Warto je przeczytać, a obrazy sprzed lat popłyną Wam przed oczami jak bystra rzeka. Wydawać by się mogło, że czas zatarł ślady młodych lat. A tu nie! Gdy się ma za sobą ponad 80 lat życia, często wraca się do wspomnień z okresu dzieciństwa. Wydawać by się mogło, że czas zatarł ślady młodych lat. A tu nie! Gorzej jest przypomnieć sobie to, co było wczoraj. I tak dobrze pamiętamy nasze zabawy i gry dziecięce.Do ulubionych należał BEREK– bawiliśmy się w niego latem; miał wiele odmian, np.BEREK KUCANY. Goniący musiał zaklepać kogoś, kto nie zdążył ukucnąć. W czasie biegania trzeba było uważać, by w coś nie wdepnąć (latem zazwyczaj chodziło się boso). Był także BEREK CHOWANY. Szukający wygłaszał rymowankę: Pałka zapałka dwa kije, kto się nie schowa, ten kryje – szukam! Przegrywał ten, kto w porę nie znalazł kryjówki. Chętnie też bawiliśmy się w CIUCIU BABKĘ. Osoba z zawiązanymi oczami, po rymowance – Stoi baba na beczce, a w tej beczce kwas, szukaj, babciu, nas – musiała kogoś złapać. Bardzo popularną zabawą, zwłaszcza wśród dziewczynek, była GRA W KLASY. Podskokami na jednej nodze trzeba było wykopać kamyk z jednej z figur do następnej, narysowanej patykiem na piasku. Ta zabawa przetrwała do dziś. Ulubioną zabawą chłopców i dziewczynek był ZBIJAK. Na wytyczonych dwóch metach stały “matki”, których zadaniem było zbijać piłką biegające dzieci. Ta gra też jest aktualna, jedynie zmieniła się piłka. Wtedy była szmacianka, bezpieczna, ale nie odbijała się od podłoża. Można było kupić piłkę LANKĘ, gumową i twardą. Takimi piłkami grali głównie chłopcy w PALANTA. Palanty to wystrugane kije, którymi odbijano piłeczki (kto dalej). Chłopcy wymyślali różne zabawy. Nie wszystkie były fajne, bezpieczne i mądre, np. WIEJADŁO. Do sznurków przywiązywali podziurawione puszki po konserwach, wypełnione rozżarzonym węglem. Kręcili nimi dookoła, żeby wydobyć z nich iskry i dym (łatwo było zaprószyć ogień lub poparzyć się). Rodzice zabraniali bawić się ogniem. Niezbyt bezpieczną zabawą była ta z nożykiem, tzw. PIKUTY. Na dłoni układano scyzoryk, który trzeba było podrzucić tak, by ostrzem utknął pionowo w piasek. Była to zabawa zręcznościowa, jednak nie zawsze rzuty były trafne. Dużym powodzeniem cieszyły się WYŚCIGI Z FAJERKĄ popychaną specjalnie zrobioną z drutu popychanką. Latem i zimą dziewczynki bawiły się w DOM, SZKOŁĘ i namiętnie SZYŁY LALKI szmacianki. Te zabawy często pomagały w wyborze zawodu nauczycielki i przygotowywały do pełnienia roli gospodyni domu i bycia matką w życiu dorosłym. Zima była wspaniałą okazją do organizowania zabaw na śniegu i lodzie. Najpopularniejszą była NAWALANKA GAŁAMI. Teraz nazywa się to zabawą w śnieżki. Uformowane kule rzucano do celu lub nawzajem do siebie. Z mokrego śniegu LEPIONO BAŁWANY I BUDOWLE. Oceniano, przy którym domu była budowla największa i najładniejsza (wtedy śniegu było pod dostatkiem). Prawdziwym szaleństwem było ŚLIZGANIE SIĘ NA LODZIE. Młodsze dzieci ślizgały się na butach, które miały drewniane spody. Starsze na łyżwach i sankach, zrobionych przez nich lub rodziców. Łyżwy były z drewna, podkute grubym drutem, przywiązane do butów mocnym sznurem. SANKI też były podkute drutem. Służyły do jazdy po lodzie. Dodatkowo były wyposażone w kijki zakończone szpikulcem, które służyły do odpychania się. W długie zimowe wieczory najchętniej grano w GŁUCHY TELEFON, PAŃSTWO-MIASTO, CYMBERGAJA – grę z monetami przypominającą późniejsze “pchełki”. W okresie przedświątecznym ulubionym zajęciem było robienie ZABAWEK NA CHOINKĘ – łańcuch z kolorowego papieru, aniołki, jeżyki… Chłopcy robili z papieru samoloty, okręty, piórniki i inne składanki jak PIEKŁO – NIEBO. Wszystkie zabawy wieku dziecięcego, blisko sto lat temu, odgrywały wielką rolę zarówno w kształtowaniu osobowości dzieci oraz ich rozwoju fizycznym. Wykonywanie własnych zabawek pobudzało inwencję twórczą, kształtowało zdolności manualne, spryt, pomysłowość, dostarczało wiele radości z końcowego efektu własnej pracy. Ruch na świeżym powietrzu latem i zimą sprzyjał zdrowiu, zaradności życiowej, hartował organizm. Zabawy tematyczne poprzez naśladownictwo doskonaliło pozytywne cechy charakteru, wyrabiały chęć osiągnięcia celu, umiejętności współżycia w kolektywie. Okres dziecięcy pomimo obiektywnych trudności (trudny dostęp do korzystania z przedszkoli, zabawek z prawdziwego zdarzenia) był okresem beztroski, który pozytywnie wpływał na dalsze życie. Pomysłodawczyni cyklu, GMD, składa PANIOM GENI LECH I IRENCE WASILEWSKIEJ najserdeczniejsze podziękowania za publikowane tu wspomnienie! Pod redakcją Grażyny Marii Dzierżanowskiej |