pultuszczak




Publiczna zrzutka na rachunek za wodę

2023-08-08 9:29:28

Takie rzeczy tylko w Pułtusku!

Jakiś czas temu, młoda pułtuszczanka, matka samotnie wychowująca dwójkę małych dzieci, w tym jedno autystyczne, ogłosiła publiczną zbiórkę na zrzutce. pl. Chodziło o opłacenie horrendalnego kwartalnego rachunku za wodę i ścieki, który otrzymała od administracji w kwocie prawie 1700 zł! Co ciekawsze, zużycie wody wskazane na rachunku za I kwartał 2023 roku wyniosło na tę trzyosobową rodzinę ponad 145 m3, a tak zwany uchyb wody, czyli różnica pomiędzy wskazaniami wodomierza głównego na budynku, a sumą wskazań wodomierzy indywidualnych, aż ponad 33 m3. Samotna matka nie była w stanie ze środków, które posiada opłacić tego rachunku, więc zdesperowana ogłosiła publiczną zbiórkę. Ludzie pomogli, bardzo szybko zebrano potrzebną kwotę i rachunek został uregulowany. Pozostało poczucie krzywdy i niesprawiedliwości. Dlatego właśnie postanowiliśmy się zająć tym tematem, bo takie zużycie wody w mieszkaniu nie jest po prostu możliwe, no chyba że lałaby się kranu non stop przez kwartał, a pani Ewelina napełniała baseny. Jej problem nie jest też zapewne odosobniony. Nie raz do naszej redakcji zgłaszali się mieszkańcy Pułtuska z ogromnymi rachunkami i nikt nie potrafił wyjaśnić, skąd się wzięły aż takie kwoty za ciepło czy takie ubytki wody. W dodatku, już po zamknięciu zbiórki i uregulowaniu rachunku, pani Ewelina była przez niektórych pomawiana o podrobienie rachunku w celu wyłudzenia pieniędzy, bo umieszczone w nim zużycie wody jest, z punktu widzenia zwykłego Kowalskiego, zupełnie nierealne!

Z ogólnie dostępnych w internecie danych wynika, że średnie zużycie wody na osobę w Polsce kształtuje się na poziomie ok. 100 litrów na dobę, co przekłada się na przeciętną ilość około 35 m3 wykorzystanej wody przez jedną osobę w ciągu roku. Z opisywanej sytuacji wynika że pani Ewelina i jej dzieci zużyły w ciągu kwartału po około 48 metrów, a więc więcej  niż wynosi roczna krajowa średnia!

Kobieta próbowała wyjaśniać sprawę, udając się do administracji, którą w tym przypadku jest TBS. Rozmowę z przedstawicielami gminnej spółki nagrała, by mieć udokumentowany jej przebieg i stanowisko administracji. Cóż się dowiadujemy z tych rozmów? Zużycie wody jest duże, ale określono jest na podstawie odczytu wodomierza, a tu, zdaniem prezesa i pracownika spółki, nie ma możliwości pomyłki, więc ekspertyza nie jest potrzebna. Nieważne, że mieszkanka mówi o tym, iż wodą którą rzekomo zużyła, mogłaby zalać pół osiedla. A gdy nie uzyskawszy pomocy oświadcza, że pójdzie z tym do gazety, to również nie mobilizuje prezesa i pracowników TBS do działania. A niech sobie idzie!

Nie jesteśmy od straszenia, nie na tym polega rola gazety, ale przypominamy szanownym panom, że ich pensje wpływają na konta właśnie dzięki pieniądzom wpłacanym przez mieszkańców, a podstawowymi zadaniami administracji jest dbanie o prawidłowe funkcjonowanie danego obiektu, usuwanie powstałych awarii w budynku, prowadzenie prac konserwatorskich,  kontrolowanie stanu technicznego nieruchomościOdpowiada za realizację rozmaitych bieżących spraw i rozwiązywanie problemów.

Tymczasem mieszkance mówi się, by nie miała pretensji do administracji, bo to nie jest ich licznik, a oni tylko przekazują odczyty. W rozmowie pojawiają się ostrzeżenia, że jeśli firma zdemontuje licznik, założy nowy i plombę, to ona za to wszystko zapłaci. Dodajmy, że kobieta wezwała hydraulika, który wykonał w mieszkaniu próbę szczelności instalacji i nie znalazł nieprawidłowości. Skierowała też do TBS pisma, by wykonać ekspertyzę wodomierza na koszt właściciela mieszkania, na co otrzymała odpowiedź, że takie zużycie wody wynika najprawdopodobniej z awarii wewnątrz mieszkania, być może spłuczki, gdyż licznik wodomierza wskazał bardzo wysokie zużycie tylko w poszczególnych dniach, potem wróciło do małych stanów, a nawet w niektórych dniach było zerowe. Pani Ewelina miała awarię spłuczki w październiku 2022, usterka została naprawiona, a przypomnijmy, że bardzo wysokie zużycia odnotowano w pierwszym kwartale 2023. Zastanawiające jest również to zerowe zużycie, bo przecież przebywała w mieszkaniu z dziećmi, korzystając z wody codziennie.

Kobieta była też na spotkaniach u burmistrza, który najpierw, jak twierdzi, był zaskoczony taki wysokim rachunkiem za wodę i obiecał pomoc, ale przy ponownym kontakcie zmienił zdanie, twierdząc że skoro wodomierz tyle wskazał, to rachunek musi zapłacić. I zapłaciła z pieniędzy uzyskanych w trakcie zbiórki, a zaraz potem wyprowadziła się z dziećmi z tego mieszkania w obawie przed kolejnymi takimi rachunkami. Problem jednak pozostaje i jak widać, nikomu – ani władzom miasta, ani zarządcy budynku nie zależy na jego wyjaśnieniu. Twierdzą, że jeśli wodomierz ma aktualną legalizację, to wszystko jest w porządku i żadnych wątpliwości mieć nie wolno! Skoro tak, to skąd się wziął ogromny uchyb wody, za który też musi zapłacić każdy mieszkaniec?! Przypominamy, że są w tej kwestii obowiązujące przepisy.

Rozporządzenie dotyczące różnic  wody występującej w budynku wielolokalowym. To

Rozporządzenie Ministra Gospodarki z 2007r. w sprawie wymagań, którym powinny odpowiadać wodomierze oraz szczegółowego zakresu sprawdzeń wykonywanych podczas kontroli metrologicznej tych przyrządów oraz dyrektywy parlamentu europejskiego. W myśl obowiązujących przepisów, błędy graniczne dopuszczalne wodomierzy w użytkowaniu są równe dwukrotnej wartości błędów granicznych dopuszczalnych, co w praktyce przekłada  się na błędy w granicach ( plus, minus) 10%. Odchylenia wskazań wodomierzy do 10% są zatem uznawane za zjawisko zupełnie normalne i mieszczące się w normie. Tymczasem na rachunku pani Eweliny jest uchyb ponad 33 metrów wody – czyli około 23% zużycia…

Czekamy na działania TBS w tej kwestii i stanowisko w sprawie. Jest zapłacone, ale nie załatwione. Samotna matka została zostawiona bez żadnej pomocy, a nawet woli wyjaśnienia jej problemu. Wstyd Panowie, wstyd!


Rachunek, który musiała zapłacić pani Ewelina

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *