pultuszczak

Facebook




NIE MA ŁATWEJ DROGI MUZYCZNEJ

2023-02-03 11:20:35

Z cyklu POZNAJMY SIĘ

Oto Karolina Ambroziak – wokalistka jazzowa, autorka muzyki do wierszy wybitnych polskich poetów, współpracująca z pułtuskim MCKiS, budząca zachwyt swoimi występami.
Skończyłam dobre szkoły…Każda ze szkół wniosła nowe doświadczenia i przemyślenia do mojego życia. Miejscem, które mnie bardzo ukształtowało było pułtuskie Liceum im. Piotra Skargi. Panująca tam otwartość na pomysły, przytulność tej szkoły sprawiły, że zaczęłam coraz lepiej rozumieć siebie. Będę zawsze wdzięczna za rozmowy ze wspaniałymi nauczycielami o ogromnej wiedzy, ich erudycję i wsparcie nawet w kilka lat po skończeniu szkoły. Muszę też wspomnieć o Państwowej Szkole Muzycznej I st., która dała mi bezcenną wiedzę, podstawy muzyczne, wrażliwość i umiejętność gry na pianinie i skrzypcach. W zeszłym roku ukończyłam wokalistykę jazzową na Uniwersytecie Zielonogórskim. Trzyletnie studia, wybitni wykładowcy, bardzo oddani swojej pracy sprawili, że uwierzyłam w swoje możliwości, w swoją wyobraźnię. Zdobyłam tam solidną wiedzę muzyczną i umiejętności, które teraz mogę pogłębiać i rozwijać na studiach magisterskich w Akademii Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy na kierunku wokalistyka jazzowa.

Jestem utalentowana muzycznie po…

Zamiłowanie do muzyki odziedziczyłam zapewne po dziadku Kazimierzu, który jako przykład wielkiej pasji i pracowitości niezwykle na mnie wpłynął, choć przez lata nie byłam tego świadoma. Czasem żartuję, że zawodu muzyka nie da się wybrać, tak samo jak trudno przed nim uciec, to przeznaczenie, które nas prędzej czy później dogoni i może jest w tym nawet sporo prawdy.

W Pułtusku to najbardziej lubię…

Uwielbiam Pułtusk, a w szczególności alejki Gomulickiego, w których kiedyś przesiadywałam godzinami. Cenię sobie spokój naszego miasta, jego urocze zaułki. Staram się często zaglądać na Rynek i uprzyjemniać sobie codzienność jego widokiem o różnych porach dnia i nocy.

Trema na scenie już mnie dawno opuściła…

Trema na scenie nigdy nie opuści występującego, jest to naturalna reakcja organizmu. Można się jednak z nią “zaprzyjaźnić”, zrozumieć ją, a co więcej, zacząć doceniać, gdyż może przynosić naprawdę dobre efekty. Najważniejszą kwestią jest zaakceptowanie jej, uspokojenie myśli i wyrównanie oddechu.

Kreacja sceniczna (ubiór), którą zapamiętałam…

Ubiór sceniczny – niezwykle istotny – dodaje odwagi i otuchy, może podkreślać treść piosenki, świadczy o guście i sposobie bycia. Dlatego też wokaliści przywiązują do niego sporą uwagę – są oni zawsze widoczni, na pierwszym planie, w przeciwieństwie do akompaniujących im instrumentalistów, którzy czasem chcą niejako schować się za swoim instrumentem i nie przywiązują do stroju tak dużej wagi.

Lubię kiedy…

Lubię moment, gdy siadam do pianina, na pulpicie stawiam wiersz i szukam pierwszych pomysłów na jego muzyczną interpretację. Praca nad piosenką bywa bardzo męcząca i trudna, jednak mimo to jest ona dla mnie jedną z najciekawszych i najprzyjemniejszych czynności, jakie znam.

Moje hobby pozamuzyczne to…

Bardzo lubię historię, swego czasu byłam przekonana, że to właśnie z nią wiązać się będzie moja zawodowa droga, jednak, tak jak już wspominałam, dogoniło mnie moje “przeznaczenie” – muzyka. Wielką przyjemność sprawia mi też gotowanie, które mnie odpręża i wycisza.

Jak dobrze, że…

Dobrze, że mam wokół siebie tyle życzliwych, dobrych dusz, które niestrudzenie we mnie wierzą i wspierają nawet w najbardziej szalonych decyzjach. Podbudowują mnie, wierzą w zasadność tego, jaką drogę wybrałam, mimo że sama nie raz w nią wątpiłam.

Chciałabym…

Chciałabym rozwijać ruch muzyczny w naszej pułtuskiej społeczności, dalej przekazywać pasję, zarażać nią swoich uczniów, być stale w ruchu, z głową pełną pomysłów.

Nadzwyczaj chciałabym!!!

Nadzwyczaj chciałabym mieć większe pokłady wiary w siebie i odwagę, która pomagałaby mi w spełnianiu swoich kolejnych muzycznych planów, być mniej ostrożną i zapobiegawczą.

A przede mną…

Przede mną jest mnóstwo fascynujących artystycznych pomysłów. Jedne z nich czekają na zajęcie się nimi, inne kroczą do przodu, niektóre pojawią się zapewne lada chwila.

Moja mama wciąż powtarza…

Najczęściej prosi, żebym nie kładła się tak późno spać, czasami martwi się, że mam za dużo na głowie, ale ogromnie cieszy się z każdego mojego najmniejszego sukcesu i wspiera mnie na każdym kroku.

Mam taką złotą myśl…

Mam taką złotą myśl, że należy cenić w sobie upór i rozwijać cierpliwość. Patrząc wstecz na moje mniejsze i większe niepowodzenia muzyczne, cieszę się, że umiałam z nich tak wiele wynieść, zahartowały mnie i nakłoniły do dalszych poszukiwań i pracy nad sobą i swoimi umiejętnościami. Gdyby nie one, nie miałabym tyle siły, wiary i nadziei tak potrzebnych do realizacji kolejnych muzycznych planów.

Swoją duszę artystyczną odkryłam…

Nasze upodobania, także te muzyczne, wynosimy w znacznej mierze z domu. Przez kolejne lata poszukujemy i poznajemy kolejne stylistyki, gatunki, nurty. Potem te wszystkie elementy fascynacji muzycznych łączymy w jedyną w swoim rodzaju całość. W dzieciństwie przesiąkamy utworami, które odkrywają przed nami rodzice. Mnie ukształtowała twórczość Marka Grechuty i Jacka Kaczmarskiego, tak samo jak muzyka klasyczna i francuskie piosenki, które mają w sobie niezwykle dużo liryzmu i melancholii.

O, nie do każdego wiersza można skomponować muzykę…

Skomponować muzykę można do każdego wiersza, jednak należy się czasem zastanowić, czy na pewno jest to konieczne. Do niektórych wierszy po prostu nie należy komponować muzyki. Niektóre wiersze są tak ważne kulturowo, niosą ze sobą tak olbrzymi ładunek emocjonalny i znaczeniowy, że nie należy po nie sięgać zbyt szybko, o ile w ogóle kiedykolwiek się powinno. Poezja Juliusza Słowackiego, czy Adama Mickiewicza jest sacrum, po które mało kto powinien sięgać, jedynie najwybitniejsi twórcy jak Grechuta, Niemen czy Zygmunt Konieczny.

Można mnie usłyszeć…

Ostatnio skupiam się na studiach, egzaminach, ćwiczeniu techniki wokalnej, gry na pianinie, nauce harmonii. Zajmuję się też projektami, które mam nadzieję, że w tym roku uda się przedstawić szerszej publiczności.

Najpiękniejsza moja kompozycja to…

Pod względem melodycznym najbardziej podoba mi się muzyka, którą napisałam do utworu “Wiersz ostatni” Władysława Broniewskiego. Podoba mi się jej delikatność, zgodność warstwy tekstowej z muzyczną. Mam nadzieję, że przede mną jest jeszcze wiele ładnych, przemyślanych i udanych kompozycji 😉

Czy zgadzam się, że mam urodę kobiet lat 20-30???

Kilka razy usłyszałam takie stwierdzenie, może coś w tym jest. Mam wielki sentyment do kultury dwudziestolecia międzywojennego, więc tym bardziej mi miło, gdy słyszę takie komplementy.

Lubię swoją działalność w pułtuskim MCKiS…

Od roku prowadzę zajęcia wokalne w pułtuskim MCKiS i jest to praca, która przynosi mi wiele radości, bardzo mnie rozwija na przeróżnych polach, od pedagogicznych, po stricte muzyczne, takie jak akompaniowanie na pianinie, bardzo zależy mi, aby moi uczniowie mieli żywy kontakt z instrumentem. Atmosfera i otwartość pracowników domu kultury sprawiają, że z przyjemnością spędzam tam czas.

Pułtuszczanie mówią: Karolina Ambroziak to zjawisko. A ja na to…

A ja staram się zasłużyć pracą, nauką i pasją na te piękne słowa.

GMD

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *