16 stycznia miałem okazję uczestniczyć w spotkaniu zorganizowanym wspólnie przez wójta gminy Gzy i przedstawicieli firm, budujących w Nowych Borzach biogazownię. Mowa o dwóch odrębnych spółkach, mających swoje siedziby w Poznaniu: Biowatt SA, która jest głównym wykonawcą inwestycji oraz Biogazownia 1 sp. z o.o., która jest inwestorem i docelowo będzie zarządzać powstałą biogazownią rolniczą
Bez wątpienia spotkanie miało na celu uspokojenie nastrojów lokalnej społeczności w gminie Gzy, a zwłaszcza rolników mających swoje grunty blisko prowadzonej budowy. Biogazownia, która będzie wytwarzać energię elektryczną, powstaje w dość dużej odległości od głównego punktu zasilania, do którego należało doprowadzić kabel ziemny. Plan zakładał wykopanie przez pola rowu i ułożenie kabla tuż po żniwach, jednak z powodu opóźnień wynikających z przeciągających się uzgodnień technicznych, prace zaczęto w listopadzie. To niestety spowodowało miejscowe zniszczenie wysianych już ozimin – stąd głosy oburzenia wśród właścicieli gruntów. Przedstawiciel Biowatt SA jasno zadeklarował stanowisko spółki: poniesione straty zostaną zrekompensowane, wskazując na swojego współpracownika obecnego na spotkaniu jako osobę, do której należy kierować się z wnioskami o wyrównanie strat (dane kontaktowe podajemy na końcu artykułu).
Co równie ważne, przedstawiciel wykonawcy ciekawie opowiedział o tym jak działa biogazownia, jakiego wymaga “rolniczego wsadu”, by móc działać i produkować prąd elektryczny i jakie wytwarza odpady. Wsad, zwany substratem dla biogazowni rolniczej to głównie odpady rolnicze i organiczne, takie jak gnojowica, obornik, resztki po żniwach czy odpady z przetwórstwa rolno-spożywczego. Substraty te są bogatym źródłem biomasy, która jest niezbędna do produkcji biogazu. Co bardzo istotne: te rolnicze “odpady” zagospodarowane w zwykłym rozproszeniu: worywane czy wylewane w postaci gnojowicy na pola, tak czy inaczej rozkładają się wydzielając metan, dwutlenek węgla i siarkowodór… ulatują swobodnie do atmosfery. Kontrolowane przetworzenie takich substratów w biogazowni daje możliwość rozdzielenia tych gazów: spalenie oczyszczonego metanu w agregacie wytwarzającym elektryczność oraz zaabsorbowanie gazowych związków siarki w filtrach węglowych, przekazywanych następnie, jako odpad niebezpieczny, do utylizacji w wyspecjalizowanych firmach.
Pozwoliłem sobie w drugiej części spotkania, przeznaczonej na zadawanie pytań, na dopytanie o przeróżne szczegóły, które z pewnością mogą zainteresować nie tylko mieszkańców gminy Gzy, ale też wielu naszych czytelników. Przytoczę najistotniejsze kwestie, do których w przejrzystych wyjaśnieniach odnieśli się przedstawiciele obu poznańskich firm:
– biogazownia nie wymaga znaczących ilości wody, zużywa ją wyłącznie w ilościach koniecznych dla zapewnienia funkcjonowania zaplecza socjalnego pracowników, a w biogazowni takiej jak ta, powstającej w Nowych Borzach, zatrudnionych będzie około 4-5 osób;
– potwierdzono moje szacunki w kwestii dowozu około 40 m3 gnojowicy na dobę (to dwie duże cysterny), jednak zapewniono mieszkańców, że lokalna infrastruktura drogowa nie ucierpi w efekcie pracy biogazowni;
– podkreślano, że zarówno hałas pracującego silnika spalinowego, zasilanego wytwarzanym metanem i napędzającego generator prądu (1 MW!), jak i zapachy fermentującej biomasy, nie będą w żadnej mierze odczuwalne i uciążliwe nawet dla najbliższego sąsiedztwa.
W końcu postawiłem najbardziej chyba oczywiste w tej sprawie pytanie: jakie korzyści, dzięki powstającej biogazowni rolniczej będzie miała lokalna społeczność gminy Gzy?
Te wynikają wprost z technologii biogazowni rolniczej: operator tej instalacji będzie skupował od rolników substraty, czyli wymienione już odpady z produkcji rolniczej. Jednocześnie spółka zarządzająca biogazownią sprzedawać będzie rolnikom tak zwany “poferment”. Wyjaśniamy: to zamiennik nawozów sztucznych, który dzięki wysokiej zawartości składników odżywczych użyźnia glebę oraz doskonale sprawdza się w trakcie suszy, nie powodując przy tym uciążliwości zapachowych. Jak podkreślał przedstawiciel Biowatt SA, zawartość azotu w takim nawozie sięga 50% zawartości tego pierwiastka w nawozach sztucznych opartych na saletrach, jednak poferment jest dużo lepiej wchłaniany, nie zakwasza gleby i zawiera wiele cennych mikroelementów i pożytecznych glebowo bakterii.
W ostatnim czasie, na terenie naszego powiatu zanosiło się na kilka inwestycji, z jednej strony mających wspomagać działania służące ochronie środowiska – z drugiej strony odbieranych przez mieszkańców jako potencjalne zagrożenie. Tygodnik na bieżąco informował o projektach zakładu recyklingu tworzyw w gminie Zatory czy centrum recyklingu w Płocochowie. Przy każdym takim zamierzeniu dało się zaobserwować dramatyczne zaniedbanie kwestii rzetelnego przedstawienia lokalnej społeczności wszystkich szczegółów planowanej inwestycji. Paradoksem jest to, że w dzisiejszych czasach inwestorzy potrafią wybudować potrzebną, nowoczesną instalację recyklingu czy utylizacji – ale nie dają sobie rady z tym, aby starannie, uczciwie i bez cienia wątpliwości przedstawić wszystkie korzyści oraz zagrożenia. Na spotkaniu w Gzach nie miałem zatem oporów, aby zaproponować przedstawicielom obu poznańskich spółek: poproście, aby mieszkańcy gminy Gzy wyłonili spośród siebie kilka osób, dla których inwestor zorganizuje, na swój koszt, pewnego rodzaju “wycieczkę” i zabierze na oględziny innych, wybudowanych i funkcjonujących biogazowni rolniczych. Koszt zorganizowania takiego zwiedzania wydaje się mikroskopijny w skali całej inwestycji – a korzyści społeczne mogą okazać się ogromne. Każdy, kto poogląda inne pracujące biogazownie po powrocie będzie mógł zrelacjonować swoim sąsiadom, jak to jest w rzeczywistości: czy nie hałasuje, czy nie śmierdzi, czy to dobry interes dla lokalnych rolników. Po złożeniu tej propozycji dało się zauważyć lekkie zaskoczenie, zarówno po stronie inwestorskiej jak i zgromadzonej publiczności – jednak w miarę omawiania szczegółów widać było, że nasza redakcyjna podpowiedź ma szansę na pomyślną realizację.
Na zakończenie informacja zaczerpnięta z prospektu grupy E.ON (a to właśnie w ramach tej struktury realizowana jest inwestycja w gminie Gzy):
Według dostępnych danych możliwości produkcji biogazu z odpadów w Polsce kształtują się na poziomie niemal 13-15 mld m3 rocznie, co odpowiada ok. 8 mld m3 biometanu. W porównaniu z Niemcami, którzy produkują biogaz w niemal 9900 zakładach (o mocy 5900 MWe), w naszym kraju dysponujemy jedynie 160 takimi jednostkami (152 MWe). Ta sytuacja może się wkrótce zmienić. Sektor biogazu cieszy się coraz większym zainteresowaniem inwestorów.
Ano właśnie – bez względu na nasze narodowe sentymenty należy sobie chyba jasno powiedzieć, że żyjemy w kraju rolniczym i należy z tego korzystać w pełni, wykorzystując najnowocześniejsze technologie dające możliwość mądrego zagospodarowania wszystkiego, co w rolnictwie jest wytwarzane – zwłaszcza tego, co dotychczas uznawane było za odpad.
Prace przy budowie obiektu trwają, a zakończenie inwestycji i uruchomienie produkcji energii planowane jest na koniec 2024 roku.
Kontakt w sprawie rekompensat (naruszenia wysiewów podczas układania kabla) oraz w sprawie nawiązania współpracy z Biogazownią, w zakresie dostawy odpadów i pozyskiwania nawozu pofermentacyjnego: Kamil BOROWSKI, tel 690 533 600.
Fotografie: Biowatt SA, biogazownia rolnicza Kutno
ZCZ, zdjęcia: Biowatt SA, biogazownia rolnicza Kutno