Smakosze wypieków GRUZIŃSKIEJ PIEKARNI CZIKO niepocieszeni. Piekarnia, mieszcząca się przy ulicy Traugutta 10, została zamknięta. Obecnie w lokalu trwa remont. Kto przejmie go do użytku, nie wiadomo, może sklep, może mała gastronomia
W Pułtusku sklepy pojawiają się i znikają, mimo że niektóre z nich zdążyliśmy już zaakceptować i polubić. Najmocniej trzymają się u nas punkty z towarami z drugiej ręki i one to mają najwięcej klientów i sympatyków. W dniu dostaw są w nich tłumy, ludzi szukających – przede wszystkim – odzieży, dodatków, przedmiotów codziennego użytku. Ale i w second handach słychać już narzekania na podwyżki cen.
Kiedy, stosunkowo niedawno, GRUZIŃSKA PIEKARNIA otwierała swoje podwoje, pułtuszczanie mieli nadzieję na długą jej działalność. Klienci podkreślali smak wypieków i ich bogactwo. Na FB CZIKO pojawiły się pozytywne opinie. „Niebo w gębie” – pisano. Podkreślano, że wypieków dokonują sami Gruzini, a to była zapowiedź oryginalnego smaku chaczapuri – placka zapiekanego z serem, chleba puri czy pierożków mięsnych chinkali, także wypieków na słodko.
Ceny w PIEKARNI nie były wygórowane, chociaż, oczywiście, nie dla wieloosobowej rodziny i do codziennego spożywania gruzińskich produktów. Polak ma swoje preferencje związane z pieczywem, nie wyobraża sobie codziennego żywienia bez chleba, którego smak ceni i lubi, stąd np. w PIEKARNI BIAŁCZAK, szczególnie rano, pułtuszczanie ustawiają się w kolejce.
NOWE jednak kusi i w polskich miastach piekarni gruzińskich jest coraz więcej. A u nas? U nas JUŻ BYŁA.
Grażyna M. Dzierżanowska