Tygodnik Pułtuski

Zdecydowanie negocjator

Z Łukaszem Skarżyńskim – nowo wybranym przewodniczącym Rady Miejskiej w Pułtusku – rozmawia Zbysław Czupryński.

Zacznę od gratulacji. Jesteś ponownie Radnym, ale też Rada wybrała Ciebie na Przewodniczącego Rady Miejskiej w Pułtusku. Radni wywodzą się z pięciu różnych komitetów, najwyraźniej skonfliktowanych ze sobą. Ogromne wyzwanie przed Tobą. Kim teraz powinieneś być najbardziej: negocjatorem? zarządcą? A może dociekliwym prawnikiem?

Niekoniecznie zgadzam się ze stwierdzeniem, że środowiska są skonfliktowane. Jak na razie trzy środowiska stanowią o większości w Radzie Miejskiej. Jedno środowisko, nazwijmy to pułtuskiej prawicy, siedzi oddzielnie, ale mam nadzieję, że współpraca będzie układała się dobrze. Mamy też jeden mandat nieobsadzony, po pani Cendrowskiej, więc nie wiem jak przedstawiciel tamtego środowiska odnajdzie się w obecnym kształcie Rady Miejskiej.

Z mojej perspektywy, najważniejszym zadaniem jest organizacja i prowadzenie sesji Rady Miejskiej w Pułtusku, a jest to funkcja stricte organizacyjna, więc potrzebny jest negocjator, który pozwoli w tym wielośrodowiskowym organizmie na sprawne procedowanie uchwał. Kwestia przygotowania prawnego w pewnym stopniu pomoże, niemniej uważam, że skupimy się na tym, aby utrzymać Pułtusk na obecnym kursie, prowadzić działania zmierzające do realizacji zaplanowanych inwestycji. Do tego niezbędna jest umiejętność współpracy. Zatem odnosząc się do pytania – zdecydowanie negocjator.

Inauguracja nowej rady, nowego burmistrza i nieoczekiwane powołanie pani Cendrowskiej do pełnienia funkcji burmistrza – to było coś bezprecedensowego i ogromne zaskoczenie dla całego miasta. Są wątpliwości czy wszystko odbyło się poprawnie. Jak oceniasz od strony formalno-prawnej to, co się wydarzyło 7 maja?

Są dwa aspekty tego zdarzenia. Pierwszy: przyjeżdża pani Marzena Cendrowska, radna-elekt tej kadencji i zamiast zostać zaprzysiężona na radną Rady Miejskiej, przedstawia dokument podpisany przez Donalda Tuska, dokument nienazwany – nie wiemy czy jest to dekret, postanowienie, decyzja czy zarządzenie. Z treści wynika jedynie, że pani Cendrowska zostaje wyznaczona do pełnienia funkcji i zadań burmistrza Miasta Pułtusk. Dokument ten jest jedynie zaadresowany do pani Marzeny Cendrowskiej, bez danych, które pozwalałyby bez wątpliwości wskazać, że chodzi o tę konkretną osobę, tj. bez peselu, bez danych dokumentu tożsamości, bez miejsca zamieszkania. Od strony formalno – prawnej wolałbym, że żeby to się odbyło tak, jak 6 lat temu, gdy przyjechał delegat z Urzędu Wojewódzkiego, przedstawił i wręczył dokument ówczesnemu zastępcy burmistrza. W obecnej sytuacji, ja wystąpiłem osobiście do Urzędu Wojewódzkiego i Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z pytaniem, czy ten dokument istnieje w obrocie prawnym. Nasi Mieszkańcy codziennie przecież dostają postanowienia, decyzje, biorą z ratusza zaświadczenia, na podstawie których dokonują na przykład obrotu swoimi nieruchomościami, więc ja chcę mieć pewność, że to co się dzieje w gminie jest legalne.

Od czasu powołania komisarza, w mieście nie cichną głosy oburzenia. Pani Cendrowska w kwietniowych wyborach uzyskała wynik na poziomie poniżej 8% oddanych głosów, co oznacza wprost, że 92% wyborców nie widziało pani Cendrowskiej w roli burmistrza. W tym świetle powołanie właśnie tej osoby wydaje się dość niefortunne – jak to oceniasz?

Osobiście do pani Cendrowskiej nic nie mam, nawet miałem epizod współpracy z panią Cendrowską w ramach organizacji, niemniej uważam, ze jest niefortunnym powołanie osoby z wewnątrz, czyli osoby, która ubiegała się o mandaty, o funkcje w danym mieście. Z reguły było tak do tej pory, zarówno za poprzedniej ekipy jak i wcześniej, gdy komisarzem zostawała osoba z zewnątrz np. pani Subda, która przyjechała z Ostrowi w 2018 roku i została komisarzem w naszym mieście. Podobnie, około dekadę temu, był powołany komisarz w Winnicy po rezygnacji ówczesnego wójta. Komisarzem została osoba z jednego z podwarszawskich powiatów i piastowała urząd do kolejnych wyborów. Jest to więc w pewnym stopniu o tyle niefortunne, że jest to osoba z wewnątrz i faktycznie, jeśli chodzi o legitymację społeczną, jest tutaj delikatny zgrzyt.

Wróćmy jeszcze do funkcjonowania nowej Rady Miasta: trzy prawie równe liczbą radnych kluby: 7 radnych PIS, 6 radnych PSL i 6 radnych z komitetu Krzysztofa Nuszkiewicza, plus Ty i radna podejmująca mandat po pani Marzenie Cendrowskiej. Które z tych ugrupowań okazują Tobie jako przewodniczącemu chęć współpracy? A może dostrzegasz jakieś animozje mogące utrudniać prace rady?

Na dzień dzisiejszy nie widzę żadnych poważnych animozji. Obecną większość w Radzie Miejskiej tworzę ja wraz z radnymi z Pułtuskiego Klubu Niezależnych Samorządowców (Komitet Krzysztofa Nuszkiewicza) oraz radnymi PSL, niemniej jestem w stałym kontakcie z Klubem Prawicy “Razem dla Pułtuska”, gdyż uważam za etyczne, aby informować pozostałych radnych o planowanych przeze mnie kwestiach organizacyjnych. W przypadku tak ważnych spraw jak miasto oraz sprawne zarządzanie nim, nie ma – przynajmniej na dzień dzisiejszy, kolizji przy realizacji bieżących zadań, a wręcz konieczna jest współpraca ponad podziałami.

Mogę się domyślać, że ostatnie dwa tygodnie przyniosły Ci masę emocji, zapewne nie tylko pozytywnych. Zapytam wprost: jak z tej perspektywy oceniasz szanse i możliwości współpracy z panią Marzeną Cendrowską?

Na tę chwilę oceniam pozytywnie współpracę z panią “komisarz”. Jesteśmy w stałym kontakcie i planuję ścisłą współpracę do momentu wygaśnięcia jej misji w naszym mieście. Mamy nawet zaplanowane wspólne spotkanie z Mieszkańcami, którzy potrzebują konsultacji z przedstawicielem Rady i z władzą wykonawczą.

A przy okazji: pułtuszczanie przyglądający się ostatnim posiedzeniom rady zastanawiają się, czemu lub komu mają służyć te powtarzające się co chwila wnioski o przerwy w obradach lub o odraczanie sesji, jak to miało miejsce ostatnio. Możesz to skomentować?

To zrozumiałe, że Mieszkańcy mogą nie wiedzieć z jakiego powodu ogłoszona została choćby obecna przerwa w sesji 16 maja. Przerwa ta została zarządzona na prośbę radnych prawicy, zgodną z intencją pani komisarz, w związku z propozycją przyjazdu przedstawicieli dyrekcji Departamentu Ochrony Środowiska Urzędu Marszałkowskiego w kolejny czwartek, dotyczącego Nadbużańskiego Parku Krajobrazowego. Obecnie bowiem znajdujemy się w trakcie postępowania odwoławczego przez Samorządowym Kolegium Odwoławczym, do którego wniosek złożył właśnie Urząd Marszałkowski. Chodzi o granice Nadbużańskiego Parku Krajobrazowego, które poprzednia Rada Miejska kwestionowała. Obecna Rada Miasta musi zapoznać się ze sprawą; spotkać się z przedstawicielami Urzędu Marszałkowskiego, poznać argumenty poprzedników i podjąć w trybie pilnym decyzje, przyjąć stanowisko w kwestii zmian zaproponowanych ws. Nadbużańskiego Parku Krajobrazowego. Naprawdę trzeba ostatecznie zakończyć tę sprawę, która ciągnie się już od ponad trzech lat.

We władzach miasta trwa zamieszanie, ale trzeba wierzyć, że wkrótce kurz opadnie i będzie można skupić się na realizacji przedwyborczych deklaracji i obietnic radnych. Spodziewasz się nawału interpelacji, wniosków czy inicjatyw uchwałodawczych ze strony radnych?

Początek kadencji to zawsze okres wzmożonej pracy radnych. Pojawia się wiele interpelacji, zapytań czy wniosków. One już zaczynają napływać. Pełniony przeze mnie dyżur przewodniczącego także zaowocował dużą ilością spotkań z Mieszkańcami. Na moje ręce trafiła nawet petycja jednego z mieszkańców naszej gminy. Także Lokalna Inicjatywa Mieszkańców złożyła projekt budżetu obywatelskiego, o który także ja walczyłem w poprzedniej kadencji. Zatem z tej perspektywy nie ma problemu. A czy jest zamieszanie w magistracie? Odpowiem konkretnie: działamy na bazie budżetu, który został uchwalony na przełomie roku w poprzedniej kadencji. Mamy zaplanowany prawie 50 inwestycji, które są sukcesywnie realizowane. I tak naprawdę rok 2024 jesteśmy w stanie przejść spokojnie, bez zbędnego zamieszania. Nie sądzę, by cokolwiek było zagrożone, bowiem budżet miasta jest dość spięty, bez większych buforów.

Powtórzę wcześniejsze pytanie – ale adresowane wprost do Ciebie: szedłeś do wyborów z własnymi pomysłami, planami, deklaracjami. Jak przewidujesz: jako przewodniczącemu rady będzie Ci łatwiej czy trudniej urzeczywistniać własne pomysły na dobre zmiany w Pułtusku?

Szczęściem Pułtuskiego Forum Samorządowego od 2014 roku jest to, że nasz program wyborczy jest realizowany przez kolejnych burmistrzów, mimo że nie wywodzili się z naszego ugrupowania. Więc mam obecnie także cichą nadzieję, że nasz program – z racji tego, że jest dobry – będzie również realizowany w tej kadencji. Czy będzie łatwiej? Tego nie wiem, bo to zależy od większości w Radzie i determinacji władzy wykonawczej w opieraniu się kierunkom wyznaczonym przez Radę. Więc to jest kwestia tego, jak przebiegać będzie współpraca między Radą, a władzą wykonawczą. Zobaczymy. Dużo będzie zależało od tego, kto będzie u sterów – do tej pory to burmistrz miał największą inicjatywę uchwałodawczą. Czy będziemy współpracowali nadal z panią komisarz? Czy wróci pan burmistrz Krzysztof Nuszkiewicz? Czy będą nowe wybory jesienią? Na dziś to pytania otwarte.

Przez ostatnie lata byłeś aktywnym radnym, łącząc tę funkcję ze swoim życiem rodzinnym i biznesową działalnością deweloperską. Domyślam się, że od 7 maja odbierasz dużo więcej telefonów, a kalendarz spotkań i obowiązków zaczął pękać w szwach. Jak sobie radzisz z pogodzeniem wszystkiego i zachowaniem równowagi?

Moja działalność zawodowa nie ogranicza się tylko do działalności deweloperskiej, ale i wykonawczej, poza tym jestem w Radzie Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej, przewodniczę Radzie Miejskiej, jestem mężem i ojcem… Rzeczywiście, niekiedy trudno wszystko zmieścić w jednym dniu, ale na razie sobie radzę. Każdy z roboczych pięciu dni w tygodniu jest pięknie wypełniony od świtu do nocy. Mam ogromne oparcie w mojej żonie. Ewa przejęła znaczną część domowych obowiązków, wspiera mnie w moich zawodowych i społecznych aktywnościach.

Poprzedni burmistrz całkowicie ignorował Tygodnik Pułtuski najwyraźniej uznając, że opisywaliśmy różne niezbyt udane wyczyny naszych urzędników dlatego, że nie lubiliśmy burmistrza. Nie wiemy, jak ułoży się nasza współpraca z nowym burmistrzem, zwłaszcza że na razie hasło “nowy burmistrz” niejedno ma imię… Czy możemy zatem liczyć na to, że do Ciebie będziemy mogli przekierowywać wpływające do redakcji uwagi, apele czy inicjatywy Mieszkańców?

Zawsze byłem otwarty na Mieszkańców, oraz na współpracę z mediami, więc uważam, że z tym nie będzie problemu nawet jak napiszecie, że jestem zły i niedobry. Obecny mandat to jeszcze większa odpowiedzialność – nie tylko za wizerunek własny, ale i samorządu. Staram się być dostępny i otwarty na wszelkie inicjatywy ważne dla Mieszkańców i całej gminy.

Masz już duże doświadczenie jako samorządowiec, masz doskonały fundament do działania jako prawnik, ogromną wiedzę o Pułtusku i Mieszkańcach – a ja chcę Ci zadać pytanie, które należałoby raczej skierować do … wróżki. Zakładam jednak, że bardzo wielu Pułtuszczan zadaje sobie od kilkunastu dni właśnie to pytanie: uważasz, że sytuacja w Mieście się szybko wyjaśni i każda osoba we władzach będzie mogła sprawnie realizować swoje zadania? Ile czasu może to zająć?

Jest kilka możliwości i wszystkie tak naprawdę zależą od tego. Co wydarzy się 21 maja (wywiad sprzed 21 maja – dop. red.) , czyli w dniu, na który burmistrz Krzysztof Nuszkiewicz ma wyznaczoną rozprawę. Wtedy, jak nam zasygnalizował, zostanie rozpatrzony jego wniosek o zdjęcie zabezpieczenia w postaci “zakazu wykonywania czynności służbowych związanych z organizacją i przeprowadzaniem postępowań i udzielaniem zamówień publicznych”. Więc po 21 maja będziemy “mądrzejsi”, bo będzie wiadomo czy Krzysztof Nuszkiewicz wróci do ratusza i zacznie pełnić funkcję burmistrza. Druga możliwość: Krzysztof Nuszkiewicz złoży mandat i wówczas w ciągu sześciu miesięcy odbędą się nowe wybory. Wreszcie, istotne jest ustalenie czy ślubowanie Krzysztofa Nuszkiewicza było prawidłowe, czy też jego mandat może ulec wygaszeniu w ustawowym terminie. Jeśli burmistrz Nuszkiewicz nie zrezygnuje z mandatu, a ślubowanie było ważne, to czy będziemy mieli komisarz Cendrowską do 2029 roku? Wariantów jest sporo. Wszystko więc zacznie się wyjaśniać od 21 maja i dalej pewnie będzie rozmowa wszystkich środowisk politycznych, łącznie z burmistrzem, co dalej. Jeśli nie będzie takiej możliwości – a proces odwoławczy burmistrza może ciągnąć się latami – to osobiście uważam, że dla dobra gminy powinny zostać przeprowadzone nowe wybory na burmistrza i demokratycznie wybrany włodarz z silnym mandatem społecznym. Obecna sytuacja bowiem nie jest dobrym rozwiązaniem, gdy mamy władzę bez większej legitymacji społecznej.

Ostatnio, dzięki pracom sejmowych komisji specjalnych, modne stało się udzielanie czasu na “swobodną wypowiedź”. Może chcesz skorzystać i zwrócić się wprost do Mieszkańców Miasta i Gminy Pułtusk z oświadczeniem czy apelem przewodniczącego Rady Miasta?

Miasto Pułtusk oraz pułtuski samorząd jest w nie najgorszej kondycji. Praca Rady Miejskiej na dzień dzisiejszy jest sprawna. Na najbliższym posiedzeniu zostaną powołane komisje stałe. We współpracy z organem wykonawczym, na tę chwilę nie widzę zagrożeń. Budżet jest realny, inwestycje są sukcesywnie realizowane. W 2024 roku nie ma obaw i zagrożeń dla funkcjonowania naszej gminy. A Mieszkańców pragnę zapewnić, że będę czuwał nad sprawnością pracy Rady Miasta oraz wspierał działania i inicjatywy, które pozwolą na uporanie się z lokalnymi problemami i pozwolą na rozwój naszego miasta.

Komentarze

Exit mobile version