BABSKI WIECZÓR w WIELKIEJ LIPIE
2023-03-22 4:20:40
12 marca mieszkanki Płocochowa i zaprzyjaźnione z nimi panie wzięły udział w BABSKIM WIECZORZE w Wielkiej Lipie. I było to naprawdę babskie spotkanie; jedynym mężczyzną był Stanisław Rudnicki, odpowiedzialny za muzykę i śpiew tego niedzielnego wieczoru.
Organizatorka BABSKIEGO WIECZORU? Pani sołtys SOŁECTWA Płocochowo Małgorzata Kozłowska. Płocochowo to atrakcyjna wieś podpułtuska, przyciągająca nowych mieszkańców, ludzi ceniących bliskość z Pułtuskiem, łatwy i bez korków dojazd pracy, niewygórowane koszty działek i tzw. święty spokój. Nie bez znaczenia jest szkoła mająca dobrą opinię, w niej przedszkole.
– Mężczyźni? Nie, nie ma ich z nami, to BABSKI WIECZÓR, zostali w domu – mówi moja sąsiadka przy stole. – Często się spotykamy, wyjeżdżamy do teatrów w Warszawie, niedawno byłyśmy w TEATRZE BUFFO, w CAPITOLU, odbywamy wycieczki – jest naprawdę fajnie. – No i chce nam się spotykać. A tańce? Zobaczymy, co będzie…
W rozmowie przy stole zastawionym wędliną, sałatkami, galaretami, daniami z rapsów i różnorodnymi ciastami panie wskazują na spirtus movens, główną inspiratorkę działania, czyli na sołtys Kozłowską, kobietę aktywną, integrującą płocochowskie środowisko i działającą na jego rzecz.
Tuż po daniach na ciepło – flaczki i zupa-krem do wyboru oraz polędwiczki w sosie kurkowym z ziemniaczanymi kotlecikami i sałatką – proszę o rozmowę panią Małgorzatę, która sołtysuje już czwarty rok. Zaczynamy od… dowcipnego i udanego wierszyka, autorstwa pani sołtys pod tytułem BABSKI WIECZÓR.
– W naszym WIECZORZE bierze udział 28 pań, z nami jest jedynie jeden pan, Stanisław, zapewniający nam oprawę muzyczną. Czas spotkania nieograniczony. Lubimy się spotykać, integrować w ramach środowiska i mimo pandemii byliśmy już cztery razy w teatrze; każdy wyjazd do innego teatru w Warszawie. Udało się nam również zorganizować trzy wycieczki: do Kazimierza, do Torunia, dwudniową, do Lublina, dwa razy obchodziliśmy wspólnie andrzejki w pułtuskiej tawernie KLIPER. Lubię coś robić dla kogoś i jest dla mnie wielką radością, kiedy słyszę pozytywne informacje o naszej działalności. Przyznam, że niełatwo jest znaleźć czas na tę działalność– mam przecież rodzinę, pracę zawodową, obowiązki, ale pozytywny odzew kobiet dopinguje mnie do pracy, to największa nagroda, jaka może być. A panie są wspaniałe, uprawiają różne zawody – to rolniczki, nauczycielki, pracujące w administracji…
Impreza trwa w najlepsze, gra muzyka, do sali bankietowej dociera poczta kwiatowa – kwiatek dla wszystkich pań WIECZORU, przed którymi jeszcze gwóźdź programu – występ sołtys Małgorzaty, która jako Maryla Rodowicz i przy pomocy pana Stanisława zaśpiewa piosenkę z jej repertuaru. – Mam gitarę, blond perukę i odpowiedni strój. Zobaczymy, jak wyjdzie – podaje ta, która ma być samą Marylą Rodowicz.
GMD
Pani sołtys w roli Maryli Rodowicz. Zdjęcie z fb Stanisława Rudnickiego