CHABRY I OSTY
2019-12-05 4:30:17
Zasłużonym CHABREM obdarowujemy dziś, w imieniu pułtuszczan i naszym własnym, TYGODNIKOWYM, Tomasza Sobieckiego, zastępcę burmistrza w naszym mieście. Uzasadnienie: Nie zdarzyło się, aby pytania (CZYTELNIKÓW TP i nas, dziennikarek) związane z ważnymi dla Pułtuska problemami, a skierowane do pana Tomasza Sobieckiego, pozostały bez jego komentarzy. Burmistrz, nie przynaglany, kieruje do nas odpowiedzi niezwłocznie, bez opóźnień. Nie zasłania się brakiem czasu, RODO i nie minimalizuje spraw, które podnosimy wraz z naszymi Czytelnikami
Stąd nasz CHABER i podziękowanie dla burmistrza od tych, którzy nas czytają.
CHABER a raczej wielki bukiet chabrów, dla pań pracujących na pułtuskiej poczcie od wdzięcznej klientki. Ta, wypłacając pieniądze z przekazu, przez roztargnienie pozostawiła w okienku 100 zł, zupełnie tego nie zauważywszy. Pracownice poczty zadały sobie trud, by ją odnaleźć i przez listonosza powiadomić, że ma się zgłosić w ważnej sprawie. Roztrzepana klientka bardzo dziękuje, a my dodamy, że na temat fachowości uprzejmości pań z pocztowych okienek Tygodnik słyszał już nie raz wiele dobrego. Starają się jak mogą, by ludzie za długo nie stali w kolejkach i załatwili wszystko sprawnie. Stąd też słowa uznania. Tak trzymać drogie panie!
OSET!!! Dla zawiadujących oświetleniem na pasażu Klenczona, gdzie ciemność totalna i strach się tam poruszać. I nie chodzi o ciemność we wczesnych godzinach popołudniowych – na pasażu Klenczona w ogóle ciemność nad ciemnościami. No, egipskie ciemności.
OSET (informacja od pacjentki) za warunki, w jakich są przyjmowane pacjentki ginekologiczne (także pacjenci poradni chirurgicznej) w Gajda Med-zie. Za brak numerków, przez co pacjentki przychodzą do lekarza kilka godzin przed czasem. Za spóźnienia się lekarza ginekologa. Za brak odpowiedniej ilości krzeseł przed gabinetem. Za trudności w korzystaniu z WC (pomieszczenie na sprzęt do sprzątania).
OSET dla Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej, która to obchodziła półwiecze swojego istnienia w naszym mieście – od byłej pedagog PORADNI. “Obchody 50-lecia PPP w Pułtusku miały zadziwić powiat i nie tylko swoim rozmachem. Skończyło się jak zwykle. Pominięto (czytaj: nie zaproszono, zapomniano) wielu byłych pracowników. A to 50-lecie! Podsumowanie półwiecza działalności ważnej instytucji. Byli pracownicy są więc wzburzeni i zniesmaczeni, dla nich miejsca nie było, mimo że odbyły się dwa spotkania w związku z tym 50-LECIEM (w PPP i na zamku). Zastanawiające, czym spowodowane zostało to faux -pas organizatorów. Brakiem szacunku, lekceważeniem ludzi, dyletanctwem władzy powiatowej czy też PORADNI, czy może złą wolą, czy może brakiem pomyślunku. Wybiórcze i subiektywne potraktowanie byłych pracowników jest niedopuszczalne. A do kogo kieruję swoje oburzenie? Do pani Agnieszki Kowalskiej, do pani dyrektor!”.
OSET ku przestrodze, dla pułtuskiego lekarza weterynarii, który jeśli to przeczyta, będzie wiedział że o niego chodzi. A pozostali niech wezmą sobie do serca morał wynikający z tej oto historii, opowiedzianej nam przez czytelniczkę – właścicielkę małego domowego kundelka. Piesek strasznie się drapał, był niespokojny, nie miał apetytu, stąd konieczna była wizyta u weterynarza. Lekarz obejrzał i zbadał zwierzaka, przepisał zastrzyki ze sterydami na alergię, na które właściciele posłusznie pieska wozili przez cały tydzień, ponosząc oczywiście określone koszty. Jak się okazało, z nikłym skutkiem, bo objawy nie ustępowały przez kolejne kilka dni po zakończeniu terapii. Właścicielka udała się ponownie do tego samego weterynarza, zastając w gabinecie innego pracownika lecznicy. Lekarka tylko obejrzała pieska i zaraz stwierdziła, że jest po prostu zapchlony! Tego właściciele się nie spodziewali, gdyż piesek domowy i samodzielnie wychodzi tylko na taras. Po zastosowaniu odpowiednich preparatów, w końcu przestał cierpieć, choć niepotrzebnie przyjmował zastrzyki, za które właściciele płacili. A pchły nie są chyba trudne do rozpoznania przez fachowca, nawet u pieska z gęsta, zbitą sierścią, więc na koniec apel o większą wnikliwość i staranność w badaniach. Chodzi tu przecież o zdrowie i życie naszych pupili, ale także opinię weterynarza w lokalnym środowisku.
GMD/ED