Co w przedwyborczej trawie piszczy?
2024-09-24 3:13:17
Pamiętamy kwietniowe wybory samorządowe w powiecie i w Pułtusku – miejscami miasta nie było widać zza bilbordów, banerów i plakatów. Co krok wtykano nam ulotki, długopisy, kalendarzyki i inne gadżety reklamujące kandydatów. Rozdawanie jajek wydawało się wtedy wyjątkowo oryginalnym pomysłem – jak się okazało, była to w gruncie rzeczy zapowiedź wydarzeń kolejnych tygodni i miesięcy, które przyniosły w lokalnej polityce “niezłe jaja”.
Dziś w całej gminie na razie cisza i względny spokój, zakłócany jedynie wydarzeniami jak te z ostatnich tygodni, gdzie ponownie, w wyniku ulewy, podtapiało piwnice i mieszkania. W tej sprawie sytuacja wydaje się absurdalnie stabilna: kiedy zalewane są piwnice, najpierw działają strażacy, ratując sytuację wypompowywaniem wody, następnie dochodzi do wymiany oświadczeń: starostwa – Zarządu Dróg Powiatowych z jednej strony – i Ratusza ze strony przeciwnej. Obie strony, zachowując minimum dyplomacji wskazują, że to ta druga strona źle wykonała prace lub zrobiła je w oparciu o złe założenia. Jak dotąd w meczu Starostwo – Ratusz mamy wynik remisowy, a kolejne deszcze znów wypełnią piwnice i korytarze wodą. No – ale skoro ktoś zdecydował się mieszkać w Wenecji Mazowsza, to takie niedogodności powinien przyjmować ze zrozumieniem. Mając na względzie motto naszego miasta, warto chyba jednak postawić pytanie: te zalewane stale domy to przejaw nowoczesności – czy to taka tradycja?
Dyskusje na temat dwóch oficjalnych już kandydatek do fotela burmistrza – Beaty Jóźwiak i Marzeny Cendrowskiej żywo toczą się choćby na miejskich grupach w mediach społecznościowych, głównie na Facebooku. Mamy zatem kolejne wydarzenia, które – jak widać po treści komentarzy internetowych – pogłębiają podziały w naszej małej społeczności. Głównie komentowane są zmiany personalne wprowadzane przez panią Marzenę Cendrowską, wykonującą obowiązki burmistrza. Wymiana kadr na kierowniczych stanowiskach w Urzędzie Miasta odbiła się nieco mniejszym echem – za to prawdziwą burzę wywołały postępujące tygodniami zmiany we władzach miejskich spółek komunalnych. Odwołanie jednego z prezesów Eco Pułtusk wywołało sporą dyskusję – wiele jest głosów chwalących panią burmistrz za “rozbijanie wieloletnich partyjno – rodzinnych klik” – ale równie dużo jest komentarzy uznających, że to działania mające wymiar ostrej walki politycznej i “wyżynania zaplecza przeciwnika”. Aby zilustrować poziom emocji tej dysputy, zamieszczamy poniżej zapis dyskusji na “fejsbukowej” grupie “Pułtusk” (blisko 35 tys. obserwujących!) – pojawił się bowiem post zamieszczony przez L.L.:
(poniższe treści publikujemy w oryginalnym brzmieniu, część komentarzy zostało pominiętych z uwagi na mniejsze znaczenie merytoryczne)
L.L. (…) przeczytałam oświadczenie wiceprzewodniczącego rady nadzorczej EcoPułtusk odnoszące się do byłego wiceprezesa Eco Pułtusk Damiana Szewczyka (zięcia p. Beaty Jóźwiak)- polecam, nie będę przepisywała treści, ale zaintrygowana sięgnęłam do zapisu KRS gdzie widnieje, że Damian Krzysztof Szewczyk jest prezesem C Labs SP. z o.o. W Lublinie, kapitał założycielski 5000 zł, ale zakres działalności wzbudził moje zainteresowanie “Badania naukowe i prace rozwojowe w dziedzinie pozostałych nauk przyrodniczych i technicznych”. Może p. Damian przybliży nam, jako mieszkaniec Pułtuska, swoje osiągnięcia?
A.N. Fajnie całe rodzinki na stołeczkach ciepłych
A.G. Tak to właśnie wygląda, że całe klany ,rodziny i znajomi byli zatrudniani. Nawet jak głosy poparcia zbierał PSL- umówmy się nie p.Beata, bo ona ,to tylko narzędzie w rękach PANÓW (wiadomo od lat których), to głównie w urzędach i instytucjach, gdzie ludzie ze strachu o pracę podpisywali. Czy oni chcą dobra miasta? Szczerze wątpię… Słyszałem, jak ojciec Pani Partycji (byłej Sekretarz) stał na chodniku i rozmawiał przez telefon, że zrobi wszystko, aby Patrycja wróciła do Urzędu. I widać tego Pana, jak biega za p.Beatą. Tak właśnie temu Panu i wielu innym leży na sercu dobro miasta.
A.M. Takich rzeczy po prostu nie da się szybciej udowodnić ale pół Pułtuska dudni o tym co się dzieje a każdy to ukrywa
H.S. PSL to lokalna sitwa do wywalenia. Kiedy mieszkańcy to zrozumieją ?
M.M. Każdy z mieszkańców tego miasta wie doskonale jakie są tutaj układy i jakie klany rodzinne gdzie pracują.. A teraz się dziwimy i udajemy że tak ma być.. Te miasto od wielu lat się nie zmieniło i nie zmieni.. Taka jest prawda…
A.B. Jeśli chodzi o zięcia pani Beaty Jóźwiak pana Damiana byłego wiceprezesa Eco Pułtusk jego osiągnięcia to poniżanie i brak szacunku do pracowników PPUK ,co efektem tego jest że 5 kobiet odeszło z biura w ciągu roku a kadrową i księgową psychicznie wykończył
A.R. Pułtusk to taka mała Sycylia
O.O. Z całym szacunkiem do p. Beaty, ale wiadomo kto będzie pociągał za sznurki i rządził z tylnego siedzenia, kto w strukturach psl ma przełożenie i najwięcej do powiedzenia, chwilę po wyborach obudzimy się w rzeczywistości i marazmie z przed lat, stołki obejmą te same persony i ich rodziny. Czy nie można dać szansy innym, psl miał swój czas i chyba nie bardzo się sprawdził. I czemu nikt się nie zastanawia dlaczego pis nie wystawia tym razem swojego kandydata , czy to jest takie ciche poparcie p. Beaty w zamian za co ?
L.L. panie Cendrowską i Jóźwiak są kandydatkami, są zwolennicy i przeciwnicy każdej z Nich, a p. Jóźwiak w spocie nic nie mówi o planie zarządzania gminą, ale mówienie, że będziemy zaopiekowani to może praca w DPS
A.D. i jak widać, sporej części mieszkańców Pułtuska taki stan rzeczy w ogóle nie przeszkadza.
Ano właśnie – przeszkadza nam to, co się działo i dzieje? Jak bardzo ważne dla nas jest to, co będzie wynikiem nadchodzących wyborów? To pytanie można postawić w szerszym aspekcie: jak dojrzałym społeczeństwem obywatelskim jesteśmy w naszej małej ojczyźnie? Burmistrza nie przyniesie nam nikt w teczce, nie zajmie fotela w Ratuszu w wyniku desantu spadochronowego – sami wybierzemy burmistrza w demokratycznych wyborach.
Kierujemy do każdego mieszkańca Pułtuska pod rozwagę niezmiennie trafną myśl ś.p. Jacka Kuronia, jednego z najwybitniejszych opozycjonistów, którzy doprowadzili do wolnościowych przemian ustrojowych 1989 r.:
“demokracja to taki ustrój, który gwarantuje nam, że nie będziemy rządzeni lepiej, niż na to zasługujemy”.
A w kwestii prowadzenia kampanii wyborczej mamy podpowiedź płynącą z komentarzy naszych Czytelników: wieczorki taneczne przy fontannie, potańcówki na przystani to doskonały pomysł. W zabieganej i dość monotonnej rzeczywistości możliwość weekendowego oderwania się od trosk, wyluzowania, wytańczenia i zabawy jest nie do przecenienia. Te wieczorki taneczne niosą ogromny walor integrujący społeczność miasta. Inicjatywa wspaniała i warta tego, by stała się stałą weekendową atrakcją dla pułtuszczan i przyjezdnych – a z pewnością wiele osób spoza miasta, nawet z daleka, będzie miało ochotę i potrzebę, żeby w tych wieczorkach brać udział i po prostu się bawić. Jest jednak bardzo poważne zastrzeżenie: takie imprezy, organizowane w wyniku decyzji burmistrza i finansowane z publicznych pieniędzy, nie powinny być organizowane w czasie trwania kampanii wyborczej, w której ten burmistrz bierze udział. Takie działanie zawsze będzie rodziło masę wątpliwości nie tylko natury etycznej czy moralnej – ale wręcz prawnej.
RED