pultuszczak




Jak słodkie są wspomnienia

2017-11-22 11:59:03

W 2006 roku nie byliśmy ani gorsi, ani lepsi. Wciąż jesteśmy, jacy byliśmy. Tacy sami. Co tu gadać, nawet w tekstach z 1935 roku, które mam przed sobą, byliśmy, jacy i dziś jesteśmy… Bo ludzie to… my sami. A my sami? Trudno nam się zmienić, mimo obietnic składanych samym sobie..

Ceny na pułtuskich stacjach paliwowych? 3.67, 3.93 i 3.99. I co ciekawe – są średnio (prawie) droższe na litrze o 20 groszy niż w innych miastach o podobnej liczebności ludności.

O, mateńko. Czegom się doczytała… “TRÓJKI już stoją u szkolnych drzwi”. A chodziło o kontrole szkół, zewnętrzne, z których mieliśmy się dowiedzieć, nauczyciele, rodzice, społeczeństwo, czy uczniowie są bezpieczni, czy nie ma w nich przemocy i używek oraz innych paskudności. Wizytator, policjant albo przedstawiciel prokuratury i urzędnik gminy – to ci TRÓJKOWICZE. Będą się spotykać z nauczycielami, rodzicami, uczniami (w oddzielnych grupach) – i od nich czerpać informacje o wszelkim złu. Co najciekawsze, z perspektywy lat wiemy, że TRÓJKI stanęły u bram szkół, powypytywały, dowiedziały się tego, co już od dawna wiedzieli  nauczyciele, rodzice, uczniowie, nawet  pół miasta, po czym wyjechały, te TRÓJKI, i… nic. Nauczyciele znowu zostali sami z problemami.

W ALFABECIE PUŁTUSKIM portret dra Tadeusza Kura i jego żony Marii, byli ze sobą 55 lat. Oboje pozostali w pamięci pułtuszczan, a do miasta nad Narwią przybyli w 1956 roku. Ich przyjazd do Pułtuska zbiegł się mniej więcej z przybyciem dra Hansa, też Tadeusza,  i doktorostwa Smoszyńskich, potem dra Suliborskiego.  O swoim znanym mężu pani Maria powiedziała, że nigdy nie brał tzw. dowodów wdzięczności, pieniądze wciskane do  kieszeni, natychmiast oddawał.

W piątek, 22 listopada, obywatelka Litwy popełniła samobójstwo, skacząc z Mostu Obrońców Pułtuska do Narwi.

Chorzy szpitalni skarżyli się na posiłki, zimne i niesmaczne. Kuchnię szpitalną zlikwidowano za dyrektury Jerzego Wielgolewskiego, istniejącą przez wiele wiele lat. Podjęto więc decyzję o dowożeniu obiadów z… Wyszkowa. Obecny dyrektor szpitala, Michał Borkowski, powiedział TYGODNIKOWI, że o zimnych i niesmacznych obiadach usłyszał pierwszy raz. Z TP.

Zangel, uroczy cocker spaniel, został powołany do pracy w pułtuskiej policji. Jego zadaniem będzie poszukiwanie narkotyków – w szkołach, autach, u ludzi. Jego przewodnikiem był starszy sierżant Jacek Zajda. W pułtuskiej komendzie mieliśmy jeszcze jednego psa na służbie – owczarka niemieckiego Warena. I pomyśleć, że taki cudowny pyszczek, MUSIAŁ rozpoznawać takie świństwo – heroinę, amfetaminę, ekstazy, marihuanę, kokainę,  haszysz…

“Dzieje o sławnem mieście Pułtusku i czcigodnych jego obywatelach przez S.R.” to poemat, rękopis z 1892 roku. To ów poemat wzięły na warsztat dwie panie – Izabela Sosnowicz – Ptak i Bożenna Kucharczyk. Stąd pięknej urody spotkanie w MCKiS. Paniom, zarazem promocji publikacji,  towarzyszył aktor  Robert Tondera. Naprawdę, niżej podpisana, pamięta ów wieczór do dzisiaj!!!

I Mazowiecki Kongres Odnowy Wsi w Domu Polonii poniósł absolutną klapę. Zorganizowany był przez Zarząd województwa mazowieckiego w dowód uznania za aktywność miasta w pozyskiwaniu środków unijnych oraz za aktywne uczestnictwo gminy w  projekcie Odnowa wsi i zachowanie oraz ochrona dziedzictwa kulturowego. Kongres w ogóle nie był nagłośniony, “Ktoś po prostu nawalił”, usłyszeliśmy. I cóż, że program był bogaty? Nawet grochówka za darmo – 2 tysiące porcji. A z drabiniastego wozu ludzie torbami brali śliwki i jabłka, wóz szybko wyczyszczono, zostało siano.

Przyszedł na świat synek państwa Łaszczychów z Lipnik Nowych – ważył dwa i pół kg, mierzył 55 cm.

Kasia Zbrzezna weszła w dorosłe życie. Spełnienia marzeń życzyli jej dziadkowie z Przemiarowa.

Pani Marianna Gorczyńska, urodzona w  Lutobroku, świętowała swoje 100 lat. Życzliwa, otwarta na ludzi i świat.

Aurora (ABPOPA) z Jerzym Urbanem zawitała do Pułtuska. Przycumowała na jedną noc u nabrzeża Domu Polonii.  I Aurora, i pan Urban budzili wielkie zainteresowanie pułtuszczan.

Zmarł nauczyciel, matematyk z LO im. Piotra Skargi, Zygmunt Kozłowski. Zygmuncie, odszedłeś absolutnie za wcześnie!!!

W Glinicach Wielkich zginął 28-letni pan Kazimierz M. Izolował kabel przecięty przez elektryczną kosiarkę.

Zmarł syn Wiktora Gomulickiego, Juliusz-Wiktor. Historyk literatury, eseista, edytor. Miał 97 lat.

“Z miasteczka P. do miasta P.” to tytuł reportażu. Temat? Wycieczka CZWÓRKI do Pragi. Piękne były te CZWÓRKOWE wycieczki, po kraju i za granicę.  Zwiedzanie, biesiady przy ognisku i muzyce, nawet Noc Muzeów w Pradze. Szef wycieczki? Krzysztof Łachmański.

Odbył się zjazd absolwentów rocznik 1965-1966. Piękny zjazd. Dużo ludu zjechało, nawet ks. Januszek, czyli Jan Osowiecki.  Organizator i głównodowodzący – Jurek Załoga. Nauczyciele? Państwo Boguszewscy, Bogumiła Luśtyk – Mazurek, państwo Krygierowie, profesor Brodziak, profesor Jerzy Krzyżewski. Dyrektor? Lidia Ziemiecka.

Pożar poniemieckiego bloku przy Traugutta pozbawił dom dachu. Zakres prac ogromny i szybkie szukanie lokali zastępczych dla pogorzelców.

Starosta Tadeusz Nalewajk wypowiadał się o szpitalu. Wypowiedź obrazowana fotką, na której Witold Saracyn, Tadeusz Nalewajk, marszałek Adam Struzik, Czesław Czerski, Roman Dukalski, Andrzej  Wydra,  inni. Tadeusz Nalewajk: “Zarząd Powiatu w Pułtusku z przykrością stwierdza, że starania o pozyskanie środków z budżetu centralnego (Sejm RP) przez Posła Ziemi Pułtuskiej nie przyniosły pozytywnych rezultatów. Gdyby powiat otrzymał środki dodatkowo poprzez Sejm, byłaby szansa oddania szpitala w 2006 roku – późną jesienią”.

Na zdjęciu Maria Kur.

 

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *