pultuszczak




Nasz narodowy schabowy czyli wienerschnitzel

2023-08-03 5:20:33

Pułtuszczanka Aneta Szymańska uwielbia podróże, których nieodłączną częścią zawsze jest poznawanie nowych smaków, regionalnych potraw i przypraw. O jedzeniu, również naszym polskim, potrafi pisać bardzo ciekawie i tak barwnie, że człowiek zaraz robi się głodny. Musicie przeczytać i koniecznie wypróbować!

Wakacje, jeździmy teraz po Polsce i czy wybieramy się na Mazury, czy nad morze, wszędzie po drodze zachęcają nas wielkie banery reklamujące restauracje, które oferują “wiejskie jadło”, “prawdziwie polskie”, ba nawet staropolskie. Czy to jedzenie, które uważamy za nasze rdzenne, jest rzeczywiście nasze? Zajrzyjmy do menu. Oczywiście króluje schabowy, nasz król niedzielnych obiadów. W całym kraju przedpołudniową ciszę świątecznego dnia przerywa stukot tłuczków rozbijających mięso, znak, że czas na rodzinne spotkanie. Będzie schabowy, zapewne zasmażana kapusta i ziemniaczki. Nasze narodowe danie. Przyjrzyjmy się historii tego dania.

A zaczęła się w we Francji w XII wieku. Cotoletta alla milanese to panierowana cielęcina z kością. Danie tak smaczne, że szybko podbiło również rejony Niemiec i zwłaszcza Austrii. Wiedeńscy kucharze udoskonalili przepis, rozbitą cielęcinę obtoczyli w jajku i bułce tartej, następnie smażyli na maśle, podawali koniecznie z cząstką cytryny i oto tak narodził się wienerschnitzel.

Z Wiednia blisko już do Polski. Pierwsza o nim wspomina w 1860 Lucyna Ćwierczakowieczowa w książce, która powinna być obok Pana Tadeusza w każdym domu. “365 obiadów za pięć złotych”  jako  biblia wszystkich kucharzy, którzy chcą gotować po polsku!

Tak naprawdę schabowy narodził się w czasach komunizmu, kiedy to droga cielęcina została zastąpioną tańszą wieprzowiną, a łatwość przyrządzenia i duża ilość kalorii spełniły warunki dania idealnego dla robotników budujących nową socjalistyczną Polskę.

Teraz przejdziemy do dodatków: kapusta! Każdy z nas zna określenie “włoszczyzna”, zawdzięczamy je królowej Bonie. To ona spopularyzowała spożywanie wielu warzyw w tym kalafiora, kapusty, marchewki. Chociaż kapusta zasmażana prawdopodobnie przyszła do nas z Niemiec.

A nasze polskie ziemniaczki? Przypłynęły do Europy z Ameryki, zaraz po wyprawach Krzysztofa Kolumba. Do Polski przywiózł je sam Jan III Sobieski, wracając po bitwie wiedeńskiej. To był prezent dla Marysieńki, ale dwór w Wilanowie nie zajadał się nimi, królowa zasadziła je w ogrodzie i podziwiała ich kwiaty. Polacy zaczęli je jeść w XIX wieku, najpierw w zaborze niemieckim, gdzie był nakaz ich uprawiania, stąd kartofel, słowo wybitnie niemieckie.

Tak jak widzicie, nie wymyśliliśmy schabowego, raczej go spolszczyliśmy z tej mieszanki austriacko – włosko – niemieckiej. Kuchnia tak jak i język polski uwielbia wpływy obce i chętnie je ze smakiem przyjmuje. A co jest naszym rdzennym jedzeniem? O to długa historia i opowiem o tym następnym razem.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *