Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 18 września 2025 17:12
Reklama

LUDZIE LISTY PISZĄ, cz. I

DWUGŁOS W SPRAWIE DWÓCH PEKIŃCZYKÓW
LUDZIE LISTY PISZĄ, cz. I
dog-1142290_1280
Publikowany tu list wcale nie jest jednostkowy. Pułtuszczanie są uwrażliwieni na psią dolę, stąd i informacje do REDAKCJI o krzywdzie wyrządzanej czworonogom  przez ludzi, często przez samych właścicieli. Czy w przypadku sprawy przedstawionej przez naszych Czytelników można wyrokować o tym, że pieskom dzieje się krzywda, trudno wyrokować. Dlaczego? Ludzie obserwujący balkon, na którym przebywają pekińczyki, mówią bowiem co innego niż strażnicy miejscy.

Oto list/informacja nadesłana mailowo.

Dzień Dobry. Proszę Panią o interwencję w sprawie dwóch pekińczyków. Są one ciągle uwięzione na balkonie na Pana Tadeusza. Nie wychodzą na dwór na spacer, nie wiadomo czy mają nawet miski z wodą, tylko dwa fotele.  Właściciel nie wpuszcza ich do domu. Straż Miejska stwierdziła, że z właścicielem psów trudno się porozumieć, bo jakiś niedorzeczny i nic nie zrobiła, ale tak dalej być nie może. Może policję zawiadomić? Pozdrawiam.

Oto informacja telefoniczna przekazana przez mieszkańca z naprzeciwka bloku, w którym mieszka właściciel pekińczyków.

Jak tak można? Psy ciągle przebywają na balkonie, a przecież to pieski domowe. Nie są wpuszczane do mieszkania, przebywają na balkonie jeszcze o godzinie  23. Piszczą. Nie widziałem, żeby były wyprowadzane.  Bywa tak, że właściciel jest w mieszkaniu, co widać po zapalonym świetle, a zwierzęta są wciąż na balkonie.
Tyle list, tyle  informacja telefoniczna, a co o sprawie mówi komendant STRAŻY MIEJSKIEJ? Twierdzi, po wizycie strażników  u właściciela pekińczyków, że nie można wysnuć wniosku, że zwierzęta są w jakiś sposób męczone. Właściciel umieszcza psy na balkonie na czas pobytu w pracy, zapewnia im wodę, wychodzi z nimi na spacery, czworonogi  nie są zaniedbane. Jest  podejrzenie,  że w grę mogą tu wchodzić jakieś zatargi sąsiedzkie, stąd  telefony i maile do TYGODNIKA.
W dwa dni po ukazaniu się naszego TYGODNIKA, otrzymaliśmy informację od naszej CZYTELNICZKI, w sprawie pekińczyków przebywających na balkonie na osiedlu Pana Tadeusza. Radosna to wiadomość. Oto ona:

Dzień dobry! Dziękuję za interwencję i zainteresowanie. Psy zniknęły z balkonu, a siedziały tam od lata. Nie kierowała mną złośliwość, nie jestem też sąsiadką tego Pana, tylko pomagam zwierzętom. Pozdrawiam

Takie chwile, jak te związane z pozytywnym rozwiązaniem psiej sprawy, dodają nam przysłowiowego kopa do dalszej pracy ściśle związanej z mieszkańcami Pułtuska i miastem. Dziękujemy za wszystkie… podziękowania i dobre życzenia. Tak, wiemy, że jesteśmy GAZETĄ opiniotwórczą. Tak, wiemy, że mamy siłę sprawczą. DZIĘKUJEMY!








Podziel się
Oceń

Reklama
NAJNOWSZE EWYDANIE
Tygodnik Pułtuski
Reklama
Reklama
OtoDrobne
Reklama
Reklama
ReklamaVictoria recycling
ReklamaOdbiór elektrośmieci
Reklama
Reklama