pultuszczak




A TO CIEKAWE. NIE BYŁO LEPSZEGO KABARETU

2019-10-16 8:34:44

„Powracanie … pamięcią, myślami, sercem” to publikacja wydana przez golądkowską szkołę – ZS CKR im. Jadwigi Dziubińskiej – z okazji jubileuszu jej powstanie, a zaistniała, bagatela, 95 lat temu


Owo jubileuszowe wydanie (DOBRA KSIĄŻKA) składa się z trzech części, a to z Rysu historycznego (kalendarium) autorstwa Elizy Dembe – Stańczak, ze Wstępu dyrektor Ewy Leszczyńskiej i Wspomnień absolwentów (ale też nauczycieli), opracowanych przez E. Leszczyńską i Monikę Plisecką. Tych wspomnień jest aż 46 – dobrze, bo to wspomnienia przybliżają nam zdarzenia i ludzi sprzed lat.
Jasne, wszystkie wspomnienia zasługują na wnikliwą uwagę i jasne, że nie możemy napisać o nich wszystkich. Więc? Zacznijmy od anegdoty – którą podaje absolwent Grzegorz Milczarczyk (na zdjęciu z prawej strony), dziś aktor i reżyser – a  która to doskonale wprowadza czytających „Powracanie…” w temat: SZKOŁA W GOLĄDKOWIE.
„Siedzimy z Andrzejem Mrozem „Mrozkiem”, popijamy kawę i opowiadamy, wspominamy ludzi z naszej alma mater. Wiadomo, wszyscy gdzieś rozjechali się po świecie… Świadkiem naszej rozmowy jest mój znajomy – niezorientowany w temacie – zaciekawiony poruszanymi przez nas historiami, zadaje pytanie: – Niesamowite… co to za szkoła, to Golądkowo? Na co Andrzej w swoim stylu odpowiada: – Słuchaj, stary. Ja ci powiem. To jest taka szkoła, po której możesz być elektrykiem tak, jak ja, aktorem – tu wskazuje na mnie. Jeden ma wielką firmę budowlaną – kryje dachy, jeden jest ministrem, jeden jest zastępcą burmistrza Pułtuska, a jeszcze jeden to nawet na prezydenta Polski startuje! To jest taka szkoła!”.
Zatrzymajmy się przy fragmencie wspomnień nauczyciela, Stefana Wróblewskiego. „Był również kabaret szkolny. Działał jeszcze zanim rozpocząłem pracę w Golądkowie. Poprowadziłem go. Zebrałem zdolnych młodych ludzi. Praktycznie każdy musiał umieć grać na gitarze, mieć nienaganną dykcję (w myśl zasady – mów godzinę, ale wyraźnie). Toczyła się wtedy rywalizacja w ramach tzw. SZPAK-a, czyli Szkolnego Przeglądu Aktualności Kulturalnych, były eliminacje na różnych szczeblach – powiatowe, wojewódzkie, centralne. Eliminacje centralne poprzedzały zawsze dwutygodniowe warsztaty w Myślcu nad Popradem, gdzie mieścił się ośrodek wypoczynkowy ZSMP. Piękna sprawa. Dwa razy mieliśmy okazję w nich uczestniczyć – czyli dwa razy dostaliśmy się na eliminacje centralne. Od Pułtuska do Bałtyku nie było lepszego szkolnego kabaretu”.
Zerknijmy na fragment wspomnień Bonifacego Kozłowskiego, choreografa Zespołu Pieśni i Tańca Golądkowo. „Występowaliśmy ponad 500 razy w Polsce i poza granicami. Wyjeżdżaliśmy na Litwę, na Węgry, do Bułgarii czy do Czechosłowacji. Byliśmy znani. To było uczucie dumy, kiedy w radiu słyszeliśmy zapowiedź, że występuje nasz zespół. A taką właśnie zapowiedź na antenie Polskiego Radia można było usłyszeć ponad 20 razy. Zespół występował też w telewizji. (…). Dużo było występów, także zaproszeń, by wystąpić, uświetnić uroczystości rocznicowe, jubileuszowe. Braliśmy też udział w uroczystościach państwowych”.
Spójrzmy na wspomnienie ks. Mirosława Danielskiego, absolwenta. „Dzisiaj, po 36 latach od ukończenia szkoły, mogę powiedzieć, że w tych czasach była to szkoła życia dla młodego człowieka. Uczyliśmy się zawodu pod fachowym okiem specjalistów. Życie w internacie prowadziło do serdecznych relacji koleżeńskich, przeradzających się często w piękne, serdeczne przyjaźnie. Poprzez różne programy patriotyczne i kulturalne uczono nas miłości do Ojczyzny i szacunku do drugiego człowieka”.
Jaka jest więc szkoła w Golądkowie? Jak wyżej, czyli wysokich lotów, a jeśli chcecie się dowiedzieć o tym, kto się w kim kochał i co wyszło z tej miłości, jak żyli internatowi, kto wpadł na panią profesor, przewróciwszy ją na podłogę, i jaki finał miał ów wypadek, przeczytajcie książkę, koniecznie. Dostaniecie ją zapewne w ZS CKR. W Golądkowie, oczywiście.

GMD

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *