Na parking przez pasy i ścieżkę rowerową!
2022-06-02 9:09:22
Pułtuskie absurdy drogowe
Powracamy do opisywania drogowych absurdów na ulicach Pułtuska i powiatowych drogach. Będziemy się skupiać zwłaszcza na takich miejscach, które w sposób rażący zagrażają bezpieczeństwu. Może się przy tym okazać, że naszymi spostrzeżeniami i uwagami zadziwimy większość czytających. Możemy się niestety domyślać, że w grupie zaskoczonych opisywanym stanem rzeczy będą też drogowcy i urzędnicy odpowiedzialni za to, aby organizacja ruchu na drogach była pozbawiona błędów i nie stwarzała zagrożenia. Tak to już jest, że powszednieją nam różne niedorzeczne rozwiązania na drogach: przyzwyczajamy się do nich, absurdy przestają robić na nas wrażenie – i jakoś to jest.Jaki mamy problem na skrzyżowaniu Jana Pawła II z ul. Mickiewicza? Pozornie wszystko jest w porządku. Ulice i chodniki nie tak dawno wyremontowane, przebudowane i na nowo oznakowane. Popatrzcie Państwo na fotografie terenu przed budynkiem z lokalami użytkowymi. Samochody sobie parkują, przechodnie korzystają z przejść dla pieszych. Codzienny obrazek znany każdemu Czytelnikowi Tygodnika. Gdzie zatem problem?
Problem jest zasadniczy: na wybrukowanym betonową kostką terenie przed tym budynkiem NIE MOŻE PARKOWAĆ ŻADEN SAMOCHÓD. Spyta ktoś – dlaczego? Ano dlatego, że do tego terenu nie prowadzi żaden dojazd! Poświęciłem sporo czasu, obserwując to miejsce o różnych porach dnia aby zobaczyć, jakim cudem samochody wjeżdżają na teren tego “parkingu”. Moje obawy potwierdziły się w sposób rażąco oczywisty: samochody wjeżdżają tam przez… przejście dla pieszych, połączone ze ścieżką rowerową! Na moich oczach kierowca auta dostawczego krótkim sygnałem klaksonu popędzał (!) starszą i nieco niedołężną panią, idącą po pasach u wylotu Jana Pawła II. Jednocześnie dwadzieścia metrów przed pasami, na wysokości lokalu jubilera, funkcjonuje tzw. “zjazd z drogi publicznej” z ul. Jana Pawła II. Jednak ten zjazd przecina chodnik i ścieżkę rowerową prostopadle i prowadzi wprost na wewnętrzne podwórze za budynkiem. Dojazd z tego zjazdu na placyk przed bankiem oznacza jazdę wzdłuż, po chodniku! Podobny zjazd z ul. Mickiewicza, prowadzi także wyłącznie za budynek – tam również widać samochody jadące w ciągu chodnika. Zatem: każde auto parkujące przed budynkiem użytkowym wjechało tam, popełniając oczywiste wykroczenie, jadąc wzdłuż – po chodniku i ścieżce rowerowej, albo wprost – po pasach na Jana Pawła II. Dla porządku przypomnę fragment art. 26 ustawy o ruchu drogowym (tekst jednolity ogłoszony przez Marszałka Sejmu RP 28 kwietnia 2022 r.) Ten artykuł kodeksu drogowego określa obowiązki kierującego pojazdem wobec pieszych i czytamy w nim, że kierującemu pojazdem zabrania się /…/ jazdy wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych. Co zatem powinno się w tym miejscu wydarzyć, aby doprowadzić sytuację do normalności i przywrócić elementarne bezpieczeństwo pieszym oraz korzystającym ze ścieżek rowerowych? Po pierwsze zarządca pasa drogi powinien niezwłocznie zamontować słupki, które wykluczą wjazd samochodów przez przejście dla pieszych i uniemożliwią jazdę samochodów po chodnikach – wzdłuż ciągów pieszych. Co należy podkreślić: nie jesteśmy zwolennikami “osłupkowywania” Miasta, ale z praktyki wiadomo, że to jedyne skuteczne rozwiązanie. Jeśli ktoś z czytających wpadnie na inne rozwiązanie w tym zakresie – chętnie opublikujemy każdy rozsądny pomysł. Do czasu montażu słupków przez drogowców, konieczne jest objęcie tego miejsca stałym nadzorem prewencyjnym Wydziału Ruchu Drogowego naszej Policji. Szanowni Państwo Policjanci: apelujemy, aby prowadzone raz czy dwa razy w roku akcje, nastawione na poprawę bezpieczeństwa NURD (niechronionych uczestników ruchu drogowego) w tym wypadku rozszerzyć na codzienną ochronę pieszych w opisywanym miejscu, bo tu auta jadą wzdłuż po chodnikach! A co mają zrobić najemcy i użytkownicy lokali w budynku przy rondzie, którzy parkują tam swoje samochody? Cóż, ponieważ technologia teleportacji jest jeszcze w powijakach (….) nie mają szans, aby ich auta mogły pojawić się na placyku przed budynkiem w ułamku sekundy i “znikąd”. Jak stanowi prawo, po chodniku, czy przez przejście przejechać nie wolno. Proponujemy pozostawianie aut na wewnętrznym terenie za budynkiem – albo w zatokach postojowych wzdłuż Jana Pawła II. Pamiętamy oczywiście, że dla polskiego kierowcy najważniejsze w korzystaniu z własnego auta jest to, aby “dojechać do dużego pokoju” i parkować tak, żeby przez uchylone okno w domu czy biurze dało się trzymać samochód za antenę…. Uspokajamy: ze znanych nam statystyk wynika, że zaparkowanie auta 50 czy 70 metrów od celu i spacer po chodniku na miejsce docelowe bardzo rzadko kończy się tragicznie – co więcej, takie spacery najczęściej wychodzą kierowcom na zdrowie. Poza tym mają wtedy okazję, choć przez chwilę, stać się pieszymi. ZCZ |