Tygodnik Pułtuski

Chcą odzyskać majątek przodków!

W zeszłym tygodniu, mieszkańcy oraz właściciele nieruchomości przy ul. Świętojańskiej, Rynek i Piotra Skargi otrzymali zawiadomienia w sprawie skargi wniesionej na wznowienie postępowania zakończonego prawomocnym postanowieniem Sądu Powiatowego w Pułtusku z dnia 25 lutego 1958 roku. Obszerne uzasadnienie skargi zawiera wiele prawniczych, trudno zrozumiałych stwierdzeń, zawiera odwołania do przepisów prawa. Możemy jedynie ogólnie, bez wchodzenia w szczegóły wyczytać tam, że że nieruchomość położona przy zbiegu ulic Piotra Skargi, Świętojańskiej oraz Rynek (obecnie Rynek 16) stanowiła własność Żyda M.S. Rodzina właściciela utraciła posiadanie tej nieruchomości w wyniku wybuchu wojny, gdyż opuściła Pułtusk. Po zakończeniu wojny, wnuki właściciela złożyły do Sądu Grodzkiego w Pułtusku pozew o przywrócenie posiadania nieruchomości. Sąd przesłuchał świadków i postanowieniem z 27 lutego 1946 roku przywrócił wnioskodawcom nieruchomość, na co zażalenie  złożył Wojewódzki Oddział Tymczasowego Zarządu Państwowego. Sąd Grodzki w Pułtusku przekazał je Sądowi Okręgowemu w Warszawie, który utrzymał w mocy zażalone postanowienie.

To jednak nie był finał tej sprawy. 10 grudnia 1957 roku, do Sądu Powiatowego w Pułtusku wpłynął wniosek Wydziału Finansowego Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Warszawie, działąjącego w imieniu i na rzecz Skarbu Państwa, o stwierdzenie przemilczenia własności i uznanie przedmiotowej nieruchomości za majątek opuszczony. Ustanowiono kuratora, argumentując że miejsce pobytu właścicieli nieruchomości jest nieznane i niemożliwe do ustalenia. Sąd Powiatowy w Pułtusku, postanowieniem z dnia 25 lutego 1958 roku stwierdził nabycie przez Skarb Państwa nieruchomości w drodze przemilczenia, wskazując iż stanowiła ona majątek opuszczony.

Od tego wyroku minęły dziesiątki lat. Spadkobierczyni właściciela S.E., zamieszkująca obecnie w USA, korzystając z usług warszawskiej kancelarii specjalizującej się w takich sprawach, zaskarża jednak właśnie postanowienie sądu z 1958 roku. Prawa do spadku po swoim ojcu nabyła na mocy testamentu, co zostało potwierdzone przez Sąd Okręgowy dla hrabstwa Palm Beach. S.E. była następcą prawnym przedwojennego właściciela nieruchomości. Po wojnie przywrócono mu jej posiadanie, o czym mowa wyżej, dlatego, zdaniem skarżącej, powinien brać udział w postępowaniu wszczętym przez Skarb Państwa w 1958 roku. Jego prawa zostały naruszone, co ogólnie mówiąc jest powodem wznowienia sprawy.

Wniosek trafił do Sądu Rejonowego w Pułtusku, Wydziału Cywilnego. Otrzymali go, wraz z obszernym materiałem dowodowym, dokumentami i załącznikami granicznymi, uczestnicy postępowania, między innymi Powszechna Spółdzielnia Spożywców SPOŁEM, właściciele lokali użytkowych znajdujących się przy Rynek 16 oraz budynków mieszkalnych w podwórku tej nieruchomości. Ludzie są zdezorientowani i przestraszeni. Nie wiedzą co taki pozew może dla nich oznaczać. Tego typu sprawy, dotyczące odzyskania majątku sprzed tylu lat, są bardzo skomplikowane i mogą się ciągnąć bez końca. Jeśli Sąd uzna roszczenia za zasadne, pozostaje kwestia, jak to zostanie rozstrzygnięte. Na działkach, które kiedyś należały do Żydów postały budynki, infrastruktura, mieszczą się tu zarówno lokale zajmowane przez firmy, jak i mieszkania prywatne. Czy w przypadku uzasadnionych roszczeń odszkodowanie zapłaci Skarb Państwa, Powiat, Gmina? Czy na czas prowadzenia sprawy właściciele będą mogli swobodnie dysponować swoim majątkiem, lokalami i mieszkaniami? Pytań jest wiele, odpowiedzi na razie nie ma żadnej. Sprawa jest na wstępnym etapie, nie wyznaczono jeszcze terminu pierwszego posiedzenia Sądu. Jedno jest pewne. Wszyscy uczestnicy postępowania muszą trzymać rękę na pulsie i uczestniczyć w rozprawie, przedstawiając posiadane przez siebie akty własności czy użytkowania wieczystego. Do tematu będziemy oczywiście powracać.

Pułtusk to małe miasto, więc wieści rozchodzą się tu lotem błyskawicy. Pewne sygnały o roszczeniach żydowskich spadkobierców działek w centrum miasta już pojawiły się na pułtuskim forum internetowym. Sprawa budzi ogromne, zrozumiałe zresztą emocje mieszkańców naszego miasta. Ludzie nie potrafią zrozumieć, dlaczego polskie przepisy pozwalają w ogóle na upominanie się o nieruchomość po tak wielu latach i zmianach ustrojowych, po odbudowaniu miasta ze zniszczeń wojennych. Trzeba rozsądnie dawkować emocje i nie popadać w skrajności. Mamy na myśli wypowiedzi sugerujące, że Żydzi często odwiedzający ostatnio Pułtusk, co jest zasługą założonego przez Anetę Szymańską Pułtuskiego Stowarzyszenia Dialogu Most, przyjeżdżają do naszego miasta, by robić swego rodzaju rekonesans, a potem upominać się o majątki swoich przodków. Do Pułtuska przyjeżdżają przeważnie młodzi ludzie, licealiści. Są też pojedyncze podróże sentymentalne, ale nie mające nic wspólnego z próbami odzyskania majątku.Nie popadajmy w paranoję! Obok publikujemy rzeczowe i jasno odpowiadające na wszelkie wątpliwości stanowisko Zafriry Malovany Shmukler, przewodniczącej Stowarzyszenia byłych mieszkańców Pułtuska w Izraelu.

Nasi przyjaciele w Pułtusku,

     Shalom Z wielkim zaskoczeniem dowiedziałam się o  pozwie obywatelki amerykańskiej o restytucję majątku jej rodziny, która mieszkała w Pułtusku do końca wojny.

  Muszę podkreślić i poinformować, że  organizacja byłych mieszkańców Pułtuska w Izraelu nie ma nic wspólnego z tą panią. Ponadto nie mamy żadnego związku ze społecznością Pułtuska w Stanach Zjednoczonych.  Nasze działania są zupełnie różne od tego co reprezentuje ta osoba.

  Celem i misją organizacji Żydów Pułtuskich w Izraelu jest upamiętnienie Żydów z Pułtuska, którzy zginęli w czasie Holocaustu. Jako organizacja nie mamy żadnych roszczeń ani zamiarów, aby przywrócić żydowskie mienie w Pułtusku.

Jesteśmy dumni, że mamy wielu dobrych przyjaciół w Pułtusku, takich jak Aneta Szymańska, która założyła Stowarzyszenie Dialogu, której celem jest porozumienie pomiędzy  Żydami z Pułtuska i ich potomków oraz mieszkańców Pułtuska.

Szczególny związek, który został bardzo delikatnie tkany między nami a mieszkańcami, nie jest w żaden sposób niemożliwy do zniszczenia i sabotowania.

Wszyscy Żydzi z Pułtuska, którzy przyjeżdżają do Pułtuska, witani są z wielką serdecznością,  miłością i legendarną polską gościnnością.

Wszyscy Żydzi Pułtuska wracający z wizyty w Pułtusku powracają ze wzruszeniem i dobrymi wspomnieniami.

Zawsze mówię, że wiele miast w Polsce musi brać przykład z dobrych relacji, które Wy, mieszkańcy Pułtuska, zbudowaliście. Jest to most zrozumienia i miłości.

  Jesteście wzorem dla całej Polski, jak budować dobre relacje między Polakami a narodem żydowskim.

  Jesteśmy organizacją byłych mieszkańców Pułtuska w Izraelu. Uwielbiamy miasto Pułtusk. Nigdy nie zapomnimy stuleci, że członkowie naszej rodziny byli waszymi sąsiadami.

  Jestem pewna, że będziemy kontynuować dobre stosunki na zawsze i nikt nie będzie w stanie tego zniszczyć.

    

Pozdrawiam z wielką miłością Zafrira Malovany Shmukler Przewodnicząca Stowarzyszenia byłych Mieszkańców Pułtuska w Izraelu


 

Komentarze

Exit mobile version