pultuszczak




A NAM, DZIAŁKOWICZOM, ZEWSZĄD NĘDZA

2024-01-26 3:43:18

W kwietniu 2021 roku opublikowałam w “TP” tekst “A poza tym nic na działkach się nie dzieje”.

Zaczynał się tak: Żyjąc w pędzie, w czasie chaosu, w obawie o zdrowie i życie – wiadomo, pandemia – szukamy miejsc, w których możemy oderwać myśli od przykrej rzeczywistości, złapać oddech, zregenerować siły, wreszcie pogrzebać w ziemi z myślą o jesiennych płodach. Takim miejscem są ogródki działkowe. Korzysta z nich rzesza pułtuszczan, jako że na terenie miasta znajduje się kilka OGRODÓW, a wśród nich Rodzinne Ogrody Działkowe POLAM (przy Mickiewicza), z których korzysta, bagatela, 140 działkowiczów.

Ogródki POLAM-owskie leżą przy drodze powiatowej, oddanej do użytku w 2019 roku, przebudowanej. I właśnie z tą przebudową – jak twierdzą nasi rozmówcy – ich działkowe życie, przynajmniej niektórych, legło w gruzach, a dokładnie pod wodą, lub jak kto woli, w błocie. Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych Grzegorz Pik uważa, że przebudowa drogi nie wpływa na podtapianie działek i że woda znajdująca się na nich pochodzi z pasa drogowego. Dodaje jednakowoż, że ewentualnie zalania mogą być związane z uszkodzeniem drenaży, a na to ZDP nie ma, niestety, żadnego wpływu i w dodatku nie jest stroną w działkowej sprawie.

Mamy styczeń, rok 2024 i niestety, działkowa sprawa jest wciąż żywa.

Na tyle żywa, że użytkowniczki działek nr 20 i 21 machnęły na nie ręką. O tym palącym żywym ogniem problemie rozmawiam z Dariuszem Sową (11 stycznia), wchodzącym w skład komisji “do reprezentowania ZARZĄDU ROD POLAM w sprawie dochodzenia roszczeń oraz napraw związanych z naruszeniem stosunków wodnych na terenie Rodzinnych Ogrodów Działkowych”.

Dwa dni wcześniej odbyliśmy oboje wycieczkę do ogródków działkowych. Choć mroźnie było i lód skuł wodę na działkach, obeszliśmy je dookoła. Co widzieliśmy? Małe lodowiska. – O, tu trzy lata temu wody była znikoma ilość, w tym jest jej więcej z powodu zdegradowania ziemi, straciła swoją przepuszczalność. Pytam, kiedy działkowicze będą mogli wejść na swoje działki. – Dobre pytanie – mówi pan Darek – ale terminu podać nie można, no, może wtedy, kiedy woda odparuje, bo odpłynąć nie ma możliwości. I tak mamy zalanie ośmiu działek, a podtopionych i zabagnionych aż 24.

Pan Dariusz zjadł już zęby na działkowej odysei.

Można ją ująć w swego rodzaju diariusz, dla jasności sprawy, który mógłby przyjąć treść następującą: rok 2024 – zalanie działek jak to miało miejsce w 2021. Problem nie istniał w 2022 i 2023. Powód? Susza w kraju, tym samym w rejonie Pułtuska.

Powód zalania? Woda nie ma odpływu z powodu “tamy”, którą stanowi podwyższony teren z miejscami postojowymi na drodze powiatowej.

Stagnowanie wód powoduje obumieranie roślin na działkach, a to: krzewów i drzew owocowych. Wysiłki działkowiczów włożone w odbudowę roślinności przez suche dwa lata idą na marne. Niektórzy z użytkowników zalanych działek, nie mając sił i środków na odbudowę roślinności, poddają się. Tak czynią użytkowniczki działek nr 20 i 21, które w wyniku zalania utraciły plantację malin, 300 krzewów.

Działkowicze zwracają się do burmistrza o rozwiązanie problemu zalewania działek. Burmistrz (organ administracji) – podkreślmy – jest właściwą osobą na drodze prowadzenia postępowania i wydawania decyzji administracyjnych w zakresie naruszenia stosunków wodnych.

Burmistrz po przeprowadzeniu oględzin miejsc zalanych oraz uzyskaniu opinii biegłego w zakresie naruszenia stosunków wodnych wydaje decyzję (28 kwietnia 2022 r.), w której uznaje POWIAT PUŁTUSKI (Zarząd Dróg Powiatowych) za winny naruszenia stosunków wodnych na szkodę ROD POLAM i nakazuje wykonanie urządzeń technicznych, które to odwodnią zalane działki.

Od decyzji BURMISTRZA, do SKO Ciechanów, odwołuje się ZDP. SKO uchyla decyzję. Powód? Niewystarczające uzasadnienie.

26 września 2022 r. BURMISTRZ ponownie wydaje decyzję w wyżej wymienionej sprawie. Konkluzja jak poprzednia obszernie uzasadniona.

ZDP ponownie skarży tę decyzję do SKO w Ciechanowie.

SKO odrzuca skargę, tak utrzymując decyzję BURMISTRZA w mocy.

ZDP zaskarża decyzję SKO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Wyrok ma zapaść 18 stycznia 2024r.

Oddajmy głos Dariuszowi Sowie.

– Podkreślmy, że działkowcy z ROD nigdy nie kwestionowali opinii biegłego ani decyzji BURMISTRZA, ani SKO w Ciechanowie. To przedstawiciele Starostwa Powiatowego już trzykrotnie składali odwołania i ciekawym jest, czy odwołają się kolejny raz, mają bowiem możliwość odwołania się od wyroku WSA do Naczelnego Sądu Administracyjnego. I tak w istocie prosta do pozytywnego zakończenia sprawa przeciąga się tylko i wyłącznie z powodu bezzasadnego uporu przedstawicieli STAROSTWA.

STAROSTWO nie przyjmuje do wiadomości, że woda w sposób niewymuszony nie płynie do góry, a zawsze płynie w dół. Gdyby niezasypanie rowu, to woda, która obecnie stoi przy ogrodzeniu działek, swobodnie odpłynęłaby do znajdującego się tam niegdyś rowu.

PAN BURMISTRZ wydał decyzje korzystne dla działkowców, ale zanim je wydał, opóźnił całe postępowanie o ponad pięć miesięcy, forsując “postępowanie ugodowe” – bez udziału działkowców i popierające bezprawne działania dyrektora ZDP, które to zakończyły się kompletnym fiaskiem. I co jeszcze, składając skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, POWIAT argumentował, że wykonanie urządzeń odwadniających działki ROD POLAM pociągnie wydatki w kwocie około 400 000 zł, co będzie niegospodarnością wobec faktu, że budowniczy obwodnicy miasta mają obowiązek tak przebudować otoczenie obwodnicy, ażeby uwzględnić jej odwodnienie. Problem w tym, że zleceniodawca, czyli GDDKiA nic o tym nie wie. Powód? Starostwo nie kontaktowało się z GDDKiA w tej sprawie. Ponadto dokumentacja projektowa nie zawiera rozwiązań, które uwzględniłyby odwodnienie działek ROD. Wobec powyższego, stwierdzenia STAROSTWA są jedynie pobożnymi życzeniami.

Z OSTATNIEJ CHWILI, czyli WYROK.

W dniu 18 stycznia br. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w składzie trzyosobowym rozpatrzył ostatnią skargę POWIATU PUŁTUSKIEGO i oddalił ją w całości jako całkowicie bezzasadną.

Na rozprawie był obecny przedstawiciel działkowców z ROD POLAM Dariusz Sowa, nie pojawił się natomiast nikt z przedstawicieli POWIATU. Czyżby skarżący zwątpili we własne argumenty, czy też po prostu było im wstyd.

Wyrok jest nieprawomocny i stronom przysługuje kasacja do Naczelnego Sądu Administracyjnego, tj. najwyższej instancji odwoławczej. Co oczywiste, działkowcy nie będą się odwoływać. To od decyzji dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych, Marka Kamińskiego, starosty  Jana Zalewskiego oraz wspierających ich radnych z Tadeuszem Nalewajkiem i szczególnie “zasłużonym” w tej sprawie byłym dyrektorem ZDP Włodzimierzem Kaczmarczykiem na czele zależy, czy zostaną wykonane prace naprawcze, które zapobiegną zalewaniu ogródków działkowych, czy też będą wzbraniać się przed tym obowiązkiem, przedłużając gehennę działkowców. Ważkim argumentem podnoszonym przez POWIAT były koszty naprawy wynoszące wg. w/w około 400.000 zł.  Przedstawiciel działkowców sugeruje  tym zakresie trzy różne rozwiązania, które nie obciążą kosztami podatników, tj. mieszkańców naszego powiatu, tylko osoby, które doprowadziły do szkód na działkach.  Swoimi pomysłami jest gotów podzielić się z radnymi powiatowymi, o ile są tym zainteresowani. Miejmy nadzieję, że w/w osoby podejmą w tej sprawie słuszne decyzje, korzystne dla mieszkańców naszego powiatu.

Grażyna M. Dzierżanowska, też zdjęcia

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *