pultuszczak




A W TYM ROKU TEŻ NIE ODPUSZCZAMY

2023-01-06 3:20:29

Z Beatą Gurzyńską z KGW CZERWONE KORALE w Klaskach rozmawia Grażyna M. Dzierżanowska

To mój pierwszy wywiad w AD 2023. Nic dziwnego, że z szefową CZERWONYCH KORALI, bowiem panie z KORALI są tak barwne jak nazwa ich koła. Ponadto są kreatywne, aktywne, otwarte na wszelkie nowinki i ludzi. Rozmowa z panią Beatą niech służy naszym CZYTELNIKOM jako przykład działania dla dobra własnego i środowiska. To 2022 rok za nami. Pokusi się pani o jego podsumowanie?

Tak, za nami kolejny rok działań , działań w myśl naszego motta, że Jedyną i prawdziwą porażką jest nie spróbować. Więc tak próbujemy już od ponad trzech lat, ze skutkiem chyba dobrym. Bo sukcesywnie się rozwijamy, nie zaprzestajemy nowych wyzwań. Spotykamy się, integrujemy tak jak wcześniej: przy Wigilii, warsztatach tematycznych, wycieczkach, razem gotujemy, uprawiamy nordic walking…

I przetwory robicie. Tak sobie myślę, że jesteście takie hop do przodu, a jednak i najprawdziwsze gospodynie domowe…

Ha, robimy przetwory. W naszej koralowej spiżarce posiadamy jeszcze kiszoną kapustę, kalafior, marynowane grzybki, sok z jagód i malin, dynie w zalewie octowej i po raz pierwszy … kiszone pomidory. Urozmaicone mamy te przetwory, jak nasze szeregi, które się urozmaicają, bo dołączają do nas coraz to młodsi ludzie i też panowie. Może dlatego, że nie zamykamy się w czterech ścianach. Z naszą działalnością wychodzimy na zewnątrz, zapraszając do współpracy innych.

Przy okazji szczerzycie folklor, tradycje. Pięknie to robicie, nie nachalnie i nie na pokaz. Wystarczy na was popatrzeć, posmakować waszych dań, przypatrzeć się KORALOWYM imprezom.

Tak, tak, szerzymy folklor, który jest nam bardzo bliski, tradycję, kulturę naszego regionu. Odwiedzamy najmłodszych – dzieci i młodzież, jak i tych najstarszych mieszkańców. W ubiegłym już roku z warsztatami świątecznymi – bożonarodzeniowymi i wielkanocnymi, ale też i z nawiązującymi do obrzędów związanych, na przykład, z dniem ziemniaka. Odwiedziliśmy kilkakrotnie przedszkole i pobliski dom seniora. Takie spotkania są okazją nie tylko do popularyzowania tradycji czy różnorakich umiejętności, ale też pokazania młodym, co jest tak naprawdę ważne w życiu, podkreślenia tego, co nasze, co polskie i czego nie wolno podeptać i zapomnieć. Niektóre spotkania, tak jak te z seniorami, są bardzo nostalgiczne i nakłaniają do głębszych przemyśleń.

Przemyśleń o życiu, zapewne.

Oczywiście! Jakie życie bywa kruche, ulotne! A zrazem jaką wiedzę, mądrość i siłę posiadają ci, którzy trochę dłużej stąpają po ziemi. Ze szczerym uśmiechem przywołuję wspomnienia z grudniowej wizyty w Domu Pod Dobrym Aniołem w Gzowie – prowadzonym przez niezwykle empatyczną i oddaną swojej misji p. Sylwię Ochenkowską. Razem z seniorami wykonaliśmy stroiki bożonarodzeniowe, pośpiewaliśmy kolędy, porozmawialiśmy, niby zwyczajne, a jednak było to głębokie i dostojne przeżycie. Ci co nas znają i uczestniczą w naszej koralowej drodze wiedzą, że jesteśmy oddane temu, co robimy, stąd też, nie brakuje nam motywacji i chęci do działania. Przynależność do koła daje nam ogromną radość tworzenia, satysfakcję, że to co stworzyłyśmy, ma rację bytu, przynosi korzyści dla nas członków, jak i środowiska lokalnego. Bo dzięki uczestnictwu w różnych konkursach nie tylko reprezentujemy Czerwone Korale, ale też całą naszą klaskowską społeczność. Przy wystąpieniach publicznych, przemowach zawsze z sentymentem podkreślam, skąd pochodzimy, z dumą wypowiadając Klaski – bo tu się urodziłam i spędziłam całe swoje ponad ups… 40 – letnie życie. Tu są moje korzenie, więc odczuwam radość, gdy słyszę Klaski, czyli to tam, gdzie Czerwone Korale działają. W końcu ktoś wie, gdzie leżą Klaski.

Ze mną tak było, gdy pierwszy raz odwiedziłam was z dyktafonem i aparatem fotograficznym.

Właśnie! Dotarły do nas też słowa, że jesteśmy prekursorkami. To miłe. Faktycznie trochę tak jest. Kiedy stawiałyśmy pierwsze kroki, to trochę żartowano na nasz temat, że odważnie, zbyt kolorowo, a nawet, że się wygłupiamy i pajacujemy. A raptem, nabierając większego rozpędu, wręcz galopu w naszych przedsięwzięciach, stałyśmy się godnym przykładem do czerpania inspiracji dla innych, zarówno w dekoracji stoisk, jak i odwadze w podejmowaniu nowych wyzwań. A nawet padły słowa, żeby utrzeć nosa Czerwonym Koralom… I wspaniale, bo dzięki temu większa część społeczności lokalnej zacznie działać na poczet drugiego człowieka. A w dzisiejszym świecie pełnym negatywnych emocji, nieważne już jakimi intencjami się kierujemy, ważne, że wynika z tego dobro. I ktoś z niego skorzysta.

Podkreślę, że ubiegły rok był tym, w którym również mogłyśmy zaprezentować się na większej scenie. Bowiem dzięki przystąpieniu do konkursu Wyjątkowe miejsca, wyjątkowi ludzie – pod patronatem Marszałka Województwa Mazowieckiego – i na zaproszenie władz urzędu marszałkowskiego uczestniczyłyśmy w Mazowieckiej Gali Aktywizacji Sołectw w mateczniku Mazowsza, w Otrębusach. Był to wyjątkowy, listopadowy wieczór, który uwieńczony został występem wokalno – tanecznym zespołu Mazowsze. Znalazłyśmy się w gronie 12 najlepszych (zdaniem komisji) kół gospodyń wiejskich. Otrzymałyśmy z rąk marszałka wyróżnienie za wzorową działalność i potrawy zgłoszone do konkursu oraz czek na kwotę 1500zł. Nieco wcześniej, bo w czerwcu i również z rąk marszałka, otrzymałyśmy nagrodę za II miejsce w konkursie promującym nasze kulinarne dziedzictwo – Smaki Regionów Mazowsza – tym razem w miejscowości Kępa Nadbrzeska.

Należy też wspomnieć o wyróżnieniu w ogólnopolskim konkursie Kubek, dzbanek czy makatka… Rękodzieło to jest gratka!, gdzie przedstawiłyśmy aktówkę- neseser wykonany na szydełku. Miałyśmy też przyjemność realizacji zadania publicznego – zakup sprzętu i wyposażenia w celu poprawy jakości działania Koła Gospodyń Wiejskich w Klaskach. Za pozyskane blisko 7 tys. zł zakupiliśmy sprzęt i wyposażenie do naszej siedziby. Niewątpliwie pomoże nam on działać z jeszcze większym rozmachem i skutecznością. Promowałyśmy też naszą gminę w wojewódzkim etapie konkursu Polska od Kuchni, gdzie miałyśmy swój krótki debiut w telewizji śniadaniowej. Było to nie lada przeżycie i kolejne wyróżnienie. Nie poddałyśmy się też, gdy zaproszono nas do uczczenia obchodów Wdzięczni Polskiej Wsi pod patronatem premiera w Ostrowi Mazowieckiej. To też było doniosłym i cennym doświadczeniem. Oczywiście za każdym sukcesem stoi ciężka praca, poświęcenie wielu godzin życia prywatnego, czy odłożenia swoich prywatnych planów na poczet działań ogółu. Nie szkoda nam ani jednej minuty i kropli potu, która spadła podczas realizacji koralowych planów, nawet w tych momentach, kiedy nie otrzymałyśmy jakiejś nagrody, bo i tak wiemy, że ma to sens, cieszymy się z każdego nowego doświadczenia i że możemy przyczynić się do poprawy jakości życia w naszej okolicy. Tu pragnę podziękować osobom, na które można liczyć zawsze i o każdej porze dnia i nocy. Dziękuję, że jesteście i nie wahacie się uczestniczyć w różnych moich pomysłach, które czasem (jak ten z epoki PRL) wydają się być, nawet jak na nas, zbyt szalone. Basia i Cezary Karpińscy, Wiola, Marcin Wróbel, Mariola Korbuszewska i moja druga połówka Dariusz Gurzyński, Ewa i Andrzej Twardowscy, Jadzia, Basia (nasze energiczne osiemdziesięciolatki), Bożena Wróbel, Ewa Szymańska, p. Teresa Karpińska. To osoby, które stanowią silny fundament naszej koralowej rodziny. Wielkie ukłony, kochani.

Wydam głośne westchnienie: O, MATKO, KOBIETY, JESTEŚCIE NIESAMOWITE!

Tak myśli wiele osób. A w tym roku też nie odpuszczamy, działamy dalej, wzbogacamy nasze koralowe zaplecze. Pewnie co nieco odnowimy, nie zapomnimy też o naszych członkach i potrzebach. Mamy do zrealizowania to, co w tym roku musiałyśmy przełożyć ze względu na ogrom prac i trochę braku konsekwencji. Na pewno będzie pięknie.

To czego wam życzyć, moje drogie?

Serca, motywacji i SATYSFAKCJI Z PODJĘTYCH WYZWAŃ ORAZ WIARY W SWOJE MOŻLIWOŚCI. NASZYM SYMPATYKOM I WSZYSTKIM MIESZKAŃCOM POWIATU PUŁTUSKIEGO ŻYCZYMY SAMYCH WSPANIAŁOŚCI, DOMU PEŁNEGO GOŚCI, UKOCHANYCH SWOICH BLISKOŚCI I MNÓSTWA NA CO DZIEŃ CZUŁOŚCI! SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.


Tatar z gęsi

Składniki:
6 porcji degustacyjnych

1 pierś gęsi
2 ząbki czosnku
2 cebule
3 kiszone ogórki
marynowane grzybki
sól, pieprz czarny (świeżo mielony)
1 łyżeczka musztardy
grzanka wedle uznania (razowa lub z pieczywa tostowego)

Technika przygotowania:
Pierś gęsi myjemy pod bieżącą wodą, wycieramy ręcznikiem papierowym
i siekamy bardzo drobno ostrym nożem, możemy również użyć maszynki do mięsa i zmielić mięso. Jednak zdecydowanie polecam tatar siekany. Do posiekanego mięsa dodajemy odrobinkę musztardy, przyprawy i odrobinkę tłuszczu najlepiej gęsiego, ale możemy go zastąpił łyżeczka oleju lub oliwy
z oliwek. Tak przygotowane mięsko mieszamy dość długo, na jednolitą masę, doprawiamy do smaku solą i świeżo mielonym, czarnym pieprzem oraz żółtkiem. Chyba, że wolimy je na wierzchu, to dodajemy je na sam koniec. Formujemy owalną kulkę i kładziemy na wcześniej przygotowanej grzance, dekorując posiekanymi grzybkami z zalewy octowej oraz posiekaną cebulką i kiszonymi ogórkami.

“,

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *