Śmieci nie mają barwy politycznej
2019-06-07 1:36:10
Z prezesem PPUK Jackiem Lichomskim o sytuacji spółki i opóźnieniach w odbiorze odpadów z terenu gminy
CO Z TYMI ŚMIECIAMI?
Wielu z nas mieszkańców zastanawia się, co będzie latem, jeśli nadal utrzymają się opóźnienia w odbiorze gór śmieci rosnących przy posesjach na terenie miasta i w okolicznych wsiach. Prezes PPUK tłumaczy, że sytuacja jest przejściowa, ale nie rozwiąże się w tym czy przyszłym tygodniu, w związku z zaległościami, jakie się potworzyły. Wszystkiemu winne są awarie sprzętu. Nawet w miniony czwartek, gdy rozmawiałam z Jackiem Lichomskim, kolejna śmieciarka musiała zjechać z trasy, gdyż pękła poduszka powietrzna.
W tej chwili PPUK ma do dyspozycji cztery śmieciarki, jak to określa sam prezes tylko teoretycznie sprawne, gdyż jest to sprzęt wiekowy, zużyty i za każdym razem gdy wyjeżdżają w trasę, może się coś wydarzyć, ponieważ posiadają większe lub mniejsze usterki.
– Wiem, że to nie jest wytłumaczenie, ale przejęliśmy taki sprzęt i już wcześniej mówiłem, że te problemy to tylko kwestia czasu. Mam nadzieję, że dwa samochody, które do nas przyjechały, pozwolą podratować sytuację. Musimy jeszcze dokonać czynności formalnych, przystosować jeden z samochodów, który jest wielofunkcyjny, będzie i do gabarytów i do zbiórki selektywnej. To samochód uniwersalny. Jeśli mowa o naszym taborze to mamy samochody mniej więcej tej samej wielkości, ale potrzebne nam są różne, dostosowane do poszczególnych rejonów, np. małych, wąskich uliczek, gdzie duże śmieciarki nie mogą wjechać. Teraz sprowadziliśmy taki samochód, musimy tylko “na sucho” przeszkolić pracowników, nauczyć ich obsługi. Czekamy jeszcze na dwa troszeczkę inne samochody. Dodam, że firmy nie stać na zakup nowych śmieciarek, a te używane, które sprowadziliśmy, są w dobrym stanie, mają przebieg na poziomie 150- tysięcy, a dla ciężarówki to jest jak nic. Mam taką nadzieję, że może już w drugiej dekadzie czerwca, zapomnimy o majowym armagedonie i odpady będą odbierane terminowo. Dodam też, że ostatnia akcja odbioru odpadów wielkogabarytowych rozłożyła nas na łopatki. Nie ma wprawdzie ograniczeń, jeśli chodzi o ich ilość, ale obecnie przerosło to nasze najśmielsze oczekiwania. Można powiedzieć, że część mieszkańców zrobiła totalne sprzątanie.
STARTUJE PSZOK
Kolejnym tematem naszej rozmowy jest Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK), który właśnie staruje w Płocochowie. Pełne uruchomienie punktu nastąpi w czerwcu, gdy zostaną podłączone wszystkie urządzenia, a do pracy zgłoszą się ludzie z tzw. robót interwencyjnych, na podstawie umowy z Powiatowym Urzędem Pracy. Prezes zapowiada, że już wkrótce odpady segregowane będą rozdzielane, a nie mieszane jak do tej pory i zbierane w oddzielnym miejscu na wysypisku w Płocochowie. Zwiększymy w ten sposób procent odzyskiwanych odpadów, a na surowcach wtórnych można zarobić. Teraz odbiera je od nas Ciechanów, uzyskując przez to wysoki wskaźnik odzyskiwania, więc robimy prezent innemu miastu, dodatkowo za to płacąc.
CO SZWANKUJE W SYSTEMIE?
