pultuszczak




BLOKOWA BALLADA O WIERZBIE

2023-06-13 4:20:13

Posłuchajcie, czytelnicy, tej naszej wierzbowej balladki.
Ludzie mówią: jak trwoga to do Boga, a nasi czytelnicy: jak trwoga to do “Tygodnika Pułtuskiego”. Tym razem – za pośrednictwem Małgorzaty K. Dąbrowskiej, zwanej przez niektórych Matką Małgorzatą z Pułtuska, “przyszli” do naszej gazety mieszkańcy poniemieckiego bloku przy Traugutta 23, przy którym stoi urodziwa, zdrowa wierzba – radość dzieci i dorosłych, ba, wielka uciecha całych pokoleń. Drzewo to zrośnięte jest z blokowiczami jak rynek z Pułtuskiem, nierozerwalnie, na śmierć i życie. Kiedy dowiedzieli się, że może paść po zębami piły, ruszyli mu z pomocą, bezpardonowo. I wciąż wspierają ich liczni pułtuszczanie, którzy dość już mają samorządowej samowolki

***

Ale po kolei…

Jest 29 maja. Rozmawiam z Małgorzatą K. Dąbrowską:

Zostałam zaalarmowana przez wielu mieszkańców, pisali do mnie na Messengera, prosili, bym ratowała przepiękną wierzbę, jak jeszcze niedawno, wraz z innymi, ratowałam lipową aleję. Wierzbę dorodną, zdrową, piękną, ale oznaczoną … To oznaczenie niepokoiło ludzi. A była sobota; odpisywałam więc wszystkim na facebooku, że sprawę zbadam w poniedziałek.

I tak w poniedziałek dzwonię do UM; dowiaduję się, że owszem, w imieniu mieszkańców bloku 23 został złożony wniosek przez TBS – do UM – o usunięcie drzewa z powodu zagrożenia. Mówię więc urzędniczce, że mieszkańcy nie dowierzają, że ktoś z ich bloku mógłby wystąpić z tak poronionym pomysłem i że absolutnie nie wyrażają zgody na tę rzeź. Jestem więc poproszona o zebranie podpisów, ale jedynie wśród mieszkańców tegoż bloku, czyli 23. “Listę należy dołączyć do wniosku i złożyć w RATUSZU do rozpatrzenia przez burmistrza” – usłyszałam. Byłam zszokowana, że o losie wierzby decydują jedynie mieszkańcy jednego bloku.

“Przecież drzewa to wspólne dobro nas wszystkich”– powiedziałam.

Zbulwersowana dzwonię do prezesa TBS Dariusza Ogniewskiego. Myślę: zapytam, ile to osób podpisało się pod wnioskiem za wycinką drzewa. Prezesa nie ma. Informuję odbierającego telefon o co chodzi. D. Ogniewski odbiera jednak telefon. Informuje mnie, że… nic o sprawie nie wie i że żadnego wniosku w imieniu TBS-u nie składał do UM.

Ale, prosi o mój telefon, informuje, że zadzwoni do UM, porozmawia i oddzwoni. Oddzwonił. Wyraźnie i dobitnie zapewnił mnie, że żadnego wniosku nie złożył. Na takie dictum pomyślałam: prezes został postawiony w głupiej sytuacji, bo z jednej strony chce bronić UM, a z drugiej strony nie może się zgodzić na to, że ktoś oskarża go o coś, czego nie zrobił. Kończę rozmowę z panem Ogniewskim. I co robię? Udaję się do mieszkańców.

U nich wrze. Mimo przedpołudnia zastałam ich w mieszkaniach. Klatka po klatce – wszyscy wyszli, by dać upust swojemu rozgoryczeniu i zdenerwowaniu. Opowiadali mi, jaką radość daje i dawała im wierzba, jak się pod nią bawiły i wciąż bawią dzieci, całe pokolenia, jak odpoczywali w cieniu wierzby, jak harcowały na niej koty, jak rosła razem z nimi… Jak ją chronią, jak przycinają gałązki… Przepiękne emocje. I przez cały czas błaganie:

“Niech pani ratuje naszą wierzbę!” i “Pomocy!”.

Oczywiście podkreślali, że nikt do TBS-u żadnego wniosku o wycięcie drzewa nie składał! Nikt nawet o czymś takim nie pomyślał.

Tu dygresja. Mieszkańcy domyślają się, że z powodu przebudowy Traugutta inwestor w miejscu drzewa wyznaczył parking, stąd decyzja o wycięciu drzewa, a oni nie chcą parkingu, nie chcą betonu pod oknami, ulica jest szeroka i miejsca do parkowania jest wiele. Nie chcą asfaltu, chcą swoją kostkę. I już. Chcą remontu klatek schodowych, kompletnie zdewastowanych, ale o to doprosić się nie mogą. Remontu od lat nie widzieli… Żyją w miejscu zapomnianym przez Boga i urągającym człowiekowi. A mieszkania mają zadbane, czyste.

Łącznie z tych dwu bloków zebrałam 73 podpisy i – co ciekawe – mieszkańcy kolejnych bloków również chcieli je składać. Ale nie było już na to czasu, pismo muszę złożyć dzisiaj, czyli 29 maja; jutro wyjeżdżam za granicę.

***

Oto treść pisma złożonego w Urzędzie Miasta w Pułtusku przez M.K. Dąbrowską

Działając w imieniu mieszkańców Pułtuska, składam protest o następującej treści.

My, mieszkańcy ulicy Traugutta jesteśmy stanowczo przeciwko, by w dobie problemów klimatycznych wycinać wieloletnie, zdrowe, piękne drzewo stojące przy ul. Traugutta 23.

Drzewo nie stanowi i nie stanowiło dla nas żadnego zagrożenia, a więc przeciwnie. Dbamy o nie i przynosi nam ono radość, a także tlen.

Nie zgadzamy się również na budowę parkingu w miejscu rosnącego drzewa. Te kilka miejsc parkingowych, które powstałyby w tym miejscu, zakłóci spokój mieszkańcom budynku, gdyż parking byłby usytuowany tuż pod oknami naszych mieszkań.

W tym miejscu przypomnieć należy, że artykuł 5 Konstytucji RP zapewnia między innymi ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju.

***

Tyle pani Małgorzata, teraz ja. 29 maja, z przypadkowej rozmowy z zastępcą burmistrza Mateuszem Miłoszewskim dowiedziałam się, że nie przypomina sobie o tym, jakoby ostatnio TBS wysłał do UM pismo w sprawie wycinki wierzby rosnącej przy Traugutta 23. Z dystansem odniósł się do przedstawionej mu kwestii i obiecał zgłębić sprawę.

***

1 czerwca otrzymałam telefon od prezesa TBS-u Dariusza Ogniewskiego. Poinformował mnie, że wystosował pismo do UM w sprawie wierzby. Oto jego treść:

Towarzystwo Budownictwa Społecznego Pułtusk Sp. z o.o., w związku z wieloma informacjami na temat wycinki wierzby znajdującej się w pobliżu budynku przy Traugutta 23 w Pułtusku, zwracam się z prośbą o nie dokonywanie jej usunięcia. Jednocześnie wycofujemy prośbę z dnia 04.11.2022r., która napisana była w oparciu o apel innych mieszkańców, zgłaszających ustnie swoje obawy o możliwości dokonania zniszczeń poprzez spadające gałęzie. W okresie intensywnych wiatrów, czego potwierdzeniem jest notatka służbowa sporządzona przez naszego pracownika. Równocześnie rozwiązując tą sytuację, widzimy konieczność dokonania cięć pielęgnacyjnych.

Jednocześnie prezes dodał, że popełnił błąd, wnioskując za usunięciem drzewa; podkreślmy w piśmie do UM z 4 listopada 2022r.

Nie ustosunkował się do kłamstwa, którym “obdarzył” Małgorzatę K. Dąbrowską.

***

Będąc pod olbrzymi wrażeniem działań dotyczących mieszkańców bloku przy Traugutta 23, także pułtuszczan oraz Małgorzaty K. Dąbrowskiej, pozostałe kwestie pozostawiam bez komentarza. Jedynie dodam, że “Ksiądz pana wini, pan księdza, a nam prostym zewsząd nędza”. Albo jeszcze lapidarniej, prościej: trzeba mieć łeb jak sklep, by to wszystko ogarnąć.

Grażyna Maria Dzierżanowska

Zdjęcie wierzby: Grażyna Kozioł

 

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *