CO WCHŁONĄ, PRZENOSZĄ NA TALERZ
2024-04-16 10:37:03
Rozmowa z szefem kuchni Hotelu Nosselia Tomaszem Kłopotowskim, znawcą kulinariów i trendów gastronomicznych.
Panie Tomaszu, przed laty zachwytów nad zawodem kucharza raczej nie było – teraz jest inaczej. Jak to wszystko się zmieniło. Nawet dzieci rwą się do gotowania.
Oczywiście, zauważamy taki trend, że dzieci i młodzież rwą się do gotowania. I dom, i telewizyjne programy mają duży wpływ na to. Wiadomo, telewizja, Internet, a i dom pozwalają młodym chłonąć kulinarną wiedzę i rozwijać ich gastronomiczne. Co wchłoną, przenoszą to na talerz.
Bardziej słodycze czy dania pieprzne i szafranne?
To już zależy od gustów smakowych młodych kucharzy. Każde dziecko jest inne. Ja wśród trójki swoich dzieci widzę, że każde z nich inaczej podchodzi do gotowania, dwoje rwie się do tych czynności i lubią wytrawne potrawy.
A co jest najtrudniejsze dla dzieci w tej kwestii?
Nic nie jest trudne, one chcą się po prostu rozwijać i robić wszystko. Moje dzieci od trzeciego-czwartego roku życia brały nóż i kroiły, nie zawsze im to wychodziło, ale z każdym rokiem, stojąc przy mnie, przy kuchni rozwijały się. Są dzieci, które mają talent kulinarny, co łączy się z przyjemnością pracy w kuchni, a część – nawet w szkołach gastronomicznych – się męczy, w szkole i na praktykach.
Kucharz to dobry zawód?
Dobry zawód, ale jeśli się nawet kucharzem nie będzie, nie wszyscy pójdą za zawodem, to nauka gotowania będzie bezcenna w domu. Można przecież swoją wiedzę wykorzystać, gotując dla przyjaciół, rodziny, męża, dla kogoś po prostu. Uważam, że jeśli z każdego dnia praktyki wyciągnie się choćby jedną rzecz związaną z kulinariami, to jest szansa, że ją wykorzystamy, a nawet zabłyśniemy.
I bywa tak, że kucharz to aktor kuchni.
Owszem, chociaż uważam, że to generalnie zawód bardzo ciężki i bardzo niewdzięczny. A to, że dziś zawód kucharza ma prestiż, to zasługa telewizji i Internetu oraz programów kulinarnych typu MasterChef i innych, sławnych kucharzy, którzy mają olbrzymie pieniądze i wciąż się rozwijają.
A pana danie, które Pan lubi wykonywać dla rodziny, dla przyjaciół?
Nie mam takiego dania. W mojej rodzinie każdy chce jeść co innego. Już na śniadanie robię kilka rzeczy…
A co jest obecnie hitem w kuchni?
Pistacje są na czasie, są hitem.
?
Teraz robiłem panna cottę pistacjową, jest w naszej karcie, już są malinowe.
Ale jak tu poszaleć z pistacją? Krem, dodatek?
Fajny sos, mus, pistacje z mięsem też można połączyć. Tu dodam, że ja kupuję pistację 100%. Ona nie ma koloru zielonego, jest ziemista. Nie może w niej być oleju palmowego czy cukru.
Żona Pana gotuje? Może talent kulinarny?
Żona? Nie! Absolutnie nie, zajmuje się zupełnie czymś innym, chociaż w domu musi gotować, często gęsto jestem w pracy, a że mamy trójkę dzieci, to trzeba dla nich ugotować.
Na koniec… A jak Pan podaje białą kiełbasę, która jemy nie tylko na Wielkanoc?
W tym roku podam na delikatnym purre ziemniaczano-chrzanowym, na to kładę upieczoną kiełbasę, której nie zaparzam. A sos? Z karmelizowanej cebuli i czerwonym winem. No i kiełbasa musi być dobra.