Zdaniem Jacka Lichomskiego, w gminie Pułtusk nie funkcjonuje system odbioru odpadów, ich strumień nie jest dostatecznie kontrolowany, stąd trudności w określeniu, ile trafia do nas śmieci z zewnątrz, a może być to nawet 30 – 40 procent tego, co odbiera PPUK. Stąd właśnie ważne jest kontrolowanie składanych przez mieszkańców deklaracji, przestrzeganie tego by na posesjach umieszczone były numery, itp.
Na sytuację spółki wpłynął fakt że nie było stopniowych podwyżek cen śmieci i mimo tej ostatniej, dla wielu drastycznej, wciąż płacimy za mało w porównaniu z kosztami, bo żeby zadanie zbilansować, cena za osobę śmieci segregowanych powinna być obecnie na poziomie 16 złotych – 17 złotych. Czekają nas więc kolejne podwyżki.
– Rozumiem że każda podwyżka w jakiś sposób się na nas odbija. Jeśli uda się przeprowadzić projekt pod nazwą PSZOK Płocochowo w tym zakresie, w którym ja sobie go założyłem, to podwyżka jeśli będzie, to nie tak drastyczna. Jest niestety nieunikniona, nie ze względu na sytuację przedsiębiorstwa, ale wzrost kosztów, to że wzrosły opłaty marszałkowskie na poziomie 30 – 40 procent.
Śmieci nie mają barwy politycznej, polityka nie może brać góry nad ekologią i ekonomią, bo wtedy mamy tego konsekwencje.
CZY PRACOWNICY PPUK STRAJKOWALI?
Stosowali strajk włoski, o czym głośno mówiono, czyli przejeżdżali trasę odbioru odpadów, zabierając tylko niektóre, a pozostawiając inne?
– Nie to nie było tak – zapewnia prezes. – Nasi kierowcy mają wyraźnie powiedziane, że odbierają śmieci zgodnie ze złożoną deklaracją i tak jeżdżą, natomiast to, że komuś się wydawało że śmieciarka mu przejechała pod blokiem i nie odebrała, to wcale nie oznacza, że to był przejaw jakiegoś strajku. Jeździł po prostu nie według numerów, które są na danym terenie, ale według deklaracji. Przejeżdżał, żeby za chwilę wracać. To dla mnie też jest nielogiczne, również pracujemy, żeby ten system lepiej zorganizować. Trasówki powinny być robione zgodnie z numerami. Jestem wdzięczny swoim pracownikom, że w tej trudnej sytuacji zagrożenia, pretensji mieszkańców, przykrych słów, pracują dalej.
NISKIE PENSJE PRACOWNIKÓW SPÓŁKI
– Sytuacja finansowa spółki jest teraz taka, że niestety nie stać nas na podwyżki, chociaż bardzo bym chciał, bo ci ludzie pracują ciężko i jest mi ich żal jako szefowi, ale przede wszystkim jako człowiekowi, który nie zawsze był prezesem. Mało atrakcyjne zarobki staramy się rekompensować poprzez premie, inne dodatki, ale z próżnego i Salomon nie naleje. Stąd też starania, by ucywilizować tę firmę i system odbioru odpadów, poprawiając stan taboru. Wymagając od innych, patrzmy też na siebie, by nie przesadzać wystawiając, np. 30 worków z odpadami zielonymi czy dwie przyczepy gabarytów przy jednej posesji, jak to było ostatnio.
CZY Z POWODU OPÓŹNIEŃ W ODBIORZE ODLICZĄ NAM COŚ Z OPŁAT?
Nasze śmieci często odbierane są raz zamiast dwa razy w miesiącu. Czy w związku z tym będziemy płacić mniej?
