pultuszczak

Facebook




NIE BOIMY SIĘ BYĆ RAZEM – NA TRZEŹWO

2023-03-30 5:20:23

19 marca, w zamkowej SALI KONCERTOWEJ, odbył się WIECZÓR WSPOMNIEŃ, zorganizowany przez prezesa Pułtuskiego Stowarzyszenia Trzeźwości ŚWIT Leszka Kowalewskiego. Doskonale przygotowany, przywołał wspomnienia o zmarłych członkach ŚWITU, a przede wszystkim o prezesie Piotrze Skibie i małżeństwie Stefankiewiczów – Grażynie i Kazimierzu.
– Spotkaliśmy się tu, by przybliżyć naszą historię, która liczy sobie już 36 lat. Pułtuskie Stowarzyszenie Trzeźwości ŚWIT jest kontynuatorem tradycji KLUBU ABSTYNENTA, założonego 26 października 1986 roku. Od 1993 roku funkcjonuje w obecnej formie. Z ramienia MOPS-u i pani Hanny Winciunas oraz inicjatywy Mieczysława Gąsiewskiego, nauczyciela, z pacjentów Poradni Przeciwalkoholowej zawiązał się ruch abstynencki. Ustalono też nazwę – Klub Abstynenta ŚWIT. Na prezesa KLUBU wybrano pułtuskiego lekarza Leona Wiśniewskiego. Opiekunem społecznym był założyciel KLUBU Mieczysław Gąsiewski, prowadzący jednocześnie zajęcia dotyczące uzależnienia od alkoholu. W styczniu 1988 roku liczba członków KLUBU liczyła 18 osób; na walnym zebraniu wybrano pierwszy zarząd, a prezesem został Marian Lasocki – rozpoczął swój spicz prezes Kowalewski.

W lutym ub. roku, już po śmierci nieodżałowanego Piotra Skiby, który prezesował ŚWIT-owi 23 lata, wybrano nowy zarząd STOWARZYSZENIA – prezesem został Leszek Kowalewski, wiceprezesami: Wiesław Karaśkiewicz i Euzebiusz Radomski. Obecnie STOWARZYSZENIE liczy 70 osób, które uczestniczą w bogatym, wspólnym życiu ŚWITU.

– Dziękuję za zaproszenie na dzisiejszą uroczystość – na WIECZÓR WSPOMNIEŃ. To wielka sprawa i rzecz, że pamiętacie zwłaszcza o tych, którzy odeszli – nadmienił burmistrz Wojciech Gregorczyk, któremu – wcześniej – prezes Kowalewski dziękował za wszelką pomoc. – Abit non obit – taka łacińska sentencja znajduje się na grobie mojego przyjaciela i ona dosłownie znaczy ODSZEDŁ, NIE UMARŁ. Odeszli, ale nie umrą, dopóki będą w waszej pamięci, dopóki będziemy o nich pamiętali, to będą żyć. Chciałbym za to wam serdecznie podziękować, pogratulować, że podejmujecie się tego trudu, chcecie tę pamięć kultywować. Myślę, że ten dzisiejszy wieczór będzie tego doskonałym przykładem.

Burmistrz Gregorczyk zapewnił członków STOWARZYSZENIA o pomocy finansowej na realizację konkretnych zadań. – Żebyście tak owocnie, jak do tej pory wspierali osoby, które mają problem z alkoholem – powiedział.

Głos zabrał również Bogdan Urban, prezes Zarządu Mazowieckiego Związku Stowarzyszeń Abstynenckich, który przywołał pamięć o Kazimierzu Stefankiewiczu i jego żonie Grażynie, ludziach serdecznych i oddanych ŚWIT-owi.

– Przechodzimy teraz do wspomnień – zaznaczył prezes – do Piotrusia Skiby. Usłyszymy piosenkę, którą bardzo lubił – to “Sanocka kareta” – “Czy tędy nie jechała, kareta moja mała”, którą zaśpiewa pan Mirek.

Następnie na scenę wszedł pan Marek z Legionowa- zaśpiewał “Przynoszę ci Panie, swe podziękowanie”; wtórowała mu widownia. Po krótkiej wypowiedzi pani Grażyny Kowalskiej o obecnych-nieobecnych – Grażce i Kaziu – śpiewała pani Hanna; pięknie. Zebrani odebrali ją z dużym wzruszeniem (“Nasz Kazio miał pogodę ducha”).

Jeszcze przed przerwą na kawę i ciastko goście spotkania obejrzeli 297 zdjęć z życia ŚWIT-u, które pieczołowicie wybrał prezes Leszek. To było wzruszające wspomnienie wspólnego czasu spędzonego w najróżniejszych miejscach w Pułtusku i jego okolicach, w kraju i poza jego granicami.

A po przerwie? – Odczytam listę osób zmarłych, 13 nazwisk, i jeszcze pięć ludzi będących blisko ze ŚWITEM, jak Andrzej Bluszko. Usłyszymy ostatnie pożegnanie Piotrka z ust Grażynki Stefankiewicz, znad trumny, będzie też wiersz o Grażynce i Piotrusiu. Potem nastąpi projekcja filmowa z sesji RM związana z nadaniem pośmiertnego medalu dla Piotra, który odbierze córka Kasia. Tu dodajmy, że coroczny PRZEGLĄD TWÓRCZOŚCI ABSTYNENCKIEJ nosi imię Grażyny Stefankiewicz. Po tych emocjach Hania zaśpiewa dwie piosenki, a na koniec, wziąwszy się za ręce, zaśpiewamy JEDNO JEST NIEBO DLA WSZYSTKICH. Na koniec 78 osób uczestniczyć będzie we wspólnej kolacji – powiedział TYGODNIKOWI prezes Kowalewski.

WIECZÓR WSPOMNIEŃ– niezwykle piękne spotkanie, wzruszające i nostalgiczne, z udziałem rodziny Grażki i Kazia Stefankiewiczów oraz Piotrusia Skiby – przeszedł już do historii.

PS Kiedy kończyłam pisać relację z WIECZORU WSPOMNIEŃ, grubo po północy, przypomniałam sobie, że Kazimierz siedział ze mną w moim salonie, przy stole, kiedy przeprowadzałam z nim wywiad o jego pracy w charakterze psychoterapeuty. A był to czas przed Wielkanocą, jak obecny. Kazio obdarował mnie wówczas aniołem, a Grażka podesłała mi chleb, własnoręcznie wypieczony

.

Relacja Grażyna M. Dzierżanowska

 

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *