NADRZEWNY JADALNY CZY TEŻ NIE
2022-05-19 4:10:06
Środek maja, tylko patrzeć, jak rozpocznie się sezon grzybowy. Będziemy penetrować leśne przestrzenie, patrząc pod nogi, uważnie, żeby nie przegapić pierwszych grzybów w tym roku. Mało kto patrzeć będzie w górę, na pnie drzew, by tam szukać grzybów, jadalnych
Jadalnych nadrzewnych, które prowadzą pasożytniczy tryb życia. Oczywiście, mają walory kulinarne, ale zbierane są rzadko – z dwu przyczyn: z nieznajomości grzybów i braku tradycji ich spożywania. Warto o nich poczytać, warto je poznać. Oto żółciak siarkowy, pisałam już o nim którejś wiosny, ale o grzybach nigdy za dużo, jak o bezpieczeństwie na drodze.Żółciak już się pokazał w zanarwiańskich lasach, ten sfotografowany rośnie niedaleko ścieżki dydaktycznej Nadleśnictwa Pułtusk. Powiedzmy, że pnie się po pniach drzew liściastych – po dębach, topolach, wierzbach, rabiniach, zobaczyć go można w sadach i parkach – na jabłoniach, orzechach, śliwach. I nawet na drzewach pomnikowych, co niezbyt dobrze na nie wpływa.
Żółciaka najczęściej spotkamy w maju i czerwcu, ale można go zoczyć aż do września. Ja tak gadu gadu, a o samym żółciaku, nie powiedziałam ani słowa. Więc ów żółciak siarkowy ma jeszcze jedno imię – trudno uwierzyć, ale brzmi ono GRZYB z KURCZAKA. Ładny jest. Rzuca się w oczy ciepłą barwą – siarkowożółtą, morelową, pomarańczową. Brzeg jego kapelusza może być podwinięty, niekiedy z różowym odcieniem, Jest gruby, mięsisty, dochodzi nawet do 40 cm szerokości. Jego zapach? Intensywnie kwaskowatowy. Wyróżnia się tymże zapachem, ale i specyficznym smakiem. Są tacy grzybiarze, którzy uznają go za przysmak. Może uczulać. Jadalne są tylko młode osobniki, stare są łykowate i twarde, ciężkostrawne. A teraz rzecz najważniejsza: co z tym grzybem zrobić, jak go przyrządzić, jak go wykorzystać w kuchni? Na wiele sposobów: na mielone, sznycle, pasztet, flaczki, też dobre w occie – marynowane – oraz w zapiekankach. I co? Ano mielone! Żółciaki obgotować – 15 minut. Zblendować, połączyć z podsmażoną cebulką, jajkami, mąką i ziołami- natka pietruszki, szczypiorek, może być bluszczyk kurdybanek, że sól i pieprz to oczywiste, ale również i curry, i kurkuma. Formować płaskie kotleciki, obsypać je bułką tartą, piec na maśle klarowanym. Podawać z ziemniakami i ulubioną sałatką. Czy się skusicie, nie wiem. Ja nie. Jem tylko te grzyby, które znam od dzieciństwa, chociaż od kilku lat zbieram turki, które uznaję za doskonałe do octu i sałatek w sosie pomidorowym. Już nie mogę doczekać się ich wysypu, ale do niego jeszcze kilka miesięcy. Nic to. Gdyby jednak dobry kucharz przygotował mi: ozorek dębowy – młode kapelusze wydzielają obfity krwisty sok, zimówkę aksamitnotrzonową – owocuje od października do marca, boczniaka ostrygowatego – nadzwyczaj smaczny, żagiew łuskowatą – o smaku i zapachu… mąki, soplówkę – pod ochroną, ale stosowana pomocniczo w leczeniu układu nerwowego, cukrzycy i wrzodach żołądka – TO I OWSZEM, ZJADŁABYM, ZJADŁA… GMD |