EWA MA TO SZCZĘŚCIE
2022-08-17 5:25:24
Ewa Mikołaszek ma to szczęście, że zjednuje wobec swoich wydawniczych projektów mecenasów; tym razem są to Andrzej Grabowski z GRUPY POLMLEK i Jan Kaczmarczyk – DROGI i MOSTY. Niedawno wydała książkę łączącą dwie sztuki – poezję i malarstwo, a dedykowała ją pamięci siostry Stanisławy Doroty Rogowskiej. Piękny to hołd oddany siostrze
Owa publikacja to “MYŚLI TWOJE UBRAŁAM W SŁOWA”, w niej wiersze Ewy, obrazy Jacka Kurowskiego oraz córki Ewy, Basi Mikołaszek. Oboje – i Ewa, i Jacek mają licznych zwolenników swojej twórczości.
Jacek, z dala od kraju i ukochanego Pułtuska, wciąż wraca w swoim malarstwie na ojczyzny łono, stąd w książce Ewy mamy zamek, ratusz, kościoły, Magdalenkę, ale że Jacek to też romantyk, więc i kwiaty, wiejskie pejzaże i kobiety. Gdybym miała wybierać z Jackowych obrazów zawartych w TOMIKU “MYŚLI…”, absolutnie postawiłabym na zachód słońca nad morzem i zimową drogę pośród drzew oraz domek z zagrodą na tle bujnej przyrody. To zwracające uwagę obrazy, obrazy pięknie wpisujące się w moją estetykę malarską.
Gdybym miała postawić na twórczość Basi, to przystanęłabym przy barwnej czaszce, wypełnionej rzeczownikami: szczęście, czułość, zaufanie, nadzieja, radość, rodzina… – czyli wyrazy wchodzące w skład pojemnego słówka MIŁOŚĆ. Doskonały to zamysł skrótowego OPOWIEDZENIA o MIŁOŚCI.
Na poetycką część książki Ewy Mikołaszek składa się wiele rozdziałów.
To “Pułtusk” (Ewa jest ogarnięta miłością do miasta, w którym żyje), “Miłość jak cicha mgła”, “Różne”, “Nadzieja”, “Tym, co odeszli” (tu obraz Jacka absolutnie zatrzymując wzrok- Jezus w cierniowej koronie).
W rozdziałach: “Miłość jak cicha mgła” i “Nadzieja” znajdują się portrety TEJ, której dedykowana jest książka, Stanisławie Dorocie Rogowskiej. Ich autorem jest Jacek. Ewa poświęciła siostrze liczne strofy. Wiersz “DOBRY SAMARYTANIN” zaczyna się tak:
Kroczyłaś przez życie jak dobry Samarytanin.
Pomagałaś wszystkim, nie oglądałaś się na nic.
I choć Bóg obdarzył Cię krzyżem, zda się najcięższym,
Z uśmiechem wspierałaś tych, którzy dźwigali lżejszy.
I wyimek z “BYŁAŚ”:
Jak promień słońca rozweselający dzień ponury,
Jak wiatr rozpędzający czarne chmury,
Jak tęcza w kolory bogata…
Byłaś…
W publikacji “MYŚLI…” są różne wątki i różne wiersze. Recenzja nie jest w stanie odnieść się do wszystkiego, co zawiera książka. Recenzja musi zostawić przestrzeń na opinie czytelników. A że ja też jestem odbiorczynią twórczości Ewy, przeto dodam jeszcze, że lubię jej drobne wiersze, choćby “NIE NAPISZĘ”:
Dziś dłoń nie powiedziała: “Dzień dobry”.
I uśmiech nie był taki pogodny…
Przepraszam. Nie napiszę więcej,
Choć do pisania rwą się ręce,
A umysł taki swobodny…
czy “TELEFON”:
Od wielu dni telefon głuchy,
Nie chce powiedzieć, gdzie jakie słuchy.
Milczy zawzięcie, uparty,
Jakby się bawił w “głupie żarty”.
Przemów proszę, dodaj otuchy…
Ach, no i jeszcze jedno – wciąż jestem ciekawa białych wierszy Ewy.
Grażyna Maria Dzierżanowska