Jak Aneta gościła Brachę
2018-08-03 2:41:33
To był bardzo wyjątkowy dzień! Taki, co się zdarza raz w życiu. Pułtusk gościł najstarszą urodzoną w Pułtusku Żydówkę Brachę Ostroviak. 88 lat piękny wiek, ale nasz gość zdecydowanie wyglądał na mniej i to widać, że nie czuje się na tyle. Bracha przyjechała z dziećmi Avrahamem, Arie, Vardą i Jehudą. Wzruszenia były przez cały czas wizyty…
Bracha przeżyła deportację 26 września 1939 roku, miała tylko 9 lat, ale bardzo dobrze pamięta te tragiczne zdarzenia, odwiedziny na podwórku na którym się wychowała, łzy, łzy, łzy… Ale to tak piękna i radosna osoba, cały czas nam śpiewała polskie szlagiery przedwojenne. Niesamowite, że wciąż je tak dobrze pamięta. Zrobiła zakupy na pułtuskim rynku, porozmawiała z przechodniami, wstąpiła do Bazyliki, gdzie uściskała się z modlącą się tam mieszkanką naszego miasta, panią Jolą. Wszystko magiczne!
Dziękuję pani Dorocie Subdzie, Burmistrzowi Pułtuska za miłe spotkanie i upominki, no i oczywiście jak zawsze Michałowi Kisielowi i jego pracownikom, którzy perfekcyjnie się zajęli gośćmi.
Specjalne podziękowania dla Artura Milera. Zrobił tak piękną i niepowtarzalną atmosferę swoją grą na akordeonie! Bracha również nam cudnie zagrała!