pultuszczak

Facebook




BAL U ALEKSANDRY

2023-03-16 5:20:53

Po raz pierwszy w historii dziennikarskiej TYGODNIKA zostaliśmy zaproszeni na URODZINKI MAŁEJ DZIEWCZYNKI, przedszkolaka, Oleńki Skarżyńskiej, siostrzyczki młodszej Zuzi, rocznej.

Na spotkanie w towarzystwie bohaterki, jej babci Izy Skarżyńskiej i jej rodziców oraz przedszkolaków i cioć-wychowawczyń z MALINOWEGO PRZEDSZKOLA i MALINOWEGO ŻŁOBKA w Pułtusku “TP”, a jakże z prezentem, stawiło się w nowej siedzibie, jeszcze nie zasiedlonej; przy Widok 5.

Zabawę i tańce prowadziły ciocie oraz didżej Marcin Mazurek. Urodzinowy tort wniósł sam tata Aleksandry, Łukasz; babcia Iza częstowała bezalkoholowym szampanem. Na stolach pyszniły się słodycze, najróżniejsze i nie do przejedzenia.

A dzieci? Wiadomo, najpiękniej prezentowały się dziewczynki: w balowych sukieneczkach, w perłach i brylantach na szyi, w biżuterii na przegubach dłoni. W spinkach, opaskach i tiarach na główkach.

Kiedy goście jubilatki zasiedli przy stołach, był czas na pytanie o to, jaka jest Oleńka. A ubrana była w stylową sukieneczkę z dodatkiem złotego koloru.

Tata solenizantki: – Przyjęcie zorganizowała babcia Iza wraz z moją żoną, ja tu jestem gościem, prowadzą je panie z Malinowego Przedszkola z placówki mamy. A jaka jest Aleksandra? Wspaniała, tatusiowa córa, ale kocha i mamę, i tatę, i Zuzię jednakowo. Ulubione smaki? Z jedzeniem są pewne problemy. Trochę owoców, trochę mięso i mleczne produkty, no i słodycze. Tak, chodzi do przedszkola, ale nie do babci, nie chcemy wychować księżniczki, nie chcemy, żeby była w jakiś sposób faworyzowana. I chcemy, żeby swoje urodziny, w ramach integracji, spędzała w gronie znajomych. Nie, o prezentach nie mówiła, tak się składa, że dostaje je na każde zamówienie… Nawet trampolinę ma w salonie.

– Córka najbardziej lubi sznycle drobiowe, za zupami nie przepada, ale rosół jesteśmy w stanie jej wcisnąć – mówi mama. – Aleksandra jest bardzo towarzyska, otwarta na kontakty z dziećmi. A jakaś rodzinna anegdotka? – Karol, powitaj mojego tatę – powiedziała do swojego wujka, gdy ten przyszedł do nas.

Grażyna M. Dzierżanowska


 

 

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *