się właśnie spełnia.

Od siebie dodam:

Myliłby się ten, kto i w jednym, i drugim konkursie dostrzegłby tylko to, co sugeruje nazwa. Że to zwykła zabawa w przebieranie się, fotografowanie, uśmiechanie, stawanie przed kamerą z uśmiechem przylepionym do twarzy, itp. Słowem, prześciganie się w tym, która piękniejsza. Można tak kolokwialnie powiedzieć. Tak, jest w tym coś z prawdy, ale wtedy, pomija się to, co jest za kulisami, nie na scenie. W rzeczywistości, zgrupowania, oprócz licznych przyjemności, przynoszą momenty uciążliwej i wielogodzinnej pracy, takiej jak ćwiczenie układów choreograficznych, do bólu, aż wyjdzie dobrze, czasami wielogodzinnych, udziału w eventach, okolicznościowych spotkaniach, itp. Samo przygotowanie do autoprezentacji na scenie wymaga nie tylko przedsiębiorczości i kreatywności, ale wielu umiejętności z różnych obszarów. Dają wiele przyjemności i radości, ale też obciążają emocjonalnie i fizycznie. Ale warto w nich uczestniczyć.

Gdy piszę te słowa, nowa edycja konkursu Miss Polski 2025 nabiera tempa. Nowe kandydatki wchodzą na ścieżkę niełatwą, ale dającą wiele dobrych chwil i pięknych przeżyć. Życzę im powodzenia w przekonaniu, że w tej konkurencji nie ma przegranych.

Tygodnik Pułtuski towarzyszył Zuzannie w jej drodze do korony, dodając wiary w siebie i pewności. Za to serdecznie dziękujemy. Taką samą wdzięczność mamy dla Czytelników i Znajomych z FB. Państwa lajki, ciekawe spostrzeżenia oraz inne dowody wsparcia dodawały odwagi i wiary, że jeśli się chce, można dojść do celu.

 

LIDIA ZIEMIECKA, BABCIA ZUZY


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *