Dziękuję za zaufanie i dobrą współpracę
2020-12-29 5:13:52
Przedstawiając naszym czytelnikom panią Dorotę Polewaczyk, otworzyliśmy tygodnikowy cykl NIEZWYKŁE KOBIETY Z SĄSIEDZTWA. Dzwońcie i piszcie do naszej redakcji (tel. 512 405 978, redakcja@pultuszczak.pl), jeśli taką kobietę znacie, chcecie byśmy o niej napisali, pokazali czym się zajmuje na co dzień, czym wyróżnia w lokalnym środowisku, jakie ma niezwykłe pasje. Nietuzinkowych ludzi warto pokazywać, bo są przykładem na to, ile kolorów może mieć szara codzienność. Dziś rozmowa z Magdaleną Kubecką, energiczną panią sołtys z podpułtuskiej Lipy, która zaraża swoim uśmiechem i ma głowę pełną pomysłów, a te natychmiast wprowadza w życie. Chwalą ją mieszkańcy Lipy i innych ościennych miejscowości, bo taki sołtys to skarb!
Pani Magdo, proszę się przedstawić naszym czytelnikom. Czym Pani zajmuje się zawodowo, jaką Pani pełni funkcję społeczną? Proszę też w kilku zdaniach opowiedzieć o swojej rodzinie.
Nazywam się Magdalena Kubecka, zawodowo pracuję w Zespole Szkół Zawodowych im. Jana Ruszkowskiego w Pułtusku, w sekretariacie szkoły. Od sześciu lat pełnię funkcję społeczną jako sołtys sołectwa Lipa. Na co dzień jestem żoną i matką dwojga nastolatków – Oliwki i Tobiasza. Moja rodzina zawsze mnie wspiera i motywuje do działania. Oni bardzo lubią moje szalone pomysły.
Od ilu lat mieszka pani w podpułtuskiej wsi Lipa i skąd w ogóle pomysł, by zostać sołtysem?
W Lipie mieszkam od siedemnastu lat, przeprowadziliśmy się z Pułtuska, bo uważam, że wieś to cisza, spokój i miejsce, w którym zapomina się o problemach codziennego życia.
Pomysł, by zostać sołtysem zrodził się w mojej głowie, ponieważ lubię wyzwania, szalone i spontaniczne pomysły. Zawsze lubiłam pomagać i dawać od siebie coś innym. Szczególną radość sprawia mi zaskakiwanie swoich najmłodszych mieszkańców czyli dzieci, ich radość jest bezcenna i to daje mi motywację do dalszego działania.
Od momentu wyboru na funkcję sołtysa wzięła się Pani do społecznej pracy dla mieszkańców swojej wsi… Proszę opowiedzieć czego już udało się Pani dokonać, co zorganizować?
Nasze sołectwo jest zadbaną wioską. Pracujemy cały czas, żeby było jeszcze lepiej i więcej. Jak do tej pory, udało się poprawić zjazd nad rzekę Narew, utwardziliśmy tłuczniem i odkrzaczyliśmy rowy wzdłuż zjazdu. Rozbudowaliśmy oświetlenie o kolejne cztery słupy z lampami i dołożyliśmy lamp na istniejących już słupach. Posiadamy również piękną świetlicę, którą cały czas modernizujemy i wyposażamy w różny sprzęt. Została zrobiona także podbitka wokół budynku i naprawiono kominy.
Kolejną inwestycją był montaż klimatyzatorów w budynku świetlicy. W całej wsi zostały pogłębione i odkrzaczone rowy, wzdłuż drogi wiejskiej. W planach jest budowa siłowni plenerowej.
Rokrocznie organizowane jest święcenie pól, ubierane są cztery kopce, odbywa się uroczysta Msza Święta w intencji mieszkańców sołectwa, a po uroczystości spotykamy się na obiedzie w świetlicy. Od trzech lat, na Mikołajki do sołectwa przychodzi Mikołaj ze Śnieżynkami i przynoszą upominki do mieszkańców. Pomysł okazał się świetny, ponieważ dzieci czekają na nas z wielką radością. W tym roku odbył się Dzień Dziecka, przez wieś przeszła Myszka Miki wraz innymi postaciami z bajek, rozdając dzieciom słodkie podarunki. Każdy taki pomysł to przysłowiowy strzał w dziesiątkę i myślę, że staną się one naszą wiejską tradycję.
Co roku organizowaliśmy wigilię wiejską. Niestety, w tym roku z powodu pandemii, jest to niemożliwe. Ubolewam nad tym bardzo, bo był to czas bardzo mile spędzany przez osoby starsze, młodsze jak również młodzież i dzieci. Czas dzielenia się opłatkiem, wspólne kolędowanie, poczęstunek. Co roku w naszej kolacji wigilijnej uczestniczył ksiądz proboszcz Janusz Zdunkiewicz.
Wszystko, co do tej pory udało się zrobić, zorganizować, nie byłoby możliwe bez pomocy władz gminy, pana burmistrza, radnych Rady Miejskiej, pani skarbnik i oczywiście wszystkich mieszkańców sołectwa.
Czy jako sołtys spotyka się pani w swojej miejscowości z samymi pozytywnymi reakcjami mieszkańców, czy bywają również kłopoty?
Pyta mnie pani redaktor, czy spotykam się z samymi pozytywnymi reakcjami mieszkańców…
Myślę, że bardziej z przychylnością niż z kłopotami. Zawsze mogę liczyć na ich pomoc i wsparcie w trudnych momentach, co wielokrotnie zostało udowodnione przy organizowaniu różnego rodzaju uroczystości. Przy koszeniu trawy, bo u nas jest co kosić. Jak to w życiu bywa, zdarzają się wzloty i upadki. Nie zawsze jest kolorowo, ale staram się iść mimo wszystko do przodu. Stare przysłowie mówi “że jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził”. Szanuję wszystkich i liczę się z każdym z osobna.
A jakie są pani marzenia, te prywatne, zawodowe i te związane z pełnioną funkcją?
Marzy mi się własny domek nad jeziorem, ponieważ kocham Mazury. Uwielbiam
również podróże. Marzenia zawodowe chyba się spełniły, pracuję w szkole, z młodzieżą, wśród fajnych koleżanek i kolegów. Lubię to co robię, więc czuję się spełniona zawodowo.
Jeśli chodzi o sprawy społeczne, to pomysłów mam bardzo dużo. Czas pokaże, to ludzie mnie ocenią i zdecydują, co dalej. Na ten moment bardzo im dziękuję za okazane zaufanie i dobrą współpracę. Przede wszystkim bardzo dziękuję całej Radzie Sołeckiej, bo to Oni znoszą moje szalone pomysły i bardzo pomagają. A tak najbardziej to dziękuję swojej rodzinie, która mi kibicuje, pomaga i wspiera, za to ich bardzo kocham.
I to się nazywa świetne podsumowanie rozmowy, za którą bardzo dziękuję. Życzę samych sukcesów w pracy zawodowej i społecznej, małych i większych radości w życiu rodzinnym. I powiem, że fajna z Pani babka!
Rozmawiała Ewa Dąbek
Z rodziną przy choince
Mikołajki 2020. Mikołaj (Paweł Figurski), Śnieżynki (Magda Kubecka, Renata Słoniewska) i pomocnik Mikołaja – Wojtek Kulesza oraz zadowolony obdarowany