Całkiem niedawno informowaliśmy o samobójstwie pacjenta onkologii w ciechanowskim szpitalu, dosłownie kilka dni temu z okien chirurgii skoczył i zginął kolejny mężczyzna. Jeśli chodzi o Ciechanów, był to kolejny już taki przypadek, zapewne traumatyczny dla innych pacjentów i personelu. Szpital to nie więzienie, nie zamknięty oddział, więc trudno uchronić przed śmiercią człowieka, który ma zamiar odebrać sobie życie.
Jak było w przypadku pacjenta pułtuskiego oddziału wewnętrznego Szpitala Gajda med? Sprawę wyjaśnia pułtuska prokuratura.
Prokurator rejonowa w Pułtusku Jolanta Świdnicka poinformowała nas, że do tragedii doszło 18 czerwca, w godzinach nocnych. Z okna wyskoczył pacjent oddziału wewnętrznego Grzegorz P. Sekcja zwłok wykazała, ze przyczyną jego śmierci były obrażenia wielonarządowe, które mogą być skutkiem upadku z wysokości. Czynności wyjaśniające prokuratury idą dwutorowo. Po pierwsze, wyjaśniane są okoliczności zdarzenia i czy ktoś nie nakłonił mężczyzny do targnięcia się na swoje życie. Jest to rutynowa procedura w przypadku samobójstwa. Po drugie, prokuratura sprawdza, czy nie doszło do uchybień w sprawowaniu opieki nad pacjentem oddziału wewnętrznego pułtuskiego szpitala.
