pultuszczak




Starcie burmistrzów

2023-11-03 1:16:13

Poszło o płocochowskie śmieci.

W piątkowe popołudnie, w budynku szkoły podstawowej w Płocochowie odbyło się spotkanie mieszkańców tej i okolicznych miejscowości, również pułtuszczan, z burmistrzem Wojciechem Gregorczykiem i zarządem Pułtuskiego Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych. Temat jest gorący i budzący zrozumiałe emocje. Chodzi o koncepcję budowy w Płocochowie mazowieckiego centrum recyklingu, w którym przetwarzane byłyby odpady z 21 gmin ościennych powiatów (makowskiego, ciechanowskiego, legionowskiego, nowodworskiego). Żadne wiążące decyzje w tej kwestii jeszcze nie zapadły, jak zapewniał na spotkaniu burmistrz Gregorczyk, ale do Rady trafił już projekt uchwały w sprawie wyrażenia zgody na przygotowanie takiej koncepcji, co potwierdził przewodniczący Rady Miejskiej Ireneusz Purgacz. Na spotkaniu obecni byli również inni radni – gminni Andrzej Mitkowski, Adam Knochowski, Sławomir Krysiak, radny powiatowy Marcin Cichowicz. Wszyscy zapewniali, że nigdy nie podejmą wiążących decyzji w tej kwestii bez zgody mieszkańców. Przewodniczący Purgacz podkreślił, że zdziwiły go samowolne działania zarządu spółki, prowadzone rozmowy z przedstawicielami innych powiatów, przed tym jak jeszcze przeprowadzono konsultacje społeczne. Tymczasem mieszkańcy Płocochowa zdecydowanie nie chcą  mieć tu “śmietnika”, jak nazywają nieczynne obecnie składowisko, na którym jedynie czasowo są magazynowane odpady i trwa rekultywacja. Wysypisko – nawet to gminne – jest dla nich ogromną uciążliwością. Smród, szczury, wzmożony ruch pojazdów, które niszczą drogi, zanieczyszczanie wód powierzchniowych – na to zwracali uwagę w emocjonalnych wypowiedziach. Podkreślali, że wysypisko miało być u nich przez kilka lat. Ludzie chcą tu mieszkać w spokoju, z daleka od przemysłu, wielkomiejskiego zgiełku, w czystym środowisku i nie pozwolą, by po sąsiedzku, blisko zabudowań, fundowano im taką inwestycję. Będzie ona również szkodliwa dla Pułtuska, mieście o dużym potencjale turystycznym, bo jak powiedział jeden z mieszkańców, przy często wiejących wiatrach zachodnich, “zapachy”z ogromnego składowiska będzie czuć również w centrum miasta.

Nie ma sensu wydawać pieniędzy na koncepcję, kiedy pomysł budzi zdecydowany sprzeciw społeczny. Mieszkańcy nie chcą ani spalarni, ani biogazowni, ani sortowni śmieci pochodzących z innych gmin Mazowsza. Nie pomogły wyjaśnienia członka zarządu PPUK Damiana Szewczyka, który tłumaczył, że przetwarzanie śmieci na miejscu, a nie wywożenie ich poza Pułtusk, przyniosłoby ulgę dla tak zwanej gospodarki śmieciowej w gminie. W przeciwnym razie trzeba będzie podnosić opłaty, by system się domykał finansowo – do 36 zł, a w związku z rosnącymi wymogami dotyczącymi odpadów, w przyszłości nawet do 44 zł do osoby.

W trakcie burzliwej dyskusji doszło do ostrego starcia pomiędzy pułtuskimi burmistrzami – byłym Krzysztofem Nuszkiewiczem i obecnym Wojciechem Gregorczykiem. Ten pierwszy stanął murem za mieszkańcami Płocochowa. Zapytał, czy są zbierane odpady z innych gmin przez PPUK i ile tam płacą mieszkańcy (Tygodnik pisał o tym, że mniej niż w gminie Pułtusk) oraz co z rekultywacją wysypiska. To wywołało zdecydowaną reakcję burmistrza Gregorczyka, który przypomniał że Nuszkiewicz ma prokuratorskie zarzuty dotyczące niegospodarności i nie ma prawa w tym temacie zabierać głosu. Burmistrz został zakrzyczany przez mieszkańców, którzy słusznie zauważyli, że to nie czas i pora na robienie osobistych wycieczek, bo spotkanie dotyczy innych problemów. Krzysztof Nuszkiewicz przypomniał, że gdy za jego kadencji miały powstać w gminie ogromne chlewnie, był przeciwny razem z mieszkańcami.

– Panie burmistrzu, zaatakował mnie pan politycznie, a ja powiem tak. Po moim trupie będzie tu spalarnia! – dodał. Wypowiedź Nuszkiewicza została nagrodzona ogromnymi brawami.

Jakie są wnioski z tego spotkania? Lokalna społeczność i radni wypowiadający się na spotkaniu są przeciwni stworzeniu w Płocochowie mazowieckiego centrum recyklingu, nie chcą “śmierdzącej inwestycji” i niech tak zostanie.

Na spotkanie przybył również i głos zabrał były burmistrz Pułtuska Krzysztof Nuszkiewicz, co spowodowało zdecydowaną reakcję obecnego – Wojciecha Gregorczyk. Burmistrz na zdjęciu z panią sołtys z Płocochowa Małgorzatą Kozłowską.


Członek zarządu PPUK Damian Szewczyk bezskutecznie przekonywał, że budowa nowoczesnej instalacji przetwarzania odpadów w Płocochowie rozwiązałaby kosztowny śmieciowy problem w naszej gminie. Mieszkańcy po prostu nie chcą mieć w sąsiedztwie gigantycznego “śmietnika” .

Obecny na spotkaniu przewodniczący Rady Ireneusz Purgacz podkreślał, że bez konsultacji społecznych, aprobaty mieszkańców, nie powinny być podejmowane żadne samowolne kroki w sprawie zwożenia do Płocochowa śmieci z innych powiatów. Wcześniejsze rozmowy dotyczyły bowiem najwyżej sortowni odpadów z terenu naszej gminy.

 

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *