ZAWSZE PODKREŚLAM, ŻE SZPITAL TO LUDZIE
2024-01-16 7:49:43
Z DARIUSZEM BOJANOWSKIM, specjalistą z zakresu ortopedii i traumatologii, operującym w pułtuskim szpitalu, rozmawia Grażyna Maria Dzierżanowska.
To zaczynamy, Panie doktorze…
Jedna z pracownic szpitala zadała mi pytanie, dlaczego na przełomie roku 2014/`15 odeszliśmy z pułtuskiego szpitala z drem Pawłem Petkowem. Tak, przeszliśmy do Wołomina, gdzie były większe możliwości – to po pierwsze, a po drugie to…
Ciekawe, to co?
Każdy kto wtedy pracował w szpitalu, pamięta, jak trudna i niepewna była jego sytuacja finansowa. Jednego dnia dowiadywaliśmy się że będzie zapłata, później, że w ratach albo że w ogóle nie będzie. Atmosfera była grobowa, a czarę goryczy przelała sytuacja, w której zagrożone zostało zdrowie chorego ze złamaniem uda. Uznaliśmy wtedy, że tu możemy się spodziewać wszystkiego i trzeba odejść. No, ale zostawmy przeszłość, patrzmy w przyszłość. Po wielu latach pracy w Klinice Traumatologii i Ortopedii na Szaserów i kierowaniu ODDZIAŁAMI ORTOPEDII w Wołominie i Ostrołęce jestem tu, w Pułtusku.
No i powiedział Pan goodbye. Doktor Gajda nie ocierał łez?
Profesora Gajdy jeszcze wtedy nie było. Pewnie, patrząc z dzisiejszej perspektywy, dogadalibyśmy się. No ale, JAK POWIEDZIAŁEM, jestem tu i teraz i mam postawione przed sobą nowe zadania.
Jakież to zadania ?
Krótko po moim odejściu z Pułtuska, szpital utracił możliwość wykonywania protezoplastyk stawów. Po rozmowie więc z panem prezesem Robertem Gajdą podjęliśmy decyzję, by przywrócić możliwość wykonywania protezoplastyk stawu kolanowego i biodrowego w Pułtusku w szpitalu Gajda-Med. Jestem więc tutaj, żeby zająć się głownie rozwojem protezoplastyk stawów i odzyskaniem kontraktu protezowego, który daje nam – jako szpitalowi – dużo większą swobodę. To są procedury nielimitowane i ile ich zrobimy, to tyle NFZ zapłaci. Pacjent jest zadowolony i szpital jest zadowolony. Są wtedy pieniądze na inwestycje i rozwój. To główny cel postawiony przede mną i panem prezesem w chwili obecnej. Jeśli go zrealizujemy, to będziemy jako szpital przyciągać młodych lekarzy, którzy tu się będą kształcić i wykorzystywać swój entuzjazm. A my, lekarze w kwiecie możliwości, będziemy stanowili trzon tego zespołu.
Wracajmy do tu i teraz. Ile operacji Pan dziś przeprowadził?
Cztery, z czego dwie protezoplastyki stawów biodrowego i kolanowego. Na styczeń jest przewidzianych 16 protezoplastyk biodra oraz kolana i zapisujemy pacjentów na luty. Na razie operujemy dwa dni w tygodniu. To są operacje bardzo wyczekiwane przez chorych, gdyż choroby zwyrodnieniowe stawów dają bardzo duże dolegliwości bólowe znacznie ograniczające funkcjonowanie chorego.
Pan również przyjmuje pacjentów ortopedycznych?
Na razie tylko operuję, ale chorych do protezoplastyk stawów będę konsultował na miejscu w szpitalu Gajda-Med w Pułtusku. Na razie większość czasu zajmują mi się szeroko pojęte zadania związane z rozwojem, rozmowy z lekarzami, głownie z Warszawy i Otwocka po to, żeby stworzyć trzon zespołu ortopedycznego. Mnie zależy na zespole, który będzie identyfikował się z Pułtuskiem i będzie rozpoznawalny w Pułtusku. Chodzi o to, żeby pacjent wiedział, kto go operował i kto się nim dalej będzie zajmował.
Chory, który wie, że ma biodro lub kolano do wymiany, może liczyć na konsultacje u Pana…
Tak. Trzeba mieć zdjęcie rtg bolącego stawu biodrowego lub kolanowego i skierowanie od lekarza rodzinnego do Poradni Ortopedycznej z dopiskiem CITO!!! i kodem ICD M16 lub M17. Należy wtedy zadzwonić do PRZYCHODNI pod numer 23 691 99 58 i zapisać się na konsultacje. Najlepiej jednak jest zgłosić się osobiście, zostawić zdjęcie na płycie i skierowanie bezpośrednio w PORADNI PRZYSZPITALNEJ. Zrobiło już tak kilka osób wiedząc, że operuję i szybciej mogłem im pomóc.
Cieszy to. Pomówmy więc o zespole.
Doktor Michał Turowicz jest koordynatorem PODODDZIAŁU i myślę, że się dobrze uzupełniamy. Jak już powiedziałem, mam trochę inne zadania niż dr Turowicz. Obecnie udało mi się namówić do współpracy trzech młodych lekarzy ortopedów – specjalizantów, którzy ze mną przyjeżdżają, z bardzo dobrego ośrodka w Warszawie.
Na szczęście Pan ma ten dar przyciągania lekarzy do siebie. Znamy się już dłuższy czas, dużo rozmawialiśmy…
Zawsze podkreślam, że szpital to ludzie. Musimy inwestować w ludzi i rozwój. Trzeba patrzeć na lata do przodu. Chodzi o to, aby młodzi ludzie byli lepsi od nas za te pięć – dziesięć lat. Żeby za 10 lat zaczęli kształcić następnych kolegów i żeby ci koledzy byli znowu lepsi od nich.
Uśmiecham się, to raczej rzadki pogląd, a jakże słuszny. Znam ludzi… znanych, którzy za nic nie dopuszczają myśli, że ich ktoś zastąpi, wręcz czują zagrożenie, widząc koło siebie bogatszych w wiedzę, kreatywniejszych.
Jest takie powiedzenie “Zły to mistrz, którego uczniowie nie przerastają, źli to uczniowie, co nie przerastają mistrza.”
Ponadczasowa złota myśl! Panie doktorze, więc co z tym rozwojem?
Z tego co wiem, to szpital szykuje się do tego, aby otworzyć SOR, w miejsce Izby Przyjęć. Wtedy będzie więcej złamań i innych urazów. Do tego wyzwania już się przygotowujemy. Ponadto jest już przygotowane pismo do CMKP z prośbą o przyznanie miejsc akredytacyjnych na szkolenie młodych ortopedów. A takie ośrodki jak w Pułtusku, małe, są najlepsze do tego, aby ci młodzi ludzie, szczególnie w dziedzinach zabiegowych, się wyoperowali. Już mam kilka zapytań o możliwość kształcenia się tutaj, gdybyśmy otrzymali miejsca akredytacyjne. Fajnie byłoby połączyć w zespół lekarzy czterdziestoletnich + oraz takich, którzy by się uczyli od nich. Trzecim etapem jest przekształcenie Pododdziału Ortopedii w pełnoprawny Oddział Ortopedii niezależny od Oddziału Chirurgii. No, ale wszystko po kolei.
Jasne, nie od razu Kraków zbudowano! A dzieci Pan operuje?
Na razie nie operujemy. To temat trochę wrażliwy i drażliwy. Mogę obiecać, że jeżeli wypełnię obecnie postawione zadanie odzyskania protezoplastyk dla Pułtuska, to następnym celem będzie wdrożenie operacji urazów dziecięcych w szpitalu Gajda-Med, bez odsyłania najmłodszych do Warszawy czy Ciechanowa.
OK. Współpraca z dyrekcją i ogólnie pojętym SZPITALEM jest ważna. Jak Pan ją ocenia?
Mnie się tu podoba, nadarzyła się okazja, żeby wrócić do Pułtuska i wróciłem. Profesor Robert Gajda daje pewną możliwość rozwoju. Ścieżka decyzyjna jest krótka, jedno-dwuosobowa. Telefon, spotkanie, rozmowa, decyzja w 30 minut. Przychodzę i mówię: ruszyliśmy z tym, chcielibyśmy ruszyć z tym. Słyszę: dobrze, czego potrzebujesz?… Dzięki temu więcej czasu mogę poświęcić na leczenie pacjentów. Nie marnuję czasu na układanki, przepychanki, gierki … Tak, niestety, w szpitalach to wygląda, to przypadłość wielu ośrodków. A tu klimat jest przychylny dzięki dyrekcji i ludziom, z którymi pracuję. W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim bez wyjątku zaangażowanym w ten projekt, na których życzliwość zawsze mogę liczyć.
Zmęczony Pan po dzisiejszym dniu, widzę. Jak Pan odreagowuje niełatwą pracę na bloku operacyjnym?
Zaczynam od myśli, że wrócę do domu, do swoich dziewczyn.
Ale… Zerknie Pan jeszcze na moje kolano, zresztą operowane przez Pana?
Z przyjemnością.
***
(Dr Bojanowski przyjmuje pacjentów w przychodni lekarskiej HADMEDICA, Warszawa, ul. Płochocińska 111 telefon – 22 452 40 55 lub 791 990 068)