pultuszczak




Centrum Handlowe Manhattan – wprowadzono płatny postój

2023-02-09 3:20:53
“Manhattan” to jedno z najbardziej tłocznych skupisk sklepów i punktów usługowych w Pułtusku. Nie dziwi zatem, że i tu zarządca terenu postanowił uporządkować zasady i warunki postoju samochodów. Projekt zrealizowano najwyraźniej w oparciu o miejskie hasło “nowoczesność z tradycjami”: zainstalowano nowoczesne parkometry i oznakowano cały teren – tradycyjnie zachowując wcześniejsze błędy w organizacji ruchu – i popełniając kolejne. Przymiot nowoczesności pasuje do parkometru nieco umownie, bo pierwszy automat pobierający opłaty za parkowanie pojawił się w USA w 1935r., jednak jak na to nie patrzeć, nie jest to w naszym mieście urządzenie powszechnie stosowane – i jak się wydaje, nie jest powszechnie lubiane. Nie znamy powodów, dla których zarządca terenu postanowił wprowadzić strefę płatnego parkowania. Pierwsze 1,5 godziny postoju nie wymaga opłaty, można się więc domyślać, że pomysł na parkowanie jest prosty: zrób szybciutko zakupy i zmykaj do domu! Żadnego wałęsania się godzinami od sklepu do sklepu – choć wiele osób po prostu lubi takie zakupy, bez pośpiechu i z wchodzeniem do kolejnych sklepów, żeby sprawdzić “co jest”. Nowe zasady postoju nie oznaczają, że zarządca terenu “nie lubi” przyjeżdżających na zakupy – wręcz przeciwnie: chodzi o to, żeby zapewnić jak największą rotację kupujących, zmniejszyć natłok aut i zapewnić każdemu kolejnemu klientowi możliwość zaparkowania auta.

Cały teren CH Manhattan (do granicy z marketem budowlanym) objęty został strefą płatnego parkowania i oznakowany znakami D44. To charakterystyczne znaki: biała litera P wpisana w niebieski prostokąt, a to wszystko ujęte na dużej, białej, prostokątnej tablicy oznaczającej “strefę” obowiązywania. Formuła prawna dla takiego oznakowania jest jasna:

Znak D-44 “strefa parkowania” (rys. 5.2.50.1) stosuje się w celu wskazania strefy, w której w ciągu całej doby lub w określone dni tygodnia lub w określonych godzinach, za postój pobierana jest opłata. W strefie oznakowanej znakiem D-44 postój w czasie wskazanym na znaku, bez wniesienia opłaty jest zabroniony. Znaki D-44 mają wymiary z grupy znaków dużych. Na znaku obok napisu “Postój płatny” wskazuje się sposób wnoszenia opłaty poprzez umieszczenie napisu lub symbolu parkometru,karty zegarowej, biletu itp. Jeżeli obowiązek wnoszenia opłaty dotyczy określonych dni lub godzin, pod napisem “Postój płatny” umieszcza się informację określającą zakres stosowania znaku (cytat z rozporządzenia Ministra Infrastruktury ustalającego szczegółowe warunki techniczne dla znaków i sygnałów drogowych). Dla nas wszystkich, przyjeżdżających na zakupy i parkujących swoje auta najważniejsze jest to, że mijając znak D44 formalnie zawieramy umowę z zarządcą terenu. Tę kwestię reguluje kodeks cywilny, chroniący konsumenta zapisami art. 384., gdzie w przypadku prywatnego parkingu jego teren powinien zostać zatem odpowiednio oznaczony, tak aby wjeżdżający tam kierowcy byli świadomi, że parkując zawierają stosunek umowny z zarządcą parkingu.

I tu niestety zaczynają się schody… Wspomniane wyżej rozporządzenie Ministra Infrastruktury ustala jasno i czytelnie jakie znaki drogowe mogą być stosowane, jaki jest cel użycia każdego znaku – oraz gdzie i jak można je zamontować. Mamy w Polsce przyjęty system ruchu prawostronnego. Poza nielicznymi wyjątkami (opisanymi w rozporządzeniu) WSZYSTKIE ZNAKI DROGOWE MUSZĄ BYĆ INSTALOWANE PO PRAWEJ STRONIE DROGI. Niekiedy wymagane jest, aby znak ustawiony po prawej został powtórzony także po lewej stronie jezdni. Przepisy prawa nie dopuszczają możliwości instalowania znaku D44 wyłącznie po lewej stronie. Niestety często jest tak, że wykonawcy montujący znaki kierują się zasadą: “tu będzie nam wygodniej zamontować, to damy po lewej” i powstają takie właśnie drogowe absurdy. Główny wjazd do CH Manhattan od strony ul. Jana Pawła II – znak D44 po lewej. W efekcie kierowca, który dostanie wezwanie do uiszczenia opłaty, bo parkował powyżej 1,5 godziny, może odmówić i odpowiedzieć, że na wjeździe nie było stosownego oznakowania i nie czuje się związany umową z właścicielem terenu. Na uwagę, że “…przecież znak był po lewej i był czytelny” kierowca spokojnie może wyjaśnić, że w ruchu prawostronnym obowiązują te znaki, które ustawiono po prawej stronie. Tu dodatkowa “ciekawostka”: znak strefa płatnego parkowania ustawiono także przy jezdni od strony sklepu budowlanego. Może ktoś potrafi wyjaśnić, komu ma służyć ten znak, skoro na wjeździe z Jana Pawła II przy “Mrówce” stoi znak nakazujący jazdę na wprost (do bramy) lub w lewo. W jezdnię w prawo skręcić nie wolno – i na tym wjeździe ustawiono właśnie jeden z wielu znaków D44. “Na szczęście” ustawiono ten znak nieprawidłowo, po lewej stronie, więc jest tak, jakby go nie było….

W Centrum Handlowym Manhattan na to wszystko nakładają się dodatkowe problemy, o których już dwukrotnie pisaliśmy w minionym roku. Chodzi o absurdalną sytuację oznakowania wjazdów do Manhattanu z ul. Mickiewicza i z ul. Jana Pawła II. Jeśli wjechaliśmy na teren z J.P.II to jesteśmy w strefie ruchu – a jeśli od Mickiewicza, to jesteśmy na drodze wewnętrznej. Pan Marek Kamiński, Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych (ZDP zarządza ul. Mickiewicza) jeszcze w zeszłym roku informował Tygodnik, że prowadzi uzgodnienia z Urzędem Miasta (zarządca ul. Jana Pawła II), jednak najwyraźniej do uzgodnienia wspólnego stanowiska nie doszło. Najwyraźniej brak jest również zrozumienia przez urzędników Urzędu Miasta, w kolejnej opisywanej przez nas sprawie: wjeżdżania aut na plac przed bankiem przez przejścia dla pieszych oraz jazda samochodami wzdłuż chodników i ścieżki rowerowej. Na przełomie `22/`23 Pan Dyrektor ZDP przekazał do redakcji informację, że podjął działania służące ochronie bezpieczeństwa pieszych: zamontowano słupki, mające uniemożliwiać wjazd na ten placyk przez przejścia dla pieszych od strony Mickiewicza. Celowo używam słowa “placyk” – bo parking to miejsce, do którego da się dojechać nie łamiąc prawa. Jak nam przekazano, Urząd Miejski zapewnił, że przygotuje identyczne słupki i zamontuje je na przejściu dla pieszych od strony J.P.II. jednak jak widać na zdjęciach, dotychczas “nie udało się….” Załączamy trzy fotografie, wykonane w minioną sobotę. Na śnieżnym błocie widać jak na dłoni ślady kół aut, których kierowcy nie widzą możliwości przejścia 30 metrów od wyznaczonych parkingów – oni muszą “parkować w dużym pokoju”. Informacja dla drogowców ZDP: słupki stoją – a kierowcy i tak wciskają się boczkiem – albo jadą po chodniku. Informacja dla urzędników miejskich: najwyższy czas zapewnić bezpieczeństwo pieszym na chodniku, na przejściu. Jak widać auta wjeżdżają przez pasy, ale też jadą po chodniku i ścieżce rowerowej. Do Policji zwracamy się z pytaniem: jakie są efekty akcji NURD (wyjaśnienie dla Czytelników – chodzi o niechronionych użytkowników ruchu drogowego) prowadzonych w opisywanym przez Tygodnik Pułtuski miejscu? Sprawę opisywaliśmy w zeszłym roku dwukrotnie, w listopadzie `22, po kolejnym naszym artykule uzyskaliśmy informację z której wynikało, że policja przekazała sprawę podejmowania interwencji Straży Miejskiej. Nie są nam znane powody, dla których policja najwyraźniej nie zamierza interweniować w sprawie oczywistych wykroczeń. Nie są nam znane efekty działania Straży Miejskiej – ale cokolwiek tam robią (???) policjanci lub strażnicy miejscy, najwyraźniej nie przynosi to żadnych efektów.

Z całą pewnością można stwierdzić, że na terenie miasta nie ma drugiego takiego miejsca, w którym tak rażąco popełniane są wykroczenia zagrażające NURD, popełniane na masową skalę – i z absolutną, jak można zauważyć, bezkarnością. Teren u zbiegu Mickiewicza i Jana Pawła II to jakiś powiatowy, magiczny “trójkąt bermudzki”, który wydaje się wyjęty spod prawa.

ZCZ


 

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *