CHRUST PLUS
2022-06-29 8:10:13
Leszek Miller – Im dalej w las, tym więcej chrustu.
Od memów o chruście zbieranym w lesie aż się roi.
Taki obrazek: dwaj Indianie przed wigwamem. – Sroga zima będzie w tym roku. – Skąd wiesz, przyjacielu? Przodkowie do ciebie przemówili? – Nie, Polacy już w maju chrust po lasach zbierali.
Otóż dyrektor generalny Lasów Państwowych wydał decyzję, która miała ułatwić kupno drewna w celach opałowych. Polacy, ów pomysł, prześmiewczo, ochrzcili hasłem CHRUST PLUS. Żeby go kupić, trzeba najpierw go nazbierać. A chodzi o drewno średniowymiarowe, do 24 cm grubości, za które należy zapłacić, a wcześniej zgłosić chęć zbierania drobnicy w NADLEŚNICTWIE. Tu dodajmy, że dowolne pozyskiwanie drewna z lasu, nawet najmniejszych kawałków, jest niedopuszczalne.
***
TYGODNIK, przy okazji rozmowy na inny temat niż chrust, zapytał Annę Sokalską z Nadleśnictwa Pułtusk o pozyskiwaniu chrustu na naszym terenie.
– Jak jest z chrustem? Zbierają ludzie, bo zima będzie ciężka? Anna Sokalska: – Ciężka zima? Może pod względem naszych zasobów pieniężnych. Powiem tak: przeżywamy renesans na zbieranie drewna w lesie, znaczy przygotowywanie drewna na opał samemu. Przeważnie opał był kupowany, gotowy, przygotowany przez NADLEŚNICTWO, przez firmę. A teraz ludzie sami go przygotowują, po naszych zabiegach pielęgnacyjnych. Cena takiego zakupu jest niższa, zważywszy na to, że człowiek musi wnieść jakąś pracę i poświęcić jej czas. I powiem tak, że generalnie drewno, jeśli chodzi o opał, to schodzi na bieżąco. W każdym LEŚNICTWIE na bieżąco ten opał schodzi…
***
Media ogólnopolskie donoszą: Polacy rzuciliśmy się na chrust.