– To pytanie nie do mnie tylko do władz gminy – mówi prezes Lichomski. – Jeszcze kilka lat temu opłaty od mieszkańców wpływały bezpośrednio do PPUK. Po zmianie ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, umowy na odbiór odpadów podpisuje się z gminą i tu trzeba zgłaszać ewentualne uwagi. Apelowałbym jednak o wyrozumiałość. Wiem że to nikogo nie powinno obchodzić, że dzisiejsze problemy wynikają z wieloletnich zaniedbań, a ja to zastałem i miałem to nieszczęście, że zaczęły się poważne problemy ze sprzętem. Przyznam się że zastanawiałem się nad propozycją kierowania spółką, znając jej sytuację, jak również specyfikę gospodarki odpadami, ale widzę w tych ludziach potencjał, szanse że przy współpracy Urzędu Miasta i Rady uda nam się utrzymać i stopniowo wychodzić z kłopotów. Nie da się jednak w ciągu dwóch czy trzech miesięcy nadrobić wieloletnich zaniedbań. Rozumiem frustracje mieszkańców, bo każdy chcę mieć usługę dobrze wykonaną, terminowo, ale ich podejście, wyrozumiałość też będą miały duży wpływ na to, czy wspólnie z załogą uda nam się wyjść z kłopotów obronną ręka.
1 komentarz
1. Co do tytułu: mają, o czym później.
2. Panie Prezesie jest Pan (firma, którą Pan reprezentuje) usługodawcą. Klient płaci i wymaga. A Pan powinien dostarczyć sił i środków do realizacji zleconych usług. I mieszkańcy gminy to nie są dobrzy Samarytanie i muszą pozbyć się śmieci, choćby mieli współczuć i nie wiem jak wyrozumiali.
3. Możemy być wyrozumiali dla PPUK, tylko niech Pan Prezes wskaże, do którego lasu mamy wywozić śmieci, żeby nie obciążać zbytnio firmy. Dzięki postawie Pana Prezesa może być tak, że właśnie w ten sposób ktoś może pozbyć się kłopotu zalegających nieczystości.
4. My pułtuszczanie mylimy adresy. PPUK nie jest stroną w dyskusji z mieszkańcami odnośnie wywozu śmieci. Według ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (Art.3. 1.) jest nią gmina (obowiązkowe zadania własne gminy) i to od władz gminy powinniśmy wymagać i rozliczać, a nie od firmy realizującej usługę. A firma powinna tłumaczyć się przed władzami gminy. I tu potwierdzenie, że zdanie o apolityczności śmieci w Pułtusku jest nietrafione. Polityka to też stanowisko prezesa PPUK, o czym wszyscy mieszkańcy naszej gminy dobrze wiedzą i nigdy władze gminy nie będą w tej kwestii reprezentowały nas, mieszkańców, tylko swój interes polityczny.
Przykład: Wywóz popiołu do końca kwietnia (w pierwszych terminach, czyli reasumując do początku kwietnia), a co z mieszkańcami uzyskującymi ciepłą wodę za pomocą paliw stałych? Gdzie mają składować lub wywieźć popiół do października? Panie Burmistrzu! Wyborcy pytają.
5. Dlaczego Burmistrz nie zabiera głosu i nie wyjaśnia swojego stanowiska wobec ostatnich wydarzeń związanych z problemami wywozu nieczystości (przypominam:ustawowe zadania własne gminy)?
5. PPUK jest w złej kondycji finansowej, no cóż z taką matematyką to nie dziwne: Zabierają trzy worki zostawiają jeden, albo żadnego.
6.Panie Burmistrzu Art. 3. ust. 2 pkt. 6. wspomnianej ustawy zobowiązuje gminę do “utworzenia punktu selektywnego zbierania odpadów komunalnych w sposób zapewniający łatwy dostęp dla wszystkich mieszkańców gminy, które zapewniają przyjmowanie co najmniej takich odpadów komunalnych jak:..” (tu odsyłam do ustawy). Mogę wywieźć co nieco (gruz, meble, odpady zielone z ogrodu, itp.), ale pytam: Gdzie i w jakich godzinach (uwaga, pytanie podchwytliwe)?
Reasumując: z takim podejściem do sprawy nasze lasy będą długo jeszcze pełne śmieci.