Ciała matki i córeczki wyłowiono z Narwi
2021-10-05 10:25:29
Wszystko wskazuje na rozszerzone samobójstwo
W sobotę, 2 października, w godzinach przedpołudniowych, nasze miasto i powiat, a potem całą Polskę, obiegła przerażająca wiadomość o wyłowieniu z Narwi dwóch ciał – kilkuletniej dziewczynki i młodej kobiety.
Stopniowo zaczęły się krystalizować kolejne informacje o tej niewyobrażalnej tragedii. Jak się okazało, znalezione przez wędkarzy ciała – najpierw pięcioletniego dziecka, potem, nieco dalej za Pułtuskiem – 39 letniej kobiety, to mama i córeczka, mieszkanki jednej z podpułtuskich wsi.
Przy zwłokach nie znaleziono dokumentów, ale bardzo szybko udało się ustalić ich tożsamość. Jak informowała pułtuska prokuratura, identyfikacji ciał, na podstawie zdjęć, dokonał mąż kobiety i ojciec dziewczynki.
W poniedziałkowe popołudnie odbyła sekcja zwłok, z udziałem zastępcy prokuratora rejonowego w Pułtusku Moniki Kosińskiej – Kaim. Jak stwierdziła wypowiadając się dla portalu interia.pl, śmierć kobiety i dziewczynki nastąpiła w wyniku utonięcia, na ich ciałach nie ujawniono żadnych zewnętrznych obrażeń.
Nagrania z monitoringu utwierdzają w przekonaniu ze mamy do czynienia z rozszerzonym samobójstwem.
Osoba dokonująca samobójstwa dąży do zadania śmierci innym z powodu współczucia. Motywacja do samobójstwa rozszerzonego wynika z chęci oszczędzenia cierpień najbliższym, niezależnie od racjonalności tego założenia. Dlatego ofiarami są najczęściej członkowie własnej rodziny, np. matka zabija dzieci i popełnia samobójstwo, syn zabija rodziców i popełnia samobójstwo. Występuje w ciężkich zaburzeniach depresyjnych i psychozach. Czynnikami sprzyjającymi są: nadmierna więź pomiędzy członkami rodziny, niedokończony proces separacji, poczucie nadmiernej odpowiedzialności za członków rodziny.
Na razie trudno wypowiadać się na temat przyczyn tej rodzinnej tragedii i tego co popchnęło żonę i matkę do tak desperackiego czynu.
Policja zabezpieczyła nagrania z monitoringu miejskiego, z których wynika, że kobieta zaparkowała samochód przy ulicy Solnej, niedaleko kładki dla pieszych. Na nagraniu z kamer auto pojawiło się około godziny czwartej na ranem, w sobotę.