pultuszczak




POŻEGNANIE WANDZI KAMIŃSKIEJ

2021-01-22 7:21:46

Powiem Ci, co było… I powiem innym, jaka byłaś, chociaż nie wszystko, bo jak można OPOWIEDZIEĆ całego człowieka?!

***

Odeszłaś na spacer w CHMURACH 12 stycznia, we wtorek, przed południem, z pierwszymi promieniami słońca tego dnia, który pod wieczór sypnął pierwszym śniegiem, na który tak czekałaś. Nie mogą powiedzieć, że się nie oglądałaś…

***

Jeszcze sto lat przed Twoim odejściem z ZIEMI mówiłaś mi, że muszę Cię pożegnać. Wyśmiałam Cię z tym pomysłem, nawet opierniczyłam, bo chciałam wyrzucić z naszych rozmów myślenie o śmierci. Nie lubimy czegoś, czego się lękamy…

***

A Ty tak lubiłaś kosztować życie. Wszystko Ci smakowało. Kazimierz mówił: “Po co ty ją pytasz, ona na wszystko co podasz, mówi, że pyszne”. Śmiałaś się. W głos się śmiałaś z powiedzeń Olusia, dopytywałaś: “A co tam Olo powiedział?”.

***

Z jaką radością przypominałaś mi, że już już i będą imieniny Jadzi, Marysi, Lidki, Andrzeja, Romka, Róży, Witolda …. Że będziemy w MILORDZIE. Że spotkamy się z Basią czy Hanią. A sączyłyśmy wtedy wino i piłyśmy kawę, nasz rytuał. Na moje imieniny przynosiłaś mi jakiś słodki flakon perfum… Stoją smutne, bez tchu …

***

Ceniłaś sobie nasze gadki redakcyjne. Lubiłaś być w wirze miasta i powiatu. Przy kawce, ciastkach, przy boku Ewy i Ani śmiałaś się z nami i złościłaś z nami.

***

Lubiłaś radosne poruszenie przed JEDYNKOWYMI spotkaniami, zwoływanie nas na nie, informowanie, kto będzie na mur, a kto jeszcze się waha… A potem te nasze gadki – wspominki do późnego wieczora, śpiewy, tańce. To smakowanie kociołka u Andrzejostwa w Chmielewie.

***

Tak lubiłaś siadać na ulubionym krześle w naszym salonie. “Ile tu słońca, powietrza, zieleni za oknem. Jaki oddech!”. Ty patrzyłaś, co w dali, my na Ciebie. Jak pięknie nosiłaś biżuterię, bursztyny Kazia leżały na Twojej szyi jak na żadnej innej.

***

Lubiłaś spacery – po lesie, po mieście, siadywanie na ławce na Widok, na pasażu Klenczona, przed fontanną … Kiedy byłyśmy młodsze, biegałyśmy na plażę, by tam rozprawiać o życiu, o dzieciach, o znajomych… Kiedy odchodzili MOI ZMARLI, chodziłyśmy na cmentarz. Byłaś mi największą podporą w tych pogrzebowo-cmentarnych chwilach.

***

Wszyscy Twoi wydają się dzielni. Wszystko pięknie zagrało. Tylko TY, KOMPOZYTORKO ŻYCIA, byłaś poza orkiestrą serc.

***

Powiedz TAM w GÓRZE, wszystkim, że dotarłaś! Pokłoń się MOIM, którym towarzyszyłaś na granicy życia i śmierci, SWOIM i NASZYM. I koniecznie odszukaj Bożenkę Kiljan.

***

Będę się z Tobą kontaktowała – w myśli, mowie i piśmie. Nastaw się na odbiór.

Grażyna, 20 stycznia, środa, 2021 r.

 

Żegnaj Wando…

Na swojej drodze spotykamy wielu ludzi, również tych, o których nie zapomnimy nigdy, wyjątkowych. Pani Wanda Kamińska, potem Wanda, bo prosiła, by nie zwracać się do niej tak oficjalnie, taka właśnie była. Zawsze nierozłączne z naszą Grażynką Dzierżanowską, przez którą się poznałyśmy, ale zupełnie inne, na zasadzie przyciągania się przeciwieństw. Ja i Grażyna to życiowe panikary, często pesymistki praktykujące niepotrzebne czarnowidztwo. Wanda zawsze imponowała nam swoją siłą i stanowczością. W ostatnich latach spadło na nią wiele, a Ona i tak dała radę i to w jakim stylu! Twarda babka o gołębim sercu. Zawsze cieszyłyśmy się z Anią, gdy Ona i Grażyna wpadały na kawę, zasiadały na naszych redakcyjnych kanapach i nie mogłyśmy się nagadać. Wanda była wierną i wnikliwą czytelniczką Tygodnika. Wiele razy usłyszałam od niej miłe słowa na temat naszych publikacji, ale nie tylko słodziła, potrafiła otwarcie powiedzieć, że coś jej się nie spodobało albo zrobiłaby to inaczej.

Siła i szczerość połączone z wrażliwością i dobrocią, a wszystko to w jednej niezwykłej kobiecie. Żegnając Wandę, nie możemy nie wspomnieć, jak była elegancka, jak trafnie dobierała stroje i biżuterię.

Wando, ja i Ania będziemy tęsknić za naszymi wspólnymi kawami i babskimi plotkami o wszystkim. Rozmawiając z Tobą, nigdy nie czułyśmy dzielącej nas różnicy wieku. Twoja śmierć zaskoczyła nas bardzo, bo widząc determinację, z jaką przez kilka ostatnich lat walczyłaś z chorobą i przeciwnościami losu, nigdy nie myślałyśmy, że tak szybko przyjdzie się nam żegnać…

Spoczywaj w pokoju, będziemy o Tobie pamiętać.

Ewa i Ania z redakcji TP

 

 

 

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *