MÓJ MĄŻ KOCHA WE MNIE KREATYWNOŚĆ
2023-03-31 1:57:20
Dziś poznajemy Katarzynę Łątkowską – panią KRAINY UŚMIECHU, kobietę kreatywną i działającą charytatywnie, uzdolnioną artystycznie, serdeczną i uśmiechniętą
Komplement, jaki ostatnio usłyszałam… pochodził od mojego męża. Powiedział, że kocha we mnie moją kreatywność i to, że mam tyle energii do działania.
Dostałam nagrodę od samego Wojciecha Siemiona za… grę aktorską w Mazowieckim Przeglądzie Teatrów Obrzędowych w 2005 r. za przedstawienie “Wielkanocne świętowanie”. Grałam jedną z głównych ról; Post –rola męska. Charakteryzację samodzielnie sobie przygotowałam. Na ciuchach udało mi się kupić a`la sutannę, do tego od sąsiada hydraulika pożyczyłam pakuły do uszczelniania rur i z nich zrobiłam wąsy i włosy. Było to przedstawienie pod kierownictwem pani Moniki Paszkowskiej. To właśnie ona zaciekawiła mnie teatrem. Uwielbiam się wcielać w różne role. Grałam już w szkole, np. panią Walewską czy lekarza. Potem występowałam również jako Masza z bajki “Masza i niedźwiedź”, ale również jako Czerwony Kapturek – mąż był WILKIEM, a nasza animatorka Czerwonym Kapturkiem .
Wojciech Siemion zachęcał mnie do kontynuowania nauki w Akademii Teatralnej… ale ja niestety nie mogłam sobie na to pozwolić. Mimo że bardzo chciałam, to nie miałam serca prosić o to mojej mamy. Wiedziałam, że nie stać nas będzie na takie wyzwanie. Studia, akademik i utrzymanie… Ale już podczas odbierania nagrody – dyplomu z rąk Wojciecha Siemiona (na tamten czas otrzymałam 200 zł, za które kupiłam super- magnetofon z funkcją nagrywania dźwięku), obiecałam sobie, że do gry teatralnej wrócę.
Chciałabym zagrać… Jak tylko mogę, bywam w teatrze na różnych spektaklach. Ale to kogo chciałabym zagrać, to trudne pytanie. Zazwyczaj grałam męskie role, natomiast żadnych wyzwań się nie boję i czekam na propozycję. Jestem nauczycielką i to daje mi możliwość kreatywnego tworzenia, dzięki czemu się rozwijam i myślę już nad kolejnymi atrakcjami dla dzieci. Gdy pracowałam w szkole w Gródku Rządowym, to bardzo miło wspominam jedno z przedstawień, które zorganizowałam dla dzieci i rodziców ze wsparciem kadry. Spektakl “Dziewczynka z zapałkami”! Przygotowałam scenografię, rodzice pomogli w zakupie strojów dla dziewczynek do tańca. Układ choreograficzny sama wymyśliłam. To było coś pięknego. Uwielbiam te emocje, które dzieci przekazują nam dorosłym podczas swojej gry.
Sukienka prosta czy falbanki – Zdecydowanie prosta, najlepiej w literkę A, niedługa. Lubię swoje nogi i lubię klasyczne ubrania, takie ponadczasowe.
Płocochowo to dla mnie miejsce, w którym… się urodziłam, uczęszczałam do szkoły podstawowej. To właśnie w szkole pojawił się pomysł, dzięki mojej wychowawczyni pani Ani Karasiewicz, że będę nauczycielką. Taką uśmiechniętą, pełną ciepła, właśnie taką jak ona. Z Płocochowem mam również plany zawodowe i marzenia, które tu chciałabym zrealizować. Myślę, że dzieci, ale i dorośli byliby zadowoleni. Działam również na rzecz naszego sołectwa i prowadzę z panią sołtys stronę na FB, której jestem administratorem – Sołectwo Płocochowo.
Moja córeczka Helenka to dziecko… na które czekałam wiele lat. Jest wymarzona. Ciągle się uśmiecha, jest odważna i pełna energii. To największy dar od Boga, za który jestem bardzo wdzięczna. Już niebawem do Helenki dołączy młodsza siostra. Będą przez życie szły razem. Chciałabym razem z mężem, żeby były dla siebie wsparciem.
Czerwone Drzwi pani Kasi to dla mnie… oaza spokoju. Mówię mężowi czasem, że jadę tam odpocząć, jak do wspaniałych Ogrodów Kaczyńskich. U Kasi czuć, że czas się zatrzymał; zapach, meble, dodatki do ogrodu to po prostu magia. Rozmowy z Kasią, Krzysiem – jej mężem, który również gra w teatrze – są pełne anegdot, humoru. Oczywiście zawsze z czymś wracam: z elementem wystroju ogrodu – donica, metalowe ważki… Teraz mam fazę na fotele wiklinowe, które idealnie sprawdzają się do dekoracji balonowych.
Ostatnio kupiłam sobie… przepiękne buty z “diamentem”. Są bardzo wygodne i cudnie wyglądają do moich sukienek.
Najtrudniejsze zamówienia w naszej firmie GODAN STREFA UŚMIECHU PUŁTUSK to… zamówienia wymyślane i składane przeze mnie mojemu mężowi. Teraz wymyśliłam na okres komunijny i ślubny ścianki z bukszpanu, kwiatowe oraz ścianki na wino dla gości. Mój mąż to złota rączka – potrafi takie cuda stworzyć.
Najoryginalniejsza dekoracja, która wyszła ze Strefy Uśmiechu to… balonowa ścianka z cekinami – “Alicja w krainie czarów” dla Alicji na urodziny. To było cudo, jeszcze nikt czegoś takiego nie zrobił. Druga dekoracja, która mi się bardzo podobała, to motyw MOTYLA na pierwszych urodzinach naszej Helenki. Ostatnio robiliśmy również – ŚWIAT PODWODNY (rybki, ogon rybki, syrenka…).
Godan Strefa Uśmiechu to miejsce… które razem z moim mężem Piotrkiem tworzymy. To on otworzył ten sklep, lecz zabrakło pomysłu na jego działalność. Gdy się poznaliśmy, od razu wiedziałam, że zwykle balony na hel to za mało. Zaczęliśmy wprowadzać różne nowości, rozwijać się. Współpracujemy z fotografem i mamy do dyspozycji fotobudkę 360, która również jest nowością na rynku.
Rozsądne słowa to takie, które… nie ranią, a sprawiają, że druga osoba czuje się wartościowym człowiekiem. Różnie bywa w życiu, ale szacunek jest podstawą.
Moja mama Danusia jest kobietą… o dwóch imionach. Jej pierwsze imię to Marysia i część rodziny tak do niej mówi. To kobieta z temperamentem, charyzmą i poczuciem humoru. Dzięki niej mam tyle wspaniałych cech. Tak jak ona lubię gości i lubię przyrządzać różne smakołyki. Jej wnuczęta uwielbiają naleśniki, które im robi, jak kotlety mielone. To wspaniały i szczodry człowiek.
Gdybym stała się milionerką… Ja już jestem milionerką! Mam zdrowie, a to najważniejsze, mam cudowną rodzinę, a w tych czasach o to trudno. Ale wracając do pytania, to na pewno część funduszy przeznaczyłabym na pomoc dzieciom. Resztę zainwestowałabym w rozwój naszych dzieci. Spełniłabym marzenie męża i zakupiłabym zabytkową warszawę oraz spełniłabym swoje marzenie o własnym przedszkolu dla dzieci. Innym niż wszystkie.
Najchętniej spędzam czas… z naszymi dziećmi, w gronie rodzinnym oraz na wyjazdach. Lubimy zwiedzać Polskę. To nasza pasja, która nas z mężem połączyła. Teraz przekazujemy wiedzę naszym dzieciom i jesteśmy ich przewodnikami. Ale odpręża mnie również praca w ogrodzie przy trawach, hortensjach.
Góry, morze, a może jeziora ? I to trudne pytanie. Ja kocham Polskę – góry uwielbiam późnym latem i jesienią , morze – zimą , a jeziora to dopiero poznaję. Nigdy jeziorami się nie interesowałam – do walentynkowej wycieczki do Olsztyna, Gietrzwałdu i okolic. Zaczarowały mnie i na pewno tam wrócimy, może wiosną – to moja ulubiona pora roku.
Grałam z WOŚP w Grabówcu, bo… od zawsze gram. Nie wyobrażam sobie takiego wydarzenia bez balonów czy dekoracji. Dla mnie osobiście to wielka sprawa. Jestem zdania, że trzeba pomagać! Jestem zauroczona tym FINAŁEM. Razem z mężem i dziećmi licytowaliśmy fanty i nawet sami podarowaliśmy nasze firmowe vouchery – mąż na zabiegi wyszczuplające ciało, a ja na balonowe dekoracje.
Mam za sobą różne akcje charytatywne… Od 5 czy 6 lat działam w Szlachetnej Paczce. Moi znajomi wiedzą, że jak się zbliża listopad, to ja już zbieram różne dary dla ludzi. Z naszego domu robię magazyn – a to łóżka, lodówki, mikrofale czy ubrania, żywność… To ciężka praca, która mi daje dużo sił i ładuje akumulatory na resztę roku.
Boże Narodzenie czy Wielkanoc? Boże Narodzenie to magia i zapach choinki, sianka. Wielkanoc to czas zastanowienia się i przemyśleń. To wewnętrzna refleksja, post. Ale też zapach nadchodzącej wiosny.
W swojej pracy zawodowej lubię… kontakt z dziećmi i ludźmi. Kreatywność, możliwość wymyślania co rusz nowych rzeczy, atrakcji. Lubię, jak coś się dzieje, nie lubię monotonii.
APS im. M. Grzegorzewskiej w Warszawie to… uczelnia, która dała mi ogrom wiedzy, warsztat pracy i zainspirowała do twórczej pracy z dziećmi.
Moja przyjaciółka to kobieta… która stawia mnie na nogi w kryzysowych sytuacjach. Poznałam ją przez przypadek. To wspaniała, ciepła z poczuciem humoru babeczka. Rozumie mnie bez słów i zaprasza bez okazji. Zostali razem z mężem naszymi świadkami. Asia i Piotrek to świetni ludzie. Na nich można liczyć!!!
Książka, którą przeczytałam w mig… Ostatnio książki dla dzieci u nas górują, np. Uczuciometr Inspektora Krokodyla, Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek, seria Pucio…
Ze sportów najbardziej odpowiada mi… piłka nożna i boks.
Do odpowiedzi na pytania zachęcała Grażyna M. Dzierżanowska