pultuszczak




Drogowe absurdy na Traugutta

2024-02-08 1:18:41

O remoncie ul. Traugutta szerzej pisaliśmy we wrześniu 2023 r. Wówczas dopiero nabierał rozpędu – dziś najwyraźniej ma się już ku końcowi.

Przez cały czas trwania prac, na pułtuskich forach w mediach społecznych pojawiają się kolejne posty, opinie i komentarze. Niestety, nadal dominują wpisy mieszkańców zaniepokojonych czy wręcz niezadowolonych z tego, co wynika z remontu i przebudowy ul. Traugutta. Jednym z bardziej gorących tematów jest chodnik zbudowany wzdłuż budynku al. Tysiąclecia 35. Pytanie… czy to jest chodnik? To wspaniale, że utwardzając pas gruntu wzdłuż ul. Traugutta pozostawiono odsłoniętą ziemię przy pniach drzew, dzięki czemu system korzeniowy powinien w miarę normalnie funkcjonować. Czy drzewa nie ucierpiały, przekonamy się w najbliższych miesiącach.

Pozostaje pytanie – po co jest ten wybrukowany pas pod drzewami, równoległy do istniejącego chodnika wzdłuż budynku?

Jak powinny być budowane chodniki sprawdziliśmy w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z dnia 24 czerwca 2022 r. w sprawie przepisów techniczno-budowlanych dotyczących dróg publicznych. W treści § 29 ust. 1 czytamy: szerokość chodnika projektuje się w zależności od funkcji trasy dla pieszych oraz miarodajnego natężenia ruchu pieszych. Szerokość chodnika powinna być nie mniejsza niż 1,80 m.

W trudnych warunkach dopuszcza się szerokość chodnika nie mniejszą niż 1,00 m, pod warunkiem zaprojektowania miejsc do wymijania się osób ze szczególnymi potrzebami, o długości nie mniejszej niż 2,00 m i szerokości nie mniejszej niż 1,80 m.

Szanowny panie burmistrzu, bardzo prosimy, aby zechciał pan odpowiedzieć mieszkańcom Pułtuska na pytanie: czym jest ten utwardzony pas widoczny na załączonych zdjęciach? Jeśli to chodnik, to chyba warto, aby urzędnicy wywiesili tam specjalną instrukcję wskazującą, jak z tego chodnika korzystać. Z pewnością taka instrukcja będzie pomocą dla rodziców z wózkami dziecięcymi i dla osób niepełnosprawnych ruchowo, poruszających się na wózkach.

Tak czy inaczej przebudowana ul. Traugutta mocno w tym miejscu zadziwia: przy południowej krawędzi jezdni mamy równolegle dwa chodniki: dotychczasowy, szeroki chodnik wzdłuż budynku oraz ten nowy (?!). Po przeciwnej stronie ulicy chodnika najwyraźniej nie zaplanowano, przynajmniej nie na tym odcinku ulicy. Szeroki i wygodny chodnik biegnie wzdłuż północnej jezdni, ale dochodzi jedynie do końca budynku Traugutta 26 – i dalej niestety sobie nie pospacerujemy. Można się domyślać, że poprowadzenie chodnika przez działkę przed budynkiem o numerze adresowym 30 przekraczało możliwości negocjacyjne i finansowe urzędu. No trudno – tam chodnika nie będzie – za to po drugiej stronie ten brak wynagrodzono mieszkańcom i mamy tam do wyboru obok siebie dwa – przy czym z tego nowego, bez instrukcji, trudno się korzysta.

Tak na marginesie: gdyby urzędnikom odpowiedzialnym za tę inwestycję, udało się wygospodarować dosłownie chwilkę ze swego cennego czasu, to mogliby zajrzeć w to miejsce i poobserwować, co też się dzieje w zmodernizowanym układzie ruchu kołowego i ruchu pieszych. Okazuje się, że mieszkańcy jednak uparcie chodzą krawędzią trawnika, wzdłuż bloku al. Tysiąclecia 33. To bardzo niewłaściwe zachowanie, bo chodnika tam nie ma.

Ciekawie wygląda też ruch i postój aut na jezdni Traugutta na tym odcinku.

Z nowego oznakowania wynika nakaz ustawiania pojazdów równolegle do krawędzi jezdni. Przed blokiem al. Tysiąclecia 35 auta stoją zaparkowane “na starych znakach” czyli prostopadle – pod skosem. W tym układzie, pomiędzy stojącymi po obu stronach ulicy autami pozostaje (mierzyliśmy!) około 4 m. szerokości jezdni dwukierunkowej – a to oznacza, że wymijanie się samochodów w ruchu jest co najmniej utrudnione i niebezpieczne, a mijanka dwóch furgonetek to prawdziwy wyczyn. Zapewne na nowej nawierzchni pojawią się znaki poziome potwierdzające nakaz parkowania równolegle do krawężnika… ale wtedy miejsc na postój aut dramatycznie ubędzie. Pytanie, czy kierowcy zaakceptują ten układ?

Tu wypada zwrócić się do właścicieli samochodów z istotną informacją i oddać sprawiedliwość urzędnikom: kiedy brakuje miejsc postojowych na gminnych drogach, wszyscy najczęściej pokrzykują na burmistrza w duchu “nie mamy gdzie parkować!!!”. Otóż, co do zasady, burmistrz nie powinien być adresatem tych pretensji. Zapewnienie miejsc postojowych stanowi prawny obowiązek właściciela/zarządcy działki budowlanej, na której stoi dany budynek. To odnosi się także do bloków spółdzielni mieszkaniowych. W podstawowym akcie wykonawczym prawa budowlanego (rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie) czytamy w § 18: (Zapewnienie miejsc postojowych) Zagospodarowując działkę budowlaną, należy urządzić, stosownie do jej przeznaczenia i sposobu zabudowy, stanowiska postojowe dla samochodów użytkowników stałych i przebywających okresowo, w tym również stanowiska postojowe dla samochodów, z których korzystają osoby niepełnosprawne.

Wracając do sprawy Traugutta – we wrześniu zwracaliśmy uwagę, opierając się na przekazanym do naszej redakcji projekcie, na znaki zakazu zatrzymania B-36. Wielokrotnie pisaliśmy o znakach zakazu zatrzymywania, ustawianych na pułtuskich ulicach pomimo tego, że przepisy w większości przypadków nie dopuszczają takiej możliwości. Rozporządzenie Ministra Infrastruktury, w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach, nie pozostawia wątpliwości. Odnośnie znaku B-36 – zakaz zatrzymywania, czytamy: ograniczenie zatrzymywania się powinno dotyczyć tylko godzin największego natężenia ruchu. Znak B-36 powinien być stosowany przede wszystkim w miastach, na ulicach układu podstawowego, prowadzących komunikację zbiorową autobusową lub trolejbusową oraz na wąskich ulicach dwukierunkowych o dużym natężeniu ruchu. – “zakaz zatrzymywania się” stosuje się w celu wyeliminowania zatrzymania się na tych odcinkach drogi, na których nawet chwilowe unieruchomienie pojazdu może spowodować pogorszenie płynności ruchu, zmniejszenie przepustowości i wzrost zagrożenia bezpieczeństwa ruchu, oraz w pobliżu obiektów specjalnych (np. banki, obiekty MON itp.), których potrzeba oznakowania znakiem B-36 wynika z odrębnych przepisów.

znak B-36 jako bardzo uciążliwy dla kierujących powinien być umieszczony jedynie w niezbędnych, uzasadnionych warunkami ruchu przypadkach. Zasadą powinien być ograniczony czas obowiązywania znaku.

Złe oznakowanie pojawia się na naszych drogach na dwa sposoby. Pierwszy przypadek jest wtedy, kiedy znak ustawiono sprzecznie z przepisami. Przypadek drugi to znak zamontowany sprzecznie z przepisami i sprzecznie z rozumem…

Popatrzmy na znak zakazu zatrzymywania, zamontowany na ul.Traugutta.

Przed skrzyżowaniem z ul.17 Sierpnia. Ten znak zamontowany w ramach nowej organizacji ruchu, jest właśnie tym drugim przypadkiem: jest ustawiony niezgodnie z przepisami i obraża inteligencję każdego kierowcy. Na odcinku 10 metrów poprzedzających skrzyżowanie obowiązuje bowiem zakaz zatrzymania, wynikający z art. 47 ustawy prawo o ruchu drogowym – nie trzeba do tego żadnych dodatkowych znaków! Kodeks drogowy zabrania zatrzymania tuż przed skrzyżowaniem – ale tu projektant organizacji ruchu postanowił samodzielnie zmodyfikować ustawę i dzięki temu możemy za znakiem zatrzymać się… w zatoce postojowej. Gdyby komuś udało się wykonać taki postój w zatoce za znakiem widocznym na zdjęciu, prosimy o wykonanie fotografii i przesłanie do naszej redakcji.

Na marginesie: panie burmistrzu, czy bierze pan pod uwagę takie rozwiązanie, żeby do weryfikacji miejskiego oznakowania zatrudnić urzędników, którzy by się na tym znali?

Red.


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *