pultuszczak




PLOCIUSZEK

2023-10-03 5:20:15

No i po święcie Mateusza. Czego w nim nie było i to przez kilka dni! To święto nie pojęte dla wielu, bo jak ogarnąć WSZYSTKO? W tych kilku Mateuszowych dniach znalazły się: wydarzenia bardzo ciekawe, ciekawe i absolutnie niepotrzebne, interesujące garsteczkę, a nawet mniej ludzi. Zaś nie było zdarzeń czysto (ogólnie) Mateuszowych. Tu pytanie: Co wspólnego  z Mateuszem ma 75-lecie RUSZKOWSKIEGO? Zresztą dobrze przygotowane spotkanie, ale… Ludzie nas pytali: a dlaczego nie chodziły ulicami niebieskie mundurki – taki historyczny pułtuski akcent. A dlaczego nie można było sobie zrobić zdjęcia ze św. Mateuszem, a dlaczego pułtuskie piekarnie nie wypiekły bułeczek MATEUSZEK? A dlaczego nie było stoiska z ciasteczkami klenczonkami? A dlaczego “biskupi” nie wręczali obrazka ze świętym patronem miasta? A dlaczego nie był rozpisany konkurs na artystyczne dzieło Mateuszowe: obraz, wiersz, miniopowiadanie, złotą myśl, piosenkę? Dlaczego? Mateusza od Mateusza dzieli całe 12 miesięcy i przez ten długi czas można się przygotować do działań zapierających dech w piersiach. Amen.

No i polecieliśmy MLECZKĄ, znaczy zacytowaliśmy jego myśl, która brzmi: MAM BYĆ MIŁY CZY SZCZERY?

***

A teraz uwaga, uwaga, będziemy chwalić popławski szpital. I prosimy bez żadnych skojarzeń, że wchodzimy komuś w… otwór. Przytoczymy tu słowa pielęgniarki szpitalnej, skierowane do naszej naczelnej Ewy De. Pani pielęgniarka odniosła się do trzech szpitalnych aspektów. 1. Pensję dostaje na czas, co nie zawsze było oczywiste; 2. Szpital nie odczuwa braku leków, które są ordynowane pacjentom; 3. Mówienie o szpitalu jako o umieralni mija się z prawdą – ludzie umierają w Pułtusku, w Makowie, w Wyszkowie, w Warszawie, a nawet w Nowym Jorku.

***

Byliśmy na  targowicy w Ciechanowie – targ odbywa się tam w piątek i sobotę. A podajemy tę informację dla pułtuszczan goniących w poszukiwaniu ładnych starych przedmiotów. Ciechanowskie targowisko to wszystkoizm i chinizm, ale i – bywa – ciekawe starocie, często to szkło z PRL-u, jakieś mebelki, trochę porcelany, niekiedy biżu – ta i bardzo droga, i zupełnie przystępna cenowo.

***

No i grzybów nie ma, jak nie było. A tęsknota za nimi wielka. Są śliwki węgierki i to też nie w nadmiarze. Najwięcej i najsmaczniejsze u Piotrka Socharskiego. Fajne do jedzenia i na przetwory, w słoiki. My wciąż powidła i powidła, nie ma lepszych.

***

Czerwone Korale – KGW z Klask, to pierwsze koło, które poznaliśmy i które nas, TYGODNIK, gościło. Bardzo się zaprzyjaźniliśmy z tymi fajnymi bab(k)ami. Bardzo kreatywnymi, pomysłowymi, gościnnymi. Właśnie  podpisały kolejną umowę z Urzędem Marszałkowskim Województwa Mazowieckiego.  Dostały 7 000 zł i będą wiedziały, co z nimi zrobić. To dotacja w ramach konkursu “Działanie wspomagające rozwój wspólnot i społeczności lokalnych”. Przy okazji pozdrawiamy i gratulujemy tatarakowej baby pilnującej stoiska Czerwonych Korali na dożynkach w Pokrzywnicy.

***

Dyrektor popławskiego szpitala Robert Gajda, podczas dni Mateusza, rozdawał  ROWERY. TRZY to były rowery, a nam powiedział: – Uważam, że nic nie robi ludziom tak dobrze na głowę, jak aktywność fizyczna i imprezy sportowe dobrze przeprowadzone, z medalami. Dobrze, jeśli z tych imprez nie wychodzi się z pustymi rękoma. To jest fajne, to jest miłe. To przede wszystkim promocja zdrowego stylu życia, aktywności. Sponsorowałem i sponsoruję takie imprezy poprzez fundację, której jestem założycielem – FUNDACJA “ZDROWY STYL ŻYCIA”.

***

No i czytajcie PLOCIUSZKA, jak zawsze czytacie, kochani nasi! A w związku ze zbliżającymi się wyborami rzucimy złotą myśl: DOBRZE JEST WIERZYĆ, ALE LEPIEJ ROZUMIEĆ”.

GMD

